Camp Firewood 1981

Film "Wet Hot American Summer" z 2001 roku opowiadał o wydarzeniach z ostatniego dnia typowego amerykańskiego obozu letniego, a w produkcji Netflixa "Wet Hot American Summer: First Day Of Camp"
Film "Wet Hot American Summer" z 2001 roku opowiadał o wydarzeniach z ostatniego dnia typowego amerykańskiego obozu letniego, a w produkcji Netflixa "Wet Hot American Summer: First Day Of Camp" mamy szansę zobaczyć jak ten obóz się rozpoczął. 

Osoby zaznajomione z filmem wiedzą, czego się spodziewać. Humor jest prześmiewczy, a produkcja z 2001 roku to jedna wielka satyra na obozy letnie w Ameryce. Nie inaczej jest w przypadku serialu Netflixa. Tyle że zdania na temat filmu są bardzo podzielone. Niektórzy uważają go za kultową pozycję w historii kina amerykańskiego, a inni za nijaką i nieśmieszną komedię, która nic sobą nie prezentuje. Produkcja Netflixa jest skonstruowana w taki sposób, że bez wcześniejszego zobaczenia filmu pewnych rzeczy nie da się zrozumieć, dlatego znajomość "Wet Hot American Summer" jest tutaj dość ważna, a także (o ile podobał Wam się film) umila oglądanie serialu. 

Za film jak i za serial odpowiada ten sam reżyser i  scenarzysta, czyli David Wain i Michael Showalter. Twórcy mieli więc okazję do wykazania się i okazję tę bardzo dobrze wykorzystali. Nie ma tutaj miejsca na powielanie tych samych błędów. W skutek tego dostaliśmy parodię parodii, od której aż bije świeżością, mimo że wydarzenia rozgrywają się na początku lat 80. Prawdziwa odświeżająca letnia bryza. 

Mamy tutaj bardzo dużo znajomych twarzy, prawie każdy ze starej obsady znalazł dla siebie miejsce. Powraca Paul Rudd, Bradley CooperElizabeth Banks czy Amy Poehler. Prawdziwa plejada gwiazd! Film "Wet Hot American Summer" był dla większości z nich początkiem kariery aktorskiej, a teraz spotykają się ponownie, żeby znów razem pracować nad tym samym projektem. Spotkanie po latach niemalże jak to, które oglądaliśmy w wyżej wymienionym filmie.  Zwróćmy też uwagę na to, że każdy z tych aktorów jest kilka lat po 40-stce. Już w 2001 roku byli w okolicach 30-stki, a grali nastolatków. Teraz ta różnica wieku jest jeszcze bardziej widoczna i co ważniejsze - jeszcze bardziej komiczna. W obsadzie możemy znaleźć również takie nazwiska jak Chris Pine, Michael Cera czy Josh Charles. "Wet Hot American Summer: First Day Of Camp" pokazuje też, że występ w serialu już nie jest powodem do wstydu dla aktora, tak jak mówiono jeszcze kilka lat temu.

Jest też pewien smaczek dla fanów "Mad Mena". Mam na myśli oczywiście występ Jona Hamma i Johna Slattery oraz Richa Sommera, czyli odtwórców roli Dona Drapera, Rogera Sterlinga i Harry Carnea. 

Absurdalne, dziwaczne, specyficzne i przerysowane. Takie właśnie jest poczucie humoru w "Wet Hot American Summer: First Day Of Camp". Osobiście widzę tutaj coś z Monthy Pythona. Fakt, nie każdemu ten rodzaj humoru przypadnie do gustu, ale tej produkcji warto dać szansę. 

Mamy tutaj elementy komedii, satyry, komedii romantycznej, a nawet kina szpiegowskiego. Niełatwo opisać wszystko co można znaleźć w tych krótkich, zaledwie półgodzinnych, ośmiu odcinkach tego pokręconego serialu. Państwowy spisek, miłość, musical o krześle elektrycznym, gadająca puszka warzyw, mordercze toksyczne odpady, śmierć, bogate dzieciaki z sąsiedniego obozu. Dodam, że to wszystko dzieje się tak jak mówi tytuł - jednego dnia. Cóż, to trzeba zobaczyć na własne oczy.
1 10
Moja ocena serialu:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones