Recenzja wyd. DVD filmu

Scena nad morzem (1991)
Takeshi Kitano
Claude Maki
Hiroko Oshima

Morze nigdy nie było tak ciche jak tego lata

Po gwałtownym "Brutalnym glinie" i perwersyjnym "Punkcie zapalnym" Takeshi Kitano nie mógł bardziej zagrać na nosie swoim fanom. Wszyscy spodziewali się po nim coraz bardziej groteskowych
Po gwałtownym "Brutalnym glinie" i perwersyjnym "Punkcie zapalnym" Takeshi Kitano nie mógł bardziej zagrać na nosie swoim fanom. Wszyscy spodziewali się po nim coraz bardziej groteskowych widowisk pełnych przemocy, a on tymczasem zrealizował kameralny film obyczajowy osadzony na niewielkim wybrzeżu. Tym posunięciem wygrał podwójnie: nie tylko nie dał się zaszufladkować jako reżyser kina akcji, ale umożliwił widzom poznanie swojego drugiego, wrażliwego oblicza.

Shigeru (Kuroudo Maki) jest rozwinięciem postaci Masaki z "Zapalnego punktu", która żywo zafascynowana baseballem stała się najlepszym pałkarzem w dzielnicy, dzięki treningowi. W tamtym filmie reżyser szybko porzucił wątek sportowy na korzyść gangsterskiej historii. Tutaj zostaje on wysunięty na pierwszy plan. Główny bohater tym razem postanawia zająć się surfingiem. Katalizatorem okazuje się znaleziona na śmietniku deska. Shigeru własnoręcznie naprawia ją, a następnie tuż po pracy, razem z dziewczyną (Yuriko Ishida) wyrusza na pobliską plażę, by praktykować walkę z falami. Na początku jest lokalnym pośmiewiskiem, ale z czasem wszyscy zauważają, iż ćwiczenie czyni mistrza. Co więcej: jego pasja staje się zaraźliwa dla otoczenia i koledzy, z którym wcześniej grał w piłkę, rozbijają skarbonki, by nabyć własną deskę surfingową. 

To pierwszy film Kitano, w którym nie zauważam żadnych błędów. Został stworzony w równie flegmatycznym tempie co poprzednie, lecz nareszcie przysłużyło się to produkcji. Tak skromna opowieść, aż się prosił o realizację w subtelnym tonie. Wytłumaczono też autystyczny charakter głównych bohaterów. Tutaj nie dziwi nas że mają niewielki kontakt ze społeczeństwem; są w końcu głuchoniemi. Ograniczyło to dialogi do minimum, pozwalając by przemówił obraz oraz muzyka. Melancholijne pejzaże zastępują myśli postaci, które nie znając słów, nie potrafiłyby przekazać ich w czytelniejszy sposób. Zaś wylewni bohaterowie uczą się od Shigeru, że wspólne przeżywanie czegoś w ciszy też może przynosić korzyści. Bezdźwięk wyraża tutaj więcej niż kwieciste monologi. 

"Scena nad morzem" to film o pasji. Pozwala ona wypełnić pustkę osób zagubionych w życiu. Reżyser nie zapomina, że całkowite zatopienie się w świecie zainteresowań może doprowadzić do pojawienia się innych strat. Obdarza więc bohaterów mądrością, dzięki której w porę zauważają pomyłki oraz życzliwością otoczenia, gdyby jednak mądrość nie wystarczała. Wszystko składa się na ciepłe, motywujące dzieło przylepiające nam uśmiech do końca dnia po seansie. 
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Poetycki, "napisany" piękną japońską kaligrafią obraz o marzeniach człowieka i, jak zawsze u Kitano, o... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones