Moim zdaniem serial jest, mówiąc delikatnie nieporozumieniem. Tło historyczne w sposób mało
sensowny i realistyczny poprzeplatane z wątkami głównych bohaterów, absolutna ignorancja lub
brak wiedzy scenarzystów(do naprawdę porażającego stopnia) na temat ówczesnych realiów,
obyczajów i relacji między ludźmi, instytucjami czy stanami społecznymi, zastąpiona wedle uznania
własną interpretacją lub co gorsza sposobem myślenia lub relacjami współczesnymi,
charakterystycznymi dla USA, karygodna charakteryzacja(pomijając ubiór i fryzury rodem z filmów
fantasy a nie z XIV-wiecznej Anglii po upływie kilku-kilkunastu lat bohaterowie nie postarzeli się
nawet odrobinę od dnia w którym w klasztorze pojawił się ów Thomas), zatrważające błędy
historyczne będące naciągnięciami fabularnymi, których i bez tego nie brakuje, język bohaterów, w
przypadku którego nikt nie zadał sobie trudu, by chociaż wystylizować go na archaiczny(-F**k off -
powiedział rycerz do kobiety) a to tylko te najbardziej kłujące w oczy smaczki. Przyznam, że serial
mnie zażenował. Nie polecam żadnemu miłośnikowi filmów historycznych ani nawet kina
realistycznego.