Recenzja gry PC

The Sims 2 (2004)
Will Wright

Gdzie drabinka?

W  pierwszą część serii "The Sims" zagrałem dopiero po ogrywaniu sequela. Oczywistym było, że odbije się to na odbiorze pierwowzoru. Dzięki  odwróconej kolejności poznawania dzieła Electronic
W  pierwszą część serii "The Sims" zagrałem dopiero po ogrywaniu sequela. Oczywistym było, że odbije się to na odbiorze pierwowzoru. Dzięki  odwróconej kolejności poznawania dzieła Electronic Arts mogłem dostrzec elementy łączące i dzielące obie gry. Zacznijmy od początku. Czy "The Sims 2" to dobra gra i które fragmenty świadczą o jej jakości?


Po pierwsze nowy kontent. Żadna odsłona serii "The Sims" nie wprowadziła tyle nowości w stosunku do swojego poprzednika co właśnie druga część. Oczywiście trzon rozgrywki pozostał niezmieniony. W dalszym ciągu sterujemy ludźmi i przeżywamy ich nudne życie. Brzmi jak przepis na porażkę. Gracz najczęściej wciela się w postać charyzmatycznego wojownika, kierowcę rajdowego, żołnierza jednostki specjalnej lub obdarzonego wielką mocą herosa. Tutaj jest zupełnie odwrotnie. Naszym protagonistą (lub protagonistami) są zwyczajni ludzie charakterystyczni dla przedmieść wielkich miast. Naszym zadaniem jest utrzymanie sima przy życiu. W tym celu dbamy o jego dietę, higienę i relacje z innymi członkami społeczności. Opcji interakcji jest jeszcze więcej. Począwszy od zwykłego śniadania, kończąc na pożarze w kuchni i uprawianiu ocenzurowanego seksu. Po wielu godzinach rozgrywki wciąż możemy natknąć się na coś nowego. Do dziś najsłynniejszą sytuację z życiu sima w drugiej części serii pozostaje pływanie w basenie, z którego ktoś podebrał drabinkę. Homo sapiens traci wtedy swoją inteligencję, gdyż bez drabinki nie jest już w stanie wyjść z basenu i umiera w nim z wycieńczenia. Niegodziwcem, który podebrał ów przedmiot jest sam gracz. Tutaj przechodzimy do drugiego ważnego elementu "The Sims 2".


Poza prowadzeniem zwykłego, codziennego życia "normików" atrakcyjnym elementem jest budowanie od podstaw swoich włości. Możemy zacząć na fundamentach, po czym kończymy na elementach wyposażenia domu. Sima także tworzymy od podstaw. Wybieramy jego kolor skóry, fryzurę, ubiór, cechy charakteru itd. W grze możemy ustawić każdy mebel, wybrać kolor ścian, ogrodzenie naszego domu, liczbę jego pięter itd. Mógłbym tak w nieskończoność wymieniać to, co można tutaj zrobić. Dzięki licznym dodatkom liczba opcji się rozrasta. Ogrywanie jakiejkolwiek części bez dodatków moim zdaniem mija się z celem. Sam spędziłem dziesiątki godzin w trybie konstruowania. Został zrobiony wręcz genialnie i chwała za to deweloperom. Można powiedzieć, że w pewnym sensie ratuje on "The Sims 2", gdyż prowadzenie codziennego życia sima dość szybko staje się nudne.


Od strony graficznej jestem zmuszony pochwalić tą produkcję. Jak na realia 2004 roku wygląda ona całkiem ładnie. Podobnie brzmi. Także niezrozumiałe dla nikogo dialogi pasują do całości, współtworząc przyjemny i charakterystyczny styl. Od strony technicznej jest świetnie. Na pececie gra się nie zawieszała, chodziła płynnie. Nic, tylko instalować i cieszyć się audiowizualnym efektem.

Podsumowując, "The Sims 2" to dobra gra. Obecnie o wiele lepszym wyborem będzie "The Sims 4". O wiele ładniejsza grafika i nowoczesność rozgrywki w każdym calu sprawiają, że najprzyjemniej gra się właśnie w czwartą odsłonę tej serii. Mimo wszystko pozostanę przy zdaniu, że to właśnie "dwójka" zmieniła najwięcej w stosunku do poprzednika. Swego czasu gra warta grzechu i wbrew  popularnym opiniom nie tylko dla płci pięknej.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones