Recenzja filmu

Samotność długodystansowca (1962)
Tony Richardson
Tom Courtenay
James Bolam

Kolejny "buntownik bez powodu"?

Wiem tylko, że trzeba biec, nie wiedząc dokąd, przez pola i lasy. A linia mety nie kończy biegu, choćby wiwatował tam przyjazny tłum. To jest właśnie samotność długodystansowca. Słowa padające
Wiem tylko, że trzeba biec, nie wiedząc dokąd, przez pola i lasy. A linia mety nie kończy biegu, choćby wiwatował tam przyjazny tłum. To jest właśnie samotność długodystansowca. Słowa padające na początku filmu z ust Colina Smitha (Tom Courtenay), stojącego u progu dorosłości, wydają się podsumowywać gorzką esencję jego dotychczasowych, dość przypadkowych wyborów i swoiście rozgrzeszać. Obraz  Tony’ego Richardsona, reżysera zaliczanego do generacji "młodych gniewnych", jest bowiem okraszony buntem, czy wręcz postawą negatywizmu zagubionego osiemnastolatka.

Bohaterowi filmu przyszło stawić czoła szarej, brudnej rzeczywistości, po tym jak umiera jego ciężko chory ojciec. Matka nie potrafi uszanować żałoby i sprowadza do domu kochanka, przez to Colin traci do niej zaufanie. Ucieczką od realiów są dla niego drobne kradzieże oraz błogie chwile spędzone w towarzystwie znajomych. Wkrótce po tym, jak widziano go włamującego się do piekarni, zostaje ukarany skierowaniem do zakładu poprawczego. Dyrektor placówki (Michael Redgrave) zauważa jednak w Colinie sportowy talent i postanawia wykorzystać jego atuty w biegu długodystansowym. Liczy na to, że w nadchodzących zawodach z prywatną szkołą wychowanek zwycięży, przynosząc mu prestiż i sławę. Czy tym razem chłopiec da się podporządkować i wykorzystać?

Tony Richardson stworzył dzieło niejednoznaczne, gdyż jednocześnie czerpiąc w pełni  z założeń angielskiej nowej fali, asekuracyjnie zdystansował się od tematu, wkładając swoje sztandarowe hasła w usta niedojrzałego jeszcze, zdezorientowanego bohatera. Chociaż Colin pochodzi z klasy robotniczej, obawia go brak perspektyw na życie, codzienna harówka dla marnej pensji, irytuje obłuda polityków i ogłupiająca papka serwowana w telewizji, nie wykrzykuje stanowczo swoich przekonań, nie sili się na natchnione monologi o nierówności społecznej. Reżyser pozostawia tę kwestię ocenie widza, któremu pozostaje skonfrontować widok małych, ciasnych domków robotniczych, szarych ulic z przybraną pozą obojętności chłopca, którą maskuje swoją bezradność. Dla kontrastu podtyka pod nos zdjęcia w plenerze, pełne naturalnego piękna przyrody i rozmarzony wzrok przez chwilę wolnego od trosk osiemnastolatka.

Drugą twarz Smitha widzimy w ujęciach z zakładu poprawczego, gdzie stara się sprawiać wrażenie wyniosłego, bardziej pewnego siebie, momentami krnąbrnego wychowanka. Jednakże przepełnione jadem serce ukrywa przed bystrym wzrokiem przełożonych, w milczeniu wykonując ich polecenia, powoli wkręcając się w monotonny rytm placówki. Jedyną odskocznią są dla Colina codzienne treningi bez dozoru, gdzie za płotem zakładu może walczyć już tylko z samym sobą, ze swoją cielesnością, wolny od wszelkich nakazów i zakazów. Wyróżnienie go przez dyrektora spotyka się z pogardą ze strony towarzyszy i skrywaną zazdrością, co nie pozostaje bez wpływu na jego dalsze decyzje, degradujące Colina w oczach zwierzchników. Kolejny "buntownik bez powodu"?

Naturalny i przekonujący w swoim debiucie na dużym ekranie Tom Courtenay to nie jedyna zaleta tego dzieła. Nowatorska jak na ówczesne czasy konwencja filmu nie pozwala na odstawienie do lamusa i nie czyni go męczącym w odbiorze, jak to bywa przy pozycjach nasyconych treściami ideologicznymi. Kamera zdaje się podążać za bohaterami, charakterystycznymi zbliżeniami ułatwiając widzowi zrozumienie ich toku myślenia. Wtrącane retrospektywne fragmenty z życia Colina Smitha korespondują z jego zagubieniem podbudowanym buntem, przysparzając całości zamierzonej chaotyczności. Chociaż postawa głównego bohatera wydaje się momentami irracjonalna, to właśnie ona magnetyzuje i przyciąga przed ekran. Dlatego warto poświęcić swój czas klasyce filmowej.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Każde pokolenie w latach swojego młodzieńczego buntu przejawia niechęć do dokonań wcześniejszych pokoleń,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones