Recenzja serialu

The Expanse (2015)
Terry McDonough
Robert Lieberman
Thomas Jane
Shohreh Aghdashloo

Expanse: Season 1

Czyżbyśmy mieli to szczęście bycia świadkami powstawania obecnie najlepszego serialu science-fiction jaki kiedykolwiek powstał? Ciężko przewidzieć, co w najbliższej przyszłości mogłoby przebić
Czyżbyśmy mieli to szczęście bycia świadkami powstawania obecnie najlepszego serialu science-fiction jaki kiedykolwiek powstał? Ciężko przewidzieć, co w najbliższej przyszłości mogłoby przebić pod względem realizacji i poprowadzenia historii serial "Expanse".

Serial powstał za sprawą stacji SyFy, a sam w sobie nie jest dziełem oryginalnym, tylko, jak się okazało, adaptacją cyklu książek. Mając styczność pierwszy raz z tym tytułem, nie byłem tego świadom i zanim sięgnąłem po książki, miałem już za sobą obejrzane trzy sezony serialu.

Jednak wróćmy do początku. W pierwszym sezonie jesteśmy wrzuceni w moment, w którym ludzkość skolonizowała Układ Słoneczny - praktycznie każdą planetę czy księżyc, które do tego się nadawały. Niestety nie ma w tym świecie zgody i sielanki, zamiast tego panują narastające podziały i walka o wpływy. Nad Ziemią pieczę sprawują Narody Zjednoczone. Mars uniezależnił się jako planeta, przestał być tylko kolonią i ogłosił swoją niepodległość względem Matki Ziemi. Obie te wielkie nacje rządzą i dzielą się koloniami na innych planetach i księżycach, ale między tym wszystkim są jeszcze mieszkańcy Pasa Asteroid, gdzie powietrze i woda są cenniejsze niż wszystko inne.

Przypomnijcie sobie czasy zimnej wojny, gdzie od zagłady ludzkości dzieliło to, kto pierwszy naciśnie czerwony przycisk. Odliczane były minuty do godziny zero. Pamiętacie komiks czy film "Watchmen", gdzie wspomniana sytuacja potoczyła się w najgorszy z możliwych sposobów? To samo mamy w świecie "Expanse". Napięcia między każdą z nacji są ogromne i wystarczy tylko niewielka iskra do wybuchu wojny na skalę jakiej do tej pory ludzkość jeszcze nie widziała.

W pierwszym sezonie śledzimy główny wątek z dwóch różnych perspektyw - James'a Holdena i detektywa Millera. Holden i jego załoga odnajdują opuszczony statek, który okazuje się być pułapką i wplątuje ich w zabójstwo dziesiątek ludzi. Jego zadaniem przez większość sezonu jest dowiedzenie swojej niewinności i znalezienie sprawcy masakry. Od samego początku wszystkie strony oskarżają siebie nawzajem, przez co konflikt na skalę Układu Słonecznego cały czas się eskaluje.

Z drugiej strony detektyw Miller dostaje za zadanie znalezienie zaginionej córki miliardera - Julie Mao, która ma coś wspólnego z sytuacją, w którą został uwikłany Holden wraz załogą, jak i również z tajemniczym artefaktem.

Genialnie zagrana postać Millera jest kwintesencją całego pierwszego sezonu. Cyniczny, sarkastyczny, zdegenerowany detektyw, który uważa siebie za najgorszego przedstawiciela tej branży, a z drugiej strony James Holden - prawy, szlachetny, z gołębim sercem, uczciwy idealista. Świetny kontrast dwóch głównych postaci zdecydowanie powinien kupić każdego widza. Dodatkowo postaci drugoplanowe nadają całemu sezonowi tła i kolorytu - zwłaszcza Amos. Twardziel, bodyguard, nie zadający pytań, bezkompromisowy człowiek, który raczej najpierw zrobi, zanim pomyśli.

Pojawiają się również wątki miłosne, zgrzyty i problemy, które całe szczęście nie są infantylne i nie psują odbioru serialu.

Realizacja to poziom światowy. Niektóre filmy na dużym ekranie mogą śmiało pozazdrościć scenografii i efektów specjalnych. Wydaje się, że pomysł na adaptację tej serii książek pojawił się w odpowiednim czasie.

Jeśli jesteś fanem sci-fi, to "Expanse" jest zdecydowanie obowiązkową pozycją.
1 10
Moja ocena serialu:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones