Legenda powraca

"Rambo: The Video Game" to typowy rail-shooter oparty na legendarnej trylogii filmowej z Sylvestrem Stallone'em w roli tytułowej. Czwarta część nie została uwzględniona. Fabuła skupia się na
"Rambo: The Video Game" to typowy rail-shooter oparty na legendarnej trylogii filmowej z Sylvestrem Stallone'em w roli tytułowej. Czwarta część nie została uwzględniona.

Fabuła skupia się na najważniejszych wydarzeniach z życia Rambo. Przyjdzie nam więc zmierzyć się z bezwzględnym szeryfem miasteczka Hope, armią Północnego Wietnamu, a nawet rosyjskim Specnazem.



Jako wielki fan Johna Rambo z niecierpliwością oczekiwałem produkcji krakowskiego studia Teyon. Trzeba przyznać, że trailery i wiadomości dotyczące samej rozgrywki od samego początku nie napawały optymizmem. Mimo to bardzo liczyłem na co najmniej niezłego shootera. Co otrzymałem? Przekonajmy się. Pierwsza rzecz, która negatywnie wpłynęła na mój odbiór gry, to nic innego jak cena. W dniu premiery zapłaciłem za nią 139 zł (wersja PS3). Drogo jak na produkcję tak przestarzałego gatunku. Dodatkowo zirytował mnie fakt braku polskich napisów. W końcu to nasza rodzima produkcja! Następnym minusem okazała się grafika. O ile podczas rozgrywki wszystko wygląda w miarę poprawnie, o tyle już na przerywnikach filmowych gra prezentuje poziom konsol poprzedniej generacji. Animacje momentami lekko przycinają, a twarze postaci wyglądają po prostu nierealistycznie. Najładniejszym elementem pozostają modele broni i pojazdów. Sama rozgrywka ogranicza się natomiast tylko do strzelania i zdobywania jak największej liczby punktów. Od czasu do czasu przyjdzie nam wykonać proste sekwencje QTE, które całkiem dobrze odwzorowują znane fragmenty z filmów. Do dyspozycji oddano nam również skromny system osłon, który sprawdza się podczas przeładowywania giwer. Nie mogło zabraknąć też trybu furii, podczas którego spowalnia się czas, a Rambo z każdym kolejnym zabójstwem uzupełnia swój pasek zdrowia.



Jedną z największych zalet gry jest z pewnością licencjonowana ścieżka dźwiękowa Jerry'ego Goldsmitha. Atut ten nie został jednak w pełni wykorzystany. W grze nie pojawiło się wiele świetnych utworów, które idealnie wpasowałby się w klimat niektórych scen. Dubbing stoi natomiast na bardzo nierównym poziomie. Głosy wycięte z filmów są przytłumione i kiepsko słyszalne, a te nagrane na nowo brzmią niestety słabiutko.

Podsumowując, "Rambo: The Video Game" to typowy, nieskomplikowany średniak. Przeciętny gracz wychowany na serii nowoczesnych strzelanek nawet na niego nie splunie. Dla fanów filmu może to być jednak całkiem ciekawa pozycja. Ja bawiłem się nieźle, demolując komisariat w Hope czy wycinając w pień kolejne zastępy azjatyckich żołnierzy. Mimo iż główny wątek starcza na jakieś trzy godziny, to klimat i przyzwoita grywalność zachęcają do powtarzania tych najlepszych leveli. Grę polecam głównie starszym wyjadaczom pamiętającym złote czasy rail-shooterów i oczywiście maniakom długowłosego wojaka. Potraktujcie ją jednak z lekkim przymrużeniem oka.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones