Recenzja filmu

Uzak (2002)
Nuri Bilge Ceylan
Emin Toprak
Muzaffer Özdemir

Zawiść ukryta

Najlepszym słowem wstępu do recenzowania filmu jednego z najciekawszych żyjących reżyserów kina, to "wyśpij się najpierw". Choć może to brzmieć mało zachęcająco, dzieła Ceylana potrzebują
Najlepszym słowem wstępu do recenzowania filmu jednego z najciekawszych żyjących reżyserów kina, to "wyśpij się najpierw". Choć może to brzmieć mało zachęcająco, dzieła Ceylana potrzebują spostrzegawczości w czytaniu obrazów oraz cierpliwości, ponieważ fabuła nie jest przepełniona zwrotami akcji, napięciem i uderzającym dramatyzmem. Z drugiej strony: czy nie jest to domena tych wielkich: Antonioniego, Tarkowskiego czy Felliniego? Turecki twórca moim zdaniem nie odstaje od nich talentem, więc warto dać mu szansę.

"Uzak" opowiada historię Mahmuta, rozsądnego, spokojnego mężczyzny w średnim wieku, o stabilnym życiu zawodowym, lecz borykającym się ze sprawą rozwodową. Reżyser opowiada jego historię w sposób subtelny, doskonale obrazując smętne, wyprane ze szczęśliwości życie. Na domiar złego (przynajmniej według głównego bohatera), do jego mieszkania sprowadza się kuzyn Yusuf (za tę rolę Emin Toprak otrzymał Złotą Palmę), który chce zaznać trochę "amerykańskiego snu", oczywiście w realiach tureckich. Jest młody, nieułożony i beztroski. Kontrast między tymi dwoma osobowościami buduje nam tę niesamowitą w swej prostocie historię. Życie pod jednym dachem dwóch całkowicie odmiennych charakterów, to konflikt, który jest łatwy do przewidzenia, ale to, w jaki sposób akcja posuwa się do przodu, jest – jak mówią – z życia wzięte.

Narracja jest prowadzona powolnie, duża część ujęć rozgrywa się przy pomocy mastershotów, przez co jeszcze bardziej winszuję gry aktorskiej dwóm głównym bohaterom. Z powodu tych długich, gęsto wypełnionych ciszą zdjęć, niecierpliwi mogą zadać sobie pytanie: po co to wszystko? Należy raczej skupić się na tym, co w tej ciszy tak intensywnie ze sobą walczy. Problem, którego dotyka ten film, nie jest jednoznaczny. Nie chciałbym również analizować dogłębnie tego, co autor rzekomo miał na myśli, ponieważ dzieło robi największe wrażenie, jeśli minuta po minucie obserwator sam dowiaduje się, co faktycznie przedstawia nam twórca "Trzech Małp". Jednak, aby zdradzić namiastkę idei: film, moim zdaniem w sposób wybitny obrazuje życiowe niespełnienie, samotność i naszą naturalną zawiść – nie tę drastyczną, której odbicie tkwi w sumieniu, a tę, która dyskretnie uwidacznia się między słowami, w tonach szarości, unikając dosłowności jak ognia. Uczucia ukrywane pod maską są pokazane niewyobrażalnie prawdziwie, dzięki czemu Ceylana uważam za jednego z najlepszych ilustratorów drobnostek kąpanych w nienawiści.

Walka doświadczonej, rozsądnej, acz nieszczęśliwej starszyzny z młodymi wilkami, którzy "jeszcze całe życie mają przed sobą" doskonale uwidacznia problem szacunku do drugiego człowieka, tym dobitniej, bo w realiach kapitalistycznego i często brutalnego świata. Turecki wizjoner podczas seansu pokazuje historię, która nie razi dramatyzmem, budowana naturalizmem i właśnie gdzieś pomiędzy yin a yang dostrzec można tragizm oraz wiele poważnych zarzutów w stronę społeczeństwa. Warto więc wypić mocną kawę i dać się oprowadzić po miejscu, które jest fenomenalnym studium stosunków międzyludzkich.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones