Recenzja filmu

Zjawy (2012)
Todd Lincoln

Model standardowy

"Zjawy" dość mocno korzystają z utartych schematów gatunku, może nawet trochę bezczelnie od innych kopiują. Nie mam zamiaru jednak się czepiać, dzisiejsze kino jest tak wyeksploatowane, że
"Zjawy" dość mocno korzystają z utartych schematów gatunku, może nawet trochę bezczelnie od innych kopiują. Nie mam zamiaru jednak się czepiać, dzisiejsze kino jest tak wyeksploatowane, że największą cnotą może wydawać się oryginalność. A to przecież niesprawiedliwe. Oryginalność konceptu nie może być wyznacznikiem jakości, za to odpowiada tylko wykonanie. Niestety w przypadku "Zjaw", to realizacja jest nie najlepsza i to w niej należy szukać przyczyn słabości, a nie we wtórności.

Historia jest do bólu klasyczna. Młoda para wprowadza się do nowego domu na nowo powstałym, odludnym osiedlu. Już pierwszego dnia daje o sobie znać duch - najpierw delikatnie, przesuwając o centymetr szafkę czy wysuwając szufladę, pozwalając tym samym bohaterom przez jakiś czas tkwić w swoim sceptycyzmie. Z biegiem czasu aktywność jednak nasila się, generalnie, w tempie wprost proporcjonalnym do nasilania się aktywności duchów w modelowych horrorach o nich. Bohaterowie wpadają w panikę, a kiedy postanawiają działać, jest już za późno. Reżyser i scenarzysta Todd Lincoln nie ucieka również od dość modnego w XXI wieku "zagrania", sugerując - choć nienachalnie - oparcie części filmowych wydarzeń na fakcie, niejakim "Eksperymencie Charliego". Przyznajcie, ktoś z Was nie sprawdził tego u wujka Google? Nie widzę rąk.

"Zjawy" nie są jednak jakimś tandetnym, b-klasowym horrorem. Na jego słabość wpływa raczej cała seria mikroporażek niż wszędobylski bubel. Nie przekonywujący, choć sympatyczni, bohaterowie; brak odpowiedniego stopniowania napięcia; błędy natury logicznej; ale także pewne udziwnienie historii, które ma miejsce kiedy do końcowych napisów jest już dość niedaleko. To taki trochę paradoks, w pewnym momencie nieoryginalne "Zjawy" zaczynają silić się na oryginalność aż za bardzo, niestety kierując się przy tym w przerażającą abstrakcję. Oczywiście, nikt od horroru logiki nie będzie oczekiwał, ale stan dezorientacji, w jaki wprowadzony zostaje widz, przyjemny na pewno nie jest. I niepożądany, nawet w horrorach.

Co należy jednak jeszcze raz podkreślić, "Zjawy" nie są fatalnym filmem. Pod względem technicznym i realizatorskim prezentują się poprawnie, a to powoduje, że śmiało można na nie rzucić okiem. Szczególnie, jeśli seans ma odbyć się z partnerem/partnerką, który/a nie za bardzo potrafi poruszać się w jakości filmowej, a od seansu oczekuje niczego więcej jak miłego spędzenia czasu i strachu.
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Muszę przyznać, że zwiastun filmu "Zjawy" wzmógł mi apetyt na tę produkcję. Przedstawiał intrygującą... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones