Recenzja filmu

Weekend (2010)
Cezary Pazura
Paweł Małaszyński
Michał Lewandowski

Weekend bez fabuły

Cezary Pazura lubiany i szanowany aktor komediowy, znany z takich filmów, jak "Kiler", "Kariera Nikosia Dyzmy" czy "Tato" i "Kroll", postanowił zabrać się za reżyserię i rozwalić nas śmiechem
Cezary Pazura lubiany i szanowany aktor komediowy, znany z takich filmów, jak "Kiler", "Kariera Nikosia Dyzmy" czy "Tato" i "Kroll", postanowił zabrać się za reżyserię i rozwalić nas śmiechem (jak zapewnia na plakacie promującym film). Znając biografię autora i jego zamiłowanie do komedii, można było się spodziewać, że zaproponowany dowcip zadowoli każdego widza. Niestety. Humor, który nam proponuje jest na dość niskim poziomie, a zaproponowane dowcipy znane są od lat.

Idąc na ten film, nie możemy popełnić jednego, ważnego błędu - spodziewać się dobrego filmu. Jeżeli nastawimy się film komercyjny do bólu (i to "komercyjny" w najgorszym tego słowa znaczeniu), może się nam on spodobać. Istnieje też druga ewentualność, kiedy ta komedia może nas oszołomić: otóż musimy iść na nią po bardzo, ale to bardzo, ciężkim tygodniu pracy i oczekiwać (a wręcz żądać) szybkiej i prostej (bardzo prostej) rozrywki. Podczas oglądania komedii nie musimy skupiać się na fabule, gdyż jej tam praktycznie nie ma. Akcja toczy się, ale nie za bardzo wiadomo dokąd ona zmierza i co ze sobą niesie, a niektóre sceny nie tworzą logicznej całości. Dowcipy padające w filmie są tendencyjne i oparte na stereotypach (np. przerysowany homoseksualista, który na końcu zamienia się w twardego gangstera). Docelowy widz filmu też jest zapewne stereotypowy. Ma być to mężczyzna, najlepiej niezbyt wykształcony i cieszący z zobaczenie dużej ilości strzelanek kończących się licznymi dziurami w przeciwniku (i krwią) - takie odnosi się wrażenie oglądając ten film.

Patronat medialny nad "komedią" objęła telewizja Polsat i już to dało mi do myślenia, że ten film nie będzie wysokich lotów (nie żebym miał złe zdanie o tej stacji, gdzieżby...). Czy ten film nie nadaje się do niczego? Ma jakieś mocne strony? Jego mocną stroną jest Jan Frycz (Komisarz), którego pojawienie się na ekranie oznacza, że ten fragment filmu będzie w miarę dobry - razem z Antonim Królikowskim (Malinowskim) tworzą zabawny duet (niestety też oparty na schemacie znanym od lat: "ciamajda" zmienia są w twardego policjanta). Reżyser filmu w TVN24 zapewnił, że ma pomysł na kolejny film. Niestety, ja jestem już tak rozwalony śmiechem, że chyba nie dam rady doczołgać się na drugi film tego reżysera...
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
To miał być polski "Przekręt" z elementami "Pulp Fiction". Reanimacja polskiej komedii gangsterskiej, co... czytaj więcej
Cezary Pazura, jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, postanowił podzielić się z nami wiedzą... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones