Recenzja filmu

Zagadka przeznaczenia (2009)
James Ivory
Omar Metwally

Kojący oddech losu na karku

Upływający czas rozdzielił Jamesa Ivory'ego i Ismaila Merchanta - bliskich współpracowników i życiowych partnerów, którzy stworzyli razem takie dzieła jak "Pokój z widokiem", czy "Powrót do
Upływający czas rozdzielił Jamesa Ivory'ego i Ismaila Merchanta - bliskich współpracowników i życiowych partnerów, którzy stworzyli razem takie dzieła jak "Pokój z widokiem", czy "Powrót do Howards End". Merchant zmarł w 2005 roku, 2012 rok był datą śmierci kompozytora muzyki pracującego w Merchant Ivory Productions, a niespełna dwa tygodnie temu odeszła Ruth Prawer Jhabvala - stale partnerująca mężczyznom w pracy scenarzystka. To prawdopodobnie koniec opowiadania historii przez tych wspaniałych ludzi. Pięknie przenosili literaturę do świata kina, zawsze z tą samą  gracją oraz klasą. "Zagadka przeznaczenia" trafiła do dystrybucji z trzyletnim poślizgiem po zakończeniu prac nad filmem i pełna jest walki o czas, który pozostał, oraz życie, którego bohaterowie tak pragną, zawieszeni w egzystencjalnych półśrodkach.



Omar Razaghi (Omar Metwally) żyje w napiętej relacji ze swoją władczą dziewczyną Deirdre (Alexandra Maria Lara). Pracuje nad biografią zmarłego latynoamerykańskiego pisarza Julesa Gunda, ale jego rodzina odmawia autoryzacji. Mężczyzna decyduje się wyruszyć w podróż do Urugwaju, aby osobiście przekonać Gundów do swojej pracy. Na miejscu poznaje brata pisarza - Adama (Anthony Hopkins), który żyje ze swoim adoptowanym synem i jednocześnie kochankiem Petem (Hiroyuki Sanada), żonę zmarłego - Caroline (Laura Linney) oraz jego kochankę - Arden (Charlotte Gainsbourg), która urodziła mężczyźnie córkę. Omar szybko zauważa dysfunkcyjność rodziny, ale pobyt w nowym miejscu oraz rodzinne historie gospodarzy odświeżają spojrzenie na życie zarówno jego, jak i Gundów.

Adaptacja powieści Petera Camerona jest spokojną relaksującą historią snutą wśród tęskniących spojrzeń, gestów życzliwości i wspomnień wspaniałych dni. Lokatorzy urugwajskiego domu nie pamiętają już, kiedy ostatnio ktoś ich odwiedził, więc wizyta młodego pisarza jest dla nich interesującym wydarzeniem w codziennej rutynie. Zajmujących błahostek, które składają się na życie, jest w "Zagadce przeznaczenia" ogrom. Pośród nich rodzą się pytania i pomiędzy nimi odnajdywane są odpowiedzi. Czas płynie wolno, niebywale delikatna Charlotte Gainsbourg pieli przydomowe rośliny, godziny dni odliczane są wytrawnym alkoholem i kursami szkolnego autobusu. Pod pierzynką rytuałów kryją się jednak wzbierające emocje, które pchną bohaterów do wyjścia z zatęchłej strefy komfortu, gdzie cele jednostek zaczną się pokrywać z zamiarami ogółu.

Miło było towarzyszyć bohaterom tej opowieści. Laura Linney jako uparta modnisia i niespełniona artystka marząca o wielkim świecie prawie nie daje się lubić, a jej jedyny zalążek przyjaźni bawi z przymrużeniem oka. Ivory czwarty raz zaprosił do współpracy Anthoniego Hopkinsa, którego bohater nadal zdaje się mieć więcej pomysłów niż sił witalnych. Na uwagę zasługuje również Norma Aleandro jako pani Van Euwen - znawczyni mężczyzn i lokalnych plotek. Ona jako jedyna zdawała się tęsknić optymistyczniej, wśród kolorowych drinków i plotek przy basenie. Jules popełnił samobójstwo, farma ma problemy finansowe i na dodatek kręci się po niej intruz chcący opisać rodzinne sekrety. Z tymi też problemami dzielnie zmaga się aktorska śmietanka w wysublimowany zajmujący sposób.



Javier Aguirresarobe poradził sobie dzielnie ze zdjęciami, które dodają filmowi charakteru. Wkrada się niestety widmo przewidywalności, bo zachowania bohaterów nie mogą mieć innych skutków niż te, które przyjdą nam do głowy, ale nie przeszkadzało mi to wyjątkowo. Czasami przyjemnie byłoby oddać się w ręce losu wierząc, że nasze działania i tak zaprowadzą nas do punktu, który był nam pisany na długo przed podjęciem wysiłków. Bez szarpaniny, nadmiaru akcji, wybuchów i nagości bohaterowie dramatu nabierają odwagi do zrobienia milowych kroków ku lepszemu. Jorge Drexler upiął wszystko grzecznie kokardą stonowanej muzyki, a twórcy plakatów idealnie oddali ducha recenzowanego tytułu.

"Zagadka przeznaczenia" po latach doczekała się tylko limitowanej dystrybucji, a wielu sympatykom kina nawet nie obiła się o uszy, a uwagi jest warta. Krzepi, a to istotne w naszych zwariowanych czasach. Aktorsko to słodycz, a odnajdywanie własnego głosu na urugwajskiej farmie może się okazać zacną motywacją do nabrania perspektywy w spojrzeniu na jakość życia. O to przecież zabiegamy, prawda?
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones