Wreszcie po latach coś, co minimalnie wywoluje u mnie podobne uczucia do PARENTHOOD. Dopiero po prawie 4 latach znalazło się coś, co jest dobrym następstwem.
Dałąm szansę This Is Us ale to ten obejrzałam na wdechu, podczas gdy kultowy już This Is Us jakoś mi nie idzie. Nie mogę przekonać się do bohaterów.
No właśnie This is us bardzo chciałam zobaczyć, ale się w końcu nie udało. Nie mogę więc porównać, ale jak tam w migawkach postacie wydawały się prawdziwe, to tu wszystko jest takie gładkie, faceci wymuskani, gwiazda zespołu rockowego wydaje się gwiazda boysbandu, zresztą wszyscy oni jak z boysbandu.. Serial traktuje o poważnych problemach, ale wszystko jest tak słodkie, rozwiązania tak łatwe, ogólnie cool, ok, po hamerykansku pełną gębą. Taki Domek na prerii dla dorosłych, chociaż nawet dzieci wydają się tu bardziej bajkowe, niż w hiciorze sprzed lat...