Recenzja wyd. DVD filmu

Połączenie (2013)
Brad Anderson
Halle Berry
Abigail Breslin

Gdy dzwoni nieznajoma...

Zdarzają się w życiu wyjątkowo ekstremalne sytuacje, kiedy to trzymany kurczowo w ręku telefon jest w stanie pośrednio uratować ludzkie życie. W razie kłopotów bowiem, jedną z pierwszych myśli
Zdarzają się w życiu wyjątkowo ekstremalne sytuacje, kiedy to trzymany kurczowo w ręku telefon jest w stanie pośrednio uratować ludzkie życie. W razie kłopotów bowiem, jedną z pierwszych myśli przychodzących do głowy jest wykręcenie numeru alarmowego celem uzyskania natychmiastowej pomocy. Na jakie wskazówki może jednak liczyć osoba zamknięta w bagażniku przez zdolnego do wszystkiego psychopatę, mając na dodatek po drugiej stronie linii pracownicę po traumatycznych przejściach? Tak skonstruowana oś fabularna stanowi podstawę najnowszej produkcji z Halle Berry o wielce wymownym tytule "Połączenie" (z ang. "The Call"). Czy odpowiedź na pytanie sprytnie postawione we wstępie warta jest poświęcenia uwagi wspomnianemu filmowi?

Wszyscy Amerykanie wybierający numer 911 na swoim aparacie łączą się z centrum alarmowym zarządzającym odebranymi wezwaniami. Jedną z osób pracującą we wspomnianej placówce jest Jordan Turner (Halle Berry), która pewnego feralnego dnia próbuje udzielić pomocy młodej dziewczynie napadniętej we własnym mieszkaniu. Niestety, pomimo wysiłków Turner, ofiara ponosi śmierć z rąk mordercy. Parę miesięcy później, Jordan rezygnuje z aktywnego udziału w centrum, ograniczając się jedynie do prowadzenia wstępnych szkoleń dla przyszłych pracowników. Pech chce, iż podczas wprowadzania żółtodziobów w meandry zawodu, do siedziby dodzwania się przerażona Casey (Abigail Breslin) desperacko szukająca pomocy. Jak się okazuje, nastolatka została uprowadzona przez psychopatę, który szczęśliwym trafem nie znalazł drugiego telefonu komórkowego, umożliwiając dziewczynie kontakt z linią alarmową. Jordan, będąc jedyną wykwalifikowaną osobą na miejscu, instynktownie przejmuje dowodzenie, chcąc pomóc Casey i nie dopuścić do powtórzenia błędu z przeszłości...

Świetny pomysł wyjściowy (klaustrofobiczny klimat ciasnego bagażnika, komunikacja między bohaterami ograniczona do początkowo anonimowej wymiany zdań), dynamiczne wprowadzenie wrzucające film na wysokie obroty od pierwszych minut oraz niespodziewany rozwój wydarzeń to mocne cechy "Połączenia". Produkcja udanie trzyma w napięciu aż do samej końcówki, która dla odmiany... mocno rozczarowuje, głównie "zamknięciem" (dosłownie i w przenośni) przywodzącym na myśl ubogiego krewnego "Piły". Skąd reżyserowi i scenarzystom przyszło na myśl takie zwieńczenie dobrze poprowadzonej historii, pojęcia nie mam. Widzowi pozostaje chyba tylko dziękować opatrzności, iż nie zostało użyte zakończenie alternatywne, które stanowi kicz do potęgi n-tej z obowiązkowo zachodzącym słońcem na horyzoncie. Krytyczne wiadro pomyj zostało wylane, można zatem skupić się na pozostałych aspektach filmu.

Już przed samym seansem trzeba przyjąć za pewnik pewne naciągnięcia i dziury logiczne w scenariuszu, by w pełni cieszyć się wartką akcją. Kolejne wydarzenia napędzane są głównie bezradnością nastoletniej Casey otrzymującej kolejne rady od zupełnie obcej osoby znajdującej się po drugiej stronie słuchawki. Najwyraźniej chęć utrzymania widza w ciągłym zaskoczeniu wzięła górę nad logiką, jak bowiem wytłumaczyć błędy typu psychopata zostawiający swej ofierze telefon komórkowy (nie chciało mu się bidulki przeszukać?)?. Sam skrypt jednak, pomijając wspomniane nielogiczności, broni się sprawnie skonstruowanymi desperackimi próbami zwrócenia uwagi przechodniów/uczestników ruchu ulicznego (vide: wylanie farby na jezdnię), przypadkowym udziałem postronnych w wydarzeniach oraz klimacikiem a la miks rewelacyjnego "Telefonu" Schumachera (kameralna atmosfera), równie dobrego "Pogrzebanego" (zamknięcie w ciasnej przestrzeni) i średniutkiej "Komórki" (wiadomo).

Co natomiast mocno zaskakuje, to stosunkowo udana próba pogłębienia rysu psychologicznego głównego narwańca. Widz otrzymuje kolejne skrawki informacji budujących przeszłość porywacza, by w końcówce zostać uraczonym scenami niczym z "Hannibala", gdzie psychopata daje upust swoim długo skrywanym żądzom... Jedno jest pewne – utwór "Karma Chameleon" Boy'a George'a od tej pory nikomu nie będzie kojarzył się z atmosferą szampańskiej zabawy, ghe, ghe. Nieco rozczarowuje sam odtwórca maniaka (doświadczony Michael Eklund), niemniej dobrze poprowadzona fabuła udanie maskuje ów obsadowy feler.

"Połączenie" ogląda się nad wyraz dobrze, zaś wraz z zaskakującym rozwojem wydarzeń widz sam zaczyna kibicować Casey walczącej o wydostanie się z obleśnych łapsk porywacza. Szkoda jedynie, iż atmosfera ciągłego napięcia, płynnie przechodząca w kino typu "Kolekcjoner" (znęcanie się nad ofiarą), zostaje brutalnie zniweczona zakończeniem urwanym z... choinki? Może udałoby się uniknąć tragicznej końcówki, gdyby to Schumacher (którego zresztą pierwotnie typowano na stanowisko reżysera), stanął za kamerą produkcji, tak się jednak niestety nie stało...

Warto odebrać "Połączenie", by przeżyć dobre półtorej godziny przeładowane atmosferą napięcia oraz zwrotami akcji opartymi na kolejnych radach udzielanych dziewczynie przez rezolutną Jordan. Dodatkowo film zyskuje dzięki dobrze nakreślonemu portretowi psychologicznemu sprawcy oraz realizacji jego makabrycznego planu, który znajduje swój finał w... ciekawym miejscu. Obowiązkowo należy przymknąć oko na dziury w scenariuszu oraz żałosne zakończenie. Ogólnie rzecz biorąc, "Połączenie" to zaskakująco dobra rzecz z miłym akcentem dla fanów "Rodziny Soprano" (epizod zalicza odtwórca Chrisa Moltisantiego). Gorszy niż "Telefon", znacznie lepszy niż miałka "Komórka".

Ogółem: 8=/10

W telegraficznym skrócie: dobry thriller z Halle Berry udzielającej porwanej dziewczynie rad przez telefon; zwroty akcji i ciągły wyścig z czasem skutecznie podbijają napięcie; luki w scenariuszu do przemilczenia; dobra intryga zwieńczona kiepskim zakończeniem. Warty grzechu.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po sześciu miesiącach przerwy, wypełnionych dziesiątkami nieprzespanych nocy, udaje Ci się w końcu stanąć... czytaj więcej
Są filmy, przy których należy zastanowić się, czy ich twórcy są debilami, czy też tylko jak debili... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones