Recenzja serialu

Legion (2017)
Michael Uppendahl
Dennie Gordon
Dan Stevens
Jean Smart

Z obłędem mu do twarzy

"Legion" to serial jedyny w swoim rodzaju, w którym panuje chaos i rozróba. W produkcji wszytko stoi na wysokim poziomie: świetnie napisany scenariusz, charakterystyczni bohaterowie, brawurowe
"X-Meni" są bohaterami ponadczasowymi - nieustannie powstają kolejne seriale, filmy czy gry, które opowiadają ich losy. Za najnowszą produkcję osadzona w ich świecie odpowiedzialny jest Noah Hawle. Mężczyźnie udało się nie tylko stworzyć genialną opowieść, która bezlitośnie osiada pod powiekami, ale również jeden z najbardziej spektakularnych seriali ostatnich lat. "Legion" to brawurowa mieszanka dreszczowca i kina akcji.



Dużym plusem produkcji jest solidna praca scenarzystów, którzy potrafili bogato zarysować portrety bohaterów, napisać inteligentne dialogi oraz stworzyć mnóstwo zawirowań w akcji, żeby później wypełnić wszelkie luki i niejasności. Postać Davida został stworzona po mistrzowsku: z odcinka na odcinek zyskuje nowe cechy charakteru, jak również poznajemy jego przeszłość, co w efekcie sprawia, że bohatera można lubić lub nie, lecz trudno byłoby nazwać postacią bezbarwną. Warto także wspomnieć o Lenny, która okazała się jedną z najbardziej charakterystycznych postaci. Bohaterka jest zabawna, charyzmatyczna, ale jej najmocniejszą cechą jest nieprzewidywalność. Twórcom starczyło jeszcze czasu na solidne zarysowanie Sydney - pełna uroku bohaterkę, która już po kilku minutach goszczenia na ekranie, zyskuje szczerą sympatię. Niestety jednak tylko ta trójka została rzetelnie zaprezentowana, o reszcie postaci niewiele się dowiadujemy, co sprawia że są kompletnie obojętni i pozbawieni barw.

Atutem jest także ścieżka dźwiękowa, która buduje odpowiedni klimat, tworząc narastające napięcie oraz potęguje wydźwięk scen. Utwory świetnie współgrają z tym, co obserwujemy na ekranie. Ekipa od muzyki szczególnie wykazała kunsztem w scenie, z ostatniego odcinka, w której skąpani w szarości bohaterowie walczą w szpitalu psychiatrycznym. W jej trakcie zamiast dźwięków wypowiedzi, widzimy napisy na ekranie a tle słyszymy dynamiczny utwór, co fenomenalnie oddało klimat starego, dobrego kina. Warto wspomnieć również o scenach, w których na ekranie gości potwór, mieszkający w głowie Davida - kiedy się pojawia, słyszymy mroczny utwór, wzbudzający strach i ciarki na plecach. Piosenki skomponowane na potrzebę produkcji zapadły w pamięci oraz sprawiły, że "Legion" oglądało się jeszcze lepiej.



Bardzo dobrze poradziła sobie również ekipa od castingów. Obsadzenie w tytułowej roli Dana Stevensa okazało się strzałem w dziesiątkę. Aktor, którego niedawno można było oglądać jako Bestię w "Pięknej i Bestii", udowodnił, że potrafi odnaleźć się w trudnych rolach. Postacią Davida targają zróżnicowane emocje, a Danowi udało się naturalnie je przekazać. Potrafił w umiejętny sposób pokazać smutek, złość, ale najlepiej poradził sobie z zaprezentowaniem szaleństwa. Kroku Stevensowi dorównała Aubrey Plaza, która bez problemu odnalazła się w tak złożonej bohaterce jaką jest Lenny. Potrafiła z błyskiem w oku sprzedać każdą chamską odzywkę, sprawnie modulując głosem. Jej naturalna mimika była tak realistyczna, że można nawet odnieść wrażenie, że sama Plaza ma problemu psychiczne. W cieniu tej dwójki pozostała Rachel Keller, grająca muzę głównego bohatera. Mimo że jej postać jest mniej charakterystyczna, to aktorce udało się wykazać kunsztem i przykuć uwagę widza.

"Legion" zachwyca również sposobem nakręcenia scen, w których David uwalnia swoje moce, a wokół niego wszystko unosi się w powietrze, żeby potem upaść z hukiem. Ekipa od montażu spisała się po prostu na medal. Poza dobrym scenariuszem, muzyką oraz obsadą, "Legion" powala ze strony wizualnej. Odpowiedzialni za zdjęcia Craig Wrobleski i Dana Gonzales z precyzją i wyczuciem dostarczyli doznań estetycznych. Sporo ujęć nadaje się wprost na pocztówkę lub do oprawienia w ramkę.



Podsumowując, "Legion" to serial jedyny w swoim rodzaju, w którym panuje chaos i rozróba. W produkcji wszytko stoi na wysokim poziomie: świetnie napisany scenariusz, charakterystyczni bohaterowie, brawurowe kreacje aktorskie oraz genialnie skomponowana muzyka. Liczę, że serial szybko nie zniknie z ramówki oraz jego poziom zostanie podtrzymany.
1 10
Moja ocena serialu:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones