Słownictwo w tym przecietniaku dyskredytuje całość. Obrzydliwe dialogi .Dodatkowo słabizna
Zgadzam się. Czasami przekleństwa bywają uzasadnione i w większości sytuacji się nie czepiam. Ale tu czuję się tak, jakbym znalazła się w otoczeniu buractwa, które ma trudności z płynnością wypowiedzi i jak brakuje im słów, zastępują je wulgaryzmami - czy trzeba, czy nie.
Bardzo trafne określenie, a im dalej tym gorzej. Nie mam nic przeciwko soczystemu podkreśleniu emocji, ale to, co w tym filmie się dzieje jest maksymalnym przegięciem. Ocena w dół.
Niestety w książce jest dosłownie tak samo. Bluzg za bluzgiem. Tak książka jak i serial są po prostu obrzydliwie wulgarne :/
A najśmieszniejsze jest to, ze gawiedź uwaza ksiażkę za swietną, rewelacyjną. Ciekawe czemu? Bo na końcu jest zaskakujące zakończenie, i to polaczkom wystarczy.
Jakie znaczenie ma tutaj narodowość? Polacy niby są prości i prymitywni a Brytyjczycy, Rosjanie czy Urugwajczycy, to wzór cnót i wyższych wartości? Mogę się założyć, że jesteś emigrantem i nie mieszkasz w Polsce, bo tylko takie persony, szalejące na kuchni ze szmatą lub z miotłą w dłoni w hotelu w Lancashire, obnoszą się wyższością na własnym krajem i nazywają ich mieszkańców polaczkami, cebulami i innymi epitetami.
Dużo bluzgów to jest u Pasikowskiego albo Tarantino. Albo Żulczyka. Nie wiem jak w serialu, ale w książce Chmielarza wcale nie ma ich dużo.
Bluzgi padają najczęściej w emocjach, także po pijaku. Poza kamerami bluzgają także "sympatyczni" ludzie z ekranu, bluzgają politycy, księża itd. więc po co udawać, że jest inaczej?
A sam film nie jest wybitny, ale nie przez bluzgi. Jest po prostu chaotyczny, jakby potargany.
Nieprawda. W serialu non stop bluzgaja do siebie. Nie wiem gdzie ty zyjesz, wśród kogo, ale współczuję.
Bluzgają, bo panuje niezdrowa, nerwowa atmosfera, wszyscy chodzą sfrustrowani, na sporym wqrwie, film jest zresztą na podstawie książki - więc po co te głupawe, osobiste wycieczki? Poprawia ci samopoczucie, samoocenę wyskakiwanie z czymś takim? Może pochwal się, wśród kogo ty żyjesz, że piszesz o ludziach "gawiedź", "polaczki", tylko dlatego, że komuś się może książka/film podobać, a tobie nie.
Uczcie się ludzie rozmawiać przez internet, bo anonimowe kozaczenie jest dobre dla dzieci.
założę się, że większość urażona językiem w serialu/książce na co dzień używa k...jako przecinka, ale tutaj się oburza. W serialu Chyłka jest podobnie, a nikt się nie czepia słownictwa ;)
Powyżej masz zresztą dowód tego co piszesz - czepia się słownictwa w filmie, niby jego wrażliwość na tym cierpi, ale o ludziach, których nie zna wyraża się z pogardą.
Chyba, że u niego na odwrót - jak się wkurzy, to Mickiewiczem nadaje :)
Paweł Domagała! Drewniany pajac odbierający ochotę oglądania tego skądinąd niezłego filmu. Jeśli chodzi o dialogi to istotnie męczą, ale niestety ludzie "na poziomie" często tak ze sobą rozmawiają.
nie znoszę jego piosenek, i obawiałam się, że nie dam rady w serialu go oglądać, ale uważam, że całkiem fajnie sobie radzi :)
Panie pawele67 jak to jest, że tytuł postu to "Bluzgowisko", autorowi zresztą tak jak i Panu przeszkadzają "Obrzydliwe dialogi". Napisał Pan "niestety ludzie "na poziomie" często tak ze sobą rozmawiają", podkreślmy "niestety" ale na początku swojego komentarza użył Pan słowa "pajac". Czy nie sądzi Pan, że to Pana automatycznie dyskredytuje i niestety zalicza do ludzi "na poziomie"?
Chciałbym dopytać:-). Czy w Twoim słowniku "pajac" to określenie wulgarne? Czy uważasz, że gdyby w filmie np. Domagała do Stramowskiego krzyknął: "Ja ci pokażę, Pajacu." zwolennicy czystego języka byliby oburzeni? Ciekawe?:-)
Z każdym napisanym wyrazem udowadnia Pan moją tezę. Chciałem Pana przed tym uchronić, ale jak widać destrukcja leży w Pana naturze. Teraz ja Pana o coś dopytam. Czyli "w Twoim słowniku "pajac" to określenie" niewulgarne!? To mam rozumieć, że dzieci mówią do Pana "co słychać Pajacu", a Pan im odpowiada "Weź leki".!? Jak to pisze młodzież, pozdro600.
Zwracałem się bezosobowo bo nie miałem pewności co do płci. Z toku wypowiedzi stawiałem raczej na "starą pannę"(daruj mi ten wulgaryzm, bo dzieci też tak do mnie nie mówią) w połowie okresu klimakterium. No i jeszcze ten "faciu"(tak też dzieci do mnie nie mówią), żałosne. Od lat z nimi nie mieszkam ale niegdyś jak bywały chore musiałem pilnować żeby brały leki. Mówiłem wtedy: " Weź leki!". Widząc Twoje rozterki sądzę że nie czujesz się dobrze więc po prostu szczerze Ci doradzam.
Tyle mojego wyjaśnienia, chyba wystarczy?
A teraz ponowię pytanie bo nie dostałem odpowiedzi.
Czy uważasz, że gdyby w filmie np. Domagała do Stramowskiego krzyknął: "Ja ci pokażę, Pajacu." zwolennicy czystej mowy polskiej byliby oburzeni?
Drogi Panie Pawle, nadal Pan nie zrozumiał, ale to nic. W ten piękny, słoneczny dzień, życzę Panu smacznej kawusi i ogólnie wszystkiego najlepszego i żeby Pan nie nazywał ludzi pajacami.
Spróbuję!:-). Chociaż dla mnie pajac to pajac, nic szczególnego. Trochę ironiczne, ale na pewno nie wulgarne. Bardzo dziękuję za miłe życzenia. Chciałbym odwzajemnić ale już 22. To może na jutro? Pozdrawiam. i przepraszam jeśli czymś uraziłem.
Chyba większość z komentujących ogląda przeróżne filmy i seriale. Jeśli historia dotyczy świata przestępczego lub innych "low lifes" to bluzgi naturalnie są ok . Weźmy filmy gangsterskie takie jak "Chłopaki z Ferajny" , tam muszą być przekleństwa , bo taka tam była mowa. Nie rażą te bluzgi , dodaja naturalności . Tu , w Żmijowisku zdecydowanie przesadzono. Niby inteligentni ludzie , kobiety ... Ładnie ubrane i dość bogate ... Klna tak że więźniom na Białołęce by uszy opadły. Sorry ... nie kupuje tego
To są takie pseudo elity. Posłuchaj sobie taśm od Sowy - piękny Raduś który na codzień "ą, ę" wielki dyplomata i mąż stanu jak wpierdzielał ośmiornicę i myślał, że go nikt nie słyszy też klął jak żulik z bramy. Wykształcenie i stanowisko niestety nie czyni z nikogo kulturalnego człowieka.
Tak oczywiście. Bo w życiu codziennym tego nie ma. Proponuję przejść się czasem ulicami, przejechać komunikacją miejską. W pobliżu dzieciaków i młodzieży również. Możesz się zdziwić.
Po finalnym odcinku ręce mi opadły tak samo jak po finale Belfer II :( nie wiem jak można było taką krzywdę zrobić w miarę mocnemu średniakowi. Szkoda.... taka historia mogła mieć dużo gęstszą atmosferę znaną z True Detective, do tego nie potrzebny jest budżet tylko chęci i wizja.
Na podstawie książki, więc chyba takie zakończenie a nie inne. Pytanie gdzie widziałeś finałowy odcinek, bo ostatni, siódmy będzie dopiero 15 grudnia.
Zgadzam się. Wszyscy obleśnie do siebie mówią, jest zrobione sztucznie jakby cały świat taki był. Poza tym w filmie ciągle się trzeba zastanawiać czy jest retrospekcja z przed zaginięcia, czy jest teraz czy pomiędzy. Jeżeli ktoś nie oglądał belfra to może to znieść, ale tu bardzo skopiowane wszystko od stylu kręcenia i całej reszty. prostackie dialogi, bezsensownych wiele rzeczy. W gruncie rzeczy człowiek czeka na ostatni 7 odcinek by tylko z ciekawości się dowiedzieć o co chodzi. Normalnie wystarczyłoby w minute streścić 6-7 odcinków i na koniec dać 10 minut o chodziło. Reasumując tragiczny serial. Tak się śmieję, że 1 odcinek 3 sezonu watahy jakby był końcem 3 sezonu byłby lepszy niż całe to żmijowisko. Mam nadzieję, że ten reżyser przypadkiem 3 sezonu belfra nie zrobi bo już w 2 zniszczył co najlepsze: słaba eko sreko preppers historia plus zabicie najlepszego bohatera vel komistarza abw, a ze żmijowiska wąsacza ;)
Że co? A co mieli mówić starodawną polszczyzną?
Moim zdaniem wyszło to bardzo dobrze, nikt nie przesadzal z bluzgami. Stramowski w 1 odcinku w samochodzie jak rozmawiał przez telefon zagrał mistrzowsko - tak wyglądają ludzie wytraceni z równowagi (niektórzy) i fajnie było to zobrazowane.
Właśnie dlatego ocenilem je na 10 - żeby taki ktoś jak ty się spompował ;) to ty jesteś tym typowym użytkownikiem filmwebu - dla ciebie zielona mila i ojciec chrzestny to 10/10. Koneser się znalazł, świeczkę zeżarł i po ciemku siedzi,pan ą ę,bo przeklianie w filmie to obraża dla Pana uszu ;)
Bluzgi to najmniejsza wada tego serialiku. Poważniejszym problem jest scenariusz pisany na kolanie.
Niektórzy chyba mylą pojęcia . Bronia tego gniota jak nie przymierzając Częstochowy. Jak mktoś dobrze zuważył - Bluzgi to tylko część całego syfu zawartego w tej szmirze. Na wszystko jest czas i miejsce . Naet na bluzgi. Jakoś nie rażą one w "Psach" Pasikowskiego. W Chłopakach z Ferajny , czy tysiącu innych filmów. Tu, w tym gnioce jest to ta zepsuta wisienka na smierdzącym torcie.
Bardzo dobra nazwa dla tego serialu :c Zastanawiałem się ile minut nie usłyszę bluzgów no i co się stało z dziewczyną - dwie największe ciekawostki. Serial jest obleśny, obrzydliwy, wulgarny, chamski, a przez to bardzo męczący. Żadnej z postaci nie da się polubić, może za wyjątkiem Adaomy, która, niestety, została słabo zagrana przez Davinę.
Twórcy chcieli za wszelką cenę szokować, ale zamiast budować intrygę, tajemnicę, napięcie, to walili widza po głowie prostackim bełkotem i to głównie można zapamiętać z seansu.
Fe.
wulgarność także zwróciła moją uwagę. a poza tym - każdy bohater miał tam starego iphone'a (może tylko jeden telefon-rekwizyt był na planie ;) ), no i niestety jest to serial, gdzie mężczyźni są szmaceni przez kobiety, hehe.
Niby masz rację, ale jak faktycznie ludzie mówią? Wszędzie dookoła słychać bluzgi. Takie środowisko na wspólnym wyjeździe w realu tak się zachowuje i wypowiada.
Wszyscy ludzie chodzą do toalety . Czy w filmach mamy pokazywać te momenty , wraz z odgłosami ?
Jeszcze jak widzę tą dziewczynę z czarnymi oczami i jej wulgarnymi tekstami, to sobie myślę gdzie jest jej matka czy to widzi i słyszy...i że pozwolił a jej zagrać taką rolę