Orła cień

"Eagle Flight" od Ubisoftu, choć nie sprawia takiego wrażenia, jest jedną z ciekawszych gier na PSVR. 
PSVR: "Eagle Flight" - nasza recenzja
Nawet jeśli naszym głównym zajęciem będzie fruwanie nad miastem, twórcy postarali się o choćby minimalną oprawę fabularną. Do pewnego i to niemałego przynajmniej wizualnie stopnia gra inspirowana jest dziś nieco zapomnianą japońską produkcją, czyli "Tokyo Jungle". I tu, i tu mamy bowiem do czynienia ze światem niby nam znanym, ale jednak znajdującym się w zupełnie innym momencie czasowym. Zarówno w "Tokyo Jungle", jak i w "Eagle Flight" główni bohaterowie i ich przeciwnicy to zwierzęta. O ile jednak w japońskim survivalu graliśmy psami i kotami, o tyle tu sterować będziemy wyłącznie orłem, a naszymi przeciwnikami staną się sokoły, kruki i sępy. Obie gry mają zresztą podobny tzw. setting, czyli osadzenie narracyjne. Są to bowiem produkcje o charakterze postapokaliptycznym. W "Tokyo Jungle" tytułowe miasto padło ofiarą zarazy i zamieniło się w rezerwat dla różnorakich zwierząt, w "Eagle Flight" z kolei rolę sceny w tym teatrze przyjmuje na siebie Paryż, który w postapokaliptycznych szatach porośnięty jest ogromnymi parkami i winoroślą. To tu właśnie musimy powijać kolejne gniazda naszymi bohaterami.

 

W grze możemy rozegrać dość interesujący narracyjnie tryb fabularny, polatać do woli nad Paryżem bądź rozegrać mecze sieciowe. Te ostatnie to pewna mutacja trybu "Capture the Flag", tyle że tu musimy przynieść królika do naszego gniazda. Tryb dla wielu graczy nie jest szczególnie porywający, zwłaszcza że wyszukiwanie meczów – jak zwykle – nieco trwa, ale stanowi miłą odskocznię od rozgrywek w samotności. Mecze rozgrywane są w zestawie 3v3 i ze względu na sterowanie trudno tu mówić o jakiejś większej kooperacji czy zagraniach drużynowych. Możemy co najwyżej sprawnie pruć z truchłem królika w dziobie, podczas gdy koledzy bronią nas przed atakami drużyny przeciwnika. Oczywiście zarówno w potyczkach sieciowych, jak i trybie dla jednego gracza częściej będziemy latać i pikować, niż walczyć. Jedyną w zasadzie formą ataku są nasze fale dźwiękowe.

 

Nawet jeśli prędkość lotu i szybko zmieniające się otoczenie nie wywoła w nas lekkiego zmęczenia, zrobi to, przynajmniej początkowo, ustawiczne przechylanie głowy i kręcenie szyją. Po kilkunastu minutach wyścigów i wyzwań w "Eagle Flight"czujemy się jak po rozgrzewce na wuefie, tyle że w rytmie migających światełek, kolorowych tekstur i potężnej prędkości pikującego orła. Można się jednak do tego przyzwyczaić, ale potrzeba godziny czy dwóch spędzonych z grą, by nasz mózg przestawił się na odpowiednią prędkość i wtedy, o dziwo, w przeciwieństwie do wielu innych gier na PSVR, problemy błędnika z "Eagle Flight" znikają jak zaklęte. O mdłościach też można zapomnieć, przynajmniej po tych kilku chwilach, które poświęcimy na przyzwyczajenie się do stylu rozgrywki. To prawdopodobnie jedna z lepiej zrobionych gier w tym zakresie – wrażenie zawrotów głowy pojawia się tylko na początku, a nie z czasem. O ile ptakiem sterujemy przy pomocy ruchów głową, reszta klawiszologii przerzucona jest na pada, a i to w dość ograniczonym zakresie. Możemy przyspieszać albo zwalniać i ewentualnie walić orlim piskiem w inne ptaki. 

 

"Eagle Flight" na pewno nie jest najpiękniejszą grą na PSVR, bo tu o laur powalczą prędzej "EVE: Valkyrie" oraz "Robinson: The Journey", ale na pewno należy do tych bardziej wystylizowanych. Oglądanie postapokaliptycznego Paryża z lotu ptaka ma w sobie coś ogromnego, zaś stopniowe zniżanie lotu i śmiganie pomiędzy porośniętymi zielenią ulicami, zdezelowanymi samochodami i autobusami czy obserwowanie w locie słoni lub zebr to zdecydowanie miłe uczucie, jakiego rzadko obecnie można doświadczyć w grach wideo.

Produkcja Ubisoftu okazała się niemałym zaskoczeniem – to doświadczenie dość surrealistyczne i (prawie) pozbawione przemocy, a przy okazji tchnące optymizmem i przytulnością. Fruwanie orłem nad Paryżem jest niezwykle emocjonujące, a gdy mamy świadomość, że w świecie tym nie ma już ludzi, robi się jeszcze cieplej na duszy. Choć tryb sieciowy jest dołożony raczej dla porządku, a i kampanię rozpracujemy w kilka godzin, gra jest warta świeczki.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones