Alice in Borderland
powrót do forum 2 sezonu

Ciekawe zakończenie, ale czy karta która zostaje na stoliku w ostatniej scenie ma zwiastować 3 sezon? Czy może po prostu ma symbolizować coś w rodzaju chichotu losu (bo to w końcu karta błazna), że te całe gry naprawdę działy się w ich głowach przez 1min kiedy serca im się zatrzymały a to ma pokazać, że wystarczy 1min walki o życie, żeby je docenić i lepiej z niego korzystać?

Kasia_790

Nie będzie 3 sezonu. Manga jest zakończona, serial takowoż.

Joker jest ostateczną 'nagrodą'.

blite

Dzięki za odp :)

blite

Nie chcę Cię martwić, ale manga ma dwa sequele. XD Jeden to dwa chaptery o nazwie Retry, w ktòrych spotykamy Arisu po wielu latach, znòw wciągniętego do Borderlands. Ta część bardziej się skupia na wyjaśnieniu czym tak właściwie jest ten świat i jak działa? Druga kontynuacja skupia się na nowej bohaterce, ktòra budzi się w Borderlands bez wspomnień. Więc na upartego coś by mogli dokoptować, ale czy starczyło by to na cały sezon? Może na film chociaż. Ja bym się nie obraziła na ekranizacje pierwszej pozycji, ale nic na siłę bo zakończenie jest dlanie satysfakcjonujące.

ocenił(a) serial na 9
Florencik22

Możesz napisać coś o mangach. Jak wyjaśnili ten świat w którym byli, Bo na pewno to nie był sen w którym byli przez minutę.

Askol

Ogòlnie jeszcze tak głęboko się nie wczytywałam, ale mam w planach. Same zaświaty, nie były żadną zbiorową halucynacją, gry naprawdę decydowały, kto miał prawo wròcić do żywych. Osoby, ktòre wybrały zostanie obywatelami w świecie realnym pozostowały w śpiączce i umierały. Czas w zaświatach biegł o wiele dłużej. Więzi, ktòre utworzyły się podczas gier miały odzwierciedlenie w relacjach po przebudzeniu. Arisu i Usagi choć nic nie pamiętają biorą ślub i nawet mają dziecko. W mandze poruszony jest też motyw Jokera. Pojawia się, gdy Arisu kończy wszystkie gry jako tajemnicza istota, nadzorująca w z cienia poczynania osòb w zaświatach. Według Arisu symbolizuje on coś na wzòr Charona, ktòry przewozi dusze zmarłychna drugą stronę rzeki. Tak w skròcie zaświaty to miejsce do, ktòrego trafiały osoby, ktòre doznały sytuacji nagłej śmierci, gry sprawdzały, kto był godny by powròcić, czemu przyglądał się strażnik aka Joker.

ocenił(a) serial na 8
Florencik22

Jeżeli Joker w mandze to strażnik, a tego w serialu nie wyjaśnili to na bank będzie 3. sezon i będzie dużo rola Jokera w nim, do tego bardziej opowiedzą o samych zaświatach. Zostawili sobie furtkę, jakby 2. sezon okazał się hitem, choć takie zakończenie też satysfakcjonujące.

Florencik22

"Tak w skròcie zaświaty to miejsce do, ktòrego trafiały osoby, ktòre doznały sytuacji nagłej śmierci, gry sprawdzały, kto był godny by powròcić, czemu przyglądał się strażnik aka Joker." - hmmm czytam to inne komentarze że dano im szanse by mogli wrócić i t d ale czy na pewno?

Jak można określić kto jest godny powrotu po grze np wilk i owce? Skoro oni potrafili poświęcić życie (końcowe rozmowy) i nie chcieli odebrać mu wilka to nie byli godni by dalej żyć?

Równe szanse na powrót? a jaką szanse miał ten chłopczyk np w walce z nastolatkami lub dorosłymi?

Ktoś inny pisze ze wola życia tych którzy wytrwali gry pozwoliła im wrócić bo się nie poddali a jaką szanse mieli np Ci którzy zgineli z zaskoczenia jak wkroczył król pik albo wojskowi zaczeli masakre?

Jak dla mnie zakończenie lipne bardzo lipne (a szkoda) ktoś kto nie chciał tam być bo wyczuwał ze to może nie być realne podawał sie np nie przedłużał wizy gdzieś podświadomie wierząc że to jakaś sciema i może smierć go obudzi ( jak w incepcji) miałby być niegodny? a Ci mordowali innych byli : ) pomysł fajny ale chyba zabrakło dobrej końcówki

kto inny pisze że meteoryt wyjasniał rany na ciele... hmm dziury po laserach w głowach rany po kulach zapewne by wyjaśnił....

to raczej nie była by szansa tylko brutalna gra dla kogos hmm uciechy ciekawości nastawiona kto przejdzie to przejdzie kto nie to nie ale cóż ...

DodoQ

A może uznać by za godnych tych którzy by się zbuntowali i woleli umrzeć niż grać w gierki i krzywdzić innych wbrew sobie ku uciesze kogoś ....... w końcu na ochotnika tam nie weszli ....

ocenił(a) serial na 7
DodoQ

Sama prawda, większość gier wcale nie sprawdzała umiejętności i zalet umysłu graczy, a zależała od zdolności manipulacji, zdrady, i w olbrzymiej mierze - szczęścia. Także jeśli te gry miały sprawdzać kto jest "godny" powrotu to zostało to wybitnie źle pomyślane już na najbardziej elementarnym poziomie.
Dlatego osobiście sądziłam że na końcu okaże się, że to śmierć w grze zapewniała powrót do prawdziwego świata.

Sol89

Podejrzewam, że chodziło o to kto jest zdolny by przeżyć za wszelką cenę bez względu na okolicznosci, to że ktoś się poświęcał dla Arisu było dla niego po prostu fartem a same osoby zostawały uznawane za niegodne, ale fakt gra z wilkiem i owcą była bez sensu tak samo że osoby postronne które nic nie robiły dostawały szanse pomimo tego że podczas ostatnich gier czekali aż ktoś je zrobi

ocenił(a) serial na 7
DodoQ

  Według mnie nie chodziło o to czy byli godni czy nie, a o to, że oni na śmierć byli gotowi, w przeciwieństwie do Arisu.

 Chłopczyk stracił wszystko, a jednak się nie poddał, co wzbudziło współczucie i chęć pomocy w innych, to była jego szansa.

 Gdyby ich wola walki dorównywała tym którzy przeżyli to mieli by szanse i nie byli by zaskoczeni. Oni jednak zamiast myśleć, kombinować, próbować rozwikłać zagadkę, wydostać się, woleli balować na basenie albo kryć się w "miasteczkach namiotowych" na obrzeżach miasta. Co się dziwić. Ludzie słabej woli lubią gdy ktoś nimi steruje, tak jest łatwiej.

 Dziury po kulach można wyjaśnić odłamkami, oparzenia, złamania, zmiażdżenia to wiadomo, a lasery permanentną śmiercią.

 A mi zakończenie bardzo podpasowało. Ci którzy sami się poddawali to osoby, które nie miały już siły ani woli walczyć psychicznie z skutkami obrażeń odniesionych w wybuchu asteroidy. Przecież jak powszechnie wiadomo, aktywność mózgu jest wykrywalna jeszcze długo po zaprzestaniu akcji serca, a wola może sprawić, że funkcje życiowe wracają.

Generalnie uważnie analizując serial wiele rzeczy można logicznie wyjaśnić, abstrahując od tego, że jesteśmy w innym wymiarze (na granicy życia i śmierci), gdzie zasady z prawdziwego świata mogą nie obowiązywać.

Pozdrawiam^^

ocenił(a) serial na 7
viatori

Moim zdaniem wola walki miała tu mocno drugorzędne znaczenie - wiele osób, które zginęły w grach, walczyło do samego końca, ale zwyczajnie zabrakło im szczęścia czy umiejętności żeby przetrwać.

Florencik22

I mają nawet dziecko? To szacun. Przy jego wrodzonej śmiałości do kobiet taki spinoff miałby tutul Jak Pies Do Jerza

blite

Samo zakończenie można ròżnie interpretować.

ocenił(a) serial na 8
blite

No to muszę Cię rozczarować, albo zaskoczyć, bo będzie... ,i ja np. jestem happy za taką informację, i oby tylko nie spartolili 3 sezonu...

blite

Będzie trzeci sezon. I co ? Łyso Ci?

ocenił(a) serial na 7
blite

Netflix zapowiedział już 3 sezon

Kasia_790

O co w ogóle chodziło? Po pierwszym sezonie straciłem ochotę na 2. Kto im to zrobił?

wolflt

Nikt ich nie porwał, te wszystkie gry działy się kiedy byli w śmierci klinicznej po zatrzymaniu akcji serca na 1min po tym jak na to skrzyżowanie z 1odc spada meteoryd,na koniec 2sezonu jest ostatnia gra,po niej wybierają czy zostają w tym świecie czy nie czyli czy umrą w prawdziwym świecie czy obudzą się i będą żyć

ocenił(a) serial na 9
wolflt

Obejrzyj to zrozumiesz drugi sezon jest moim zdaniem o wiele lepszy cały czas zaskakuje i trzyma w napięciu

ocenił(a) serial na 9
Kasia_790

Moim zdaniem zakończenie jest inne niż minuta walki o życie
Były postacie które wcześniej grę ukończyły i zostały tam z własnej woli jako " karty " tak więc jeśli ma być to minuta walki o życie i ich wizję to kilka rzeczy się nie zgadza. Nie każdy zmarł w sumie mało kto zmatl w grach bo się poddał, wcześniejsi gracze jako karty. Moim subiektywnym zdaniem gra była naprawdę w świecie który dał szansę tym którzy mieli zakyzrymana akcję serca po uderzeniu meteorytu ci którzy zginęli w grze zginęli naprawdę ci którzy wybrali pozostanie w grze zginęli w naszym świecie a ci którzy wybrali wolność wrócili do życia w realnym świecie. Gra trwała i będzie trwać dla masowych wypadków z czego gra będzie wybierała tych co je zginęli natychmiast ponownie dając im szansę na życie lub śmierć.

Marcin_Szalanski_pl

Tak o to mi chodziło,tylko napisałam to w dużym sktócie, że 1 min tak naprawdę byli między życiem a śmiercią

Marcin_Szalanski_pl

"Moim zdaniem zakończenie jest inne niż minuta walki o życie
Były postacie które wcześniej grę (...)"
Podpisuję się pod tą interpretacja, trochę szersze spojrzenie na moja interpretację po finale.

Moja pierwotna interpretacja była taka, że bohaterów wyrwano z rzeczywistości do gry i po jej wygraniu i wybraniu prawdziwego życia istota o nadprzyrodzonych umiejętnościach umieściła ich w sytuacji która usprawiedliwiałaby ich rany poniesione w grze.

Gdyby gra miała rozstrzygać tylko to czy umrą lub nie po obrażeniach od meteorytu to by nie mieli na żywo ran odniesionych z gry.
Uderzenie meteorytu było usprawiedliwieniem ich ran po prostu.
Istota która bawiła się losem ludzi umieszczonych w grze to ten joker.

Ale zostaje pytanie- na jakiej podstawie umieścili akurat te osoby w grze.

Może ta istota postanowiła że każdy kto zobaczy "fajerwerki" znajdzie się w grze. Inne osoby które nie patrzyły się na niebo nie zostały umieszczone w grze.

A potem gdy gra została rozstrzygnięta to obrażenia odniesione z gry były usprawiedliwione przez tą istotę uderzeniem meteorytu.

Mogłem lepiej sformułować myśli, ale wybaczcie mi.

Pewnie jest dużo luk w tym co pisze, ale no nic (obaliło by to jeśli któraś z postaci nie patrzyła się w tym momencie na fajerwerki, meteoryt, whatever)

PS dla mnie te fajerwerki są tak istotne, bo ta postać co była na nagraniu na tej taśmie, która miała obrażenia mózgu mówiła, że pamięta fajerwerki na niebie i po tym się to zaczęło, dlatego uważam to za kluczowe dla całej serii i stanowiło punkt początku tych zdarzeń, tego co tych wszystkich ludzi łączy

ocenił(a) serial na 9
Falmer

Wydaje mi się że Arisu i jego koledzy nie widzieli fajerwerków ale mogę się mylić. Oni weszli to toalety w budynku.

ocenił(a) serial na 9
Falmer

Są chyba dwie opcje - gracze mogli trafić do Borderlands przed albo po trafieniem meteorytu.

1. Jeśli trafiliby po uderzeniu (co logicznie łączy się ze śpiączką: meteoryt - otrzymane obrażenia - śpiączka kliniczna), to gry tak naprawdę nie mają sensu bo gracze muszą "dążyć" do tego stanu, w jakim zostawił ich meteoryt. Nie mają wtedy wpływu na swój los, to takie wypełnianie swojego przeznaczenia na które nie ma się wpływu. Jednak jak wtedy wyjaśnić ich wybory moralne w grach, po co by były?

Teoretycznie, gry mogłyby mieć wpływ na ich życie w czasie śmierci klinicznej, jednak musiałyby one zmienić obrażenia otrzymane w realnym życiu - przy wygraniu musieliby zostać "uzdrowieni", przynajmniej z tych śmiertelnych ran.

2. Druga opcja, jak dla mnie bardziej logiczna, to ta, w której trafili do gier ułamki PRZED uderzeniem meteorytu - w momencie pojawienia się fajerwerków. Wtedy w zależności od wydarzeń w grach i podjętych decyzji, gracze otrzymali obrażenia od meteorytu tożsame z tymi w grach. Wtedy mieliby realny wpływ na to, czy przeżyją w prawdziwym życiu. Jednak nie klei się to trochę z wątkiem 1-minutowej śmierci klinicznej, chyba że zapadli w nią np. w czasie rozbłysku meteorytu, przed wybuchem?

.

W szpitalu wszyscy tak jakby kojarzyli się przez mgłę, spoglądają na siebie z deja vu na twarzach, ale nic nie pamiętają, trochę jak wybudzeni ze snu. Pytanie, czy na przełomie dni/lat przypomną sobie te wydarzenia, aby kontynuować relacje jakie nawiązali w czasie gier. Nie powiem, trochę szkoda, że tego nie pamiętają, bo to trochę jakby zakończyć Harry'ego Pottera słowami "i Harry obudził się w swojej komórce pod schodami...". W grze podejmowali wybory, które odmieniały ich spojrzenie na świat, a koniec końców i tak ich nie pamiętają - chociaż tego do końca nie wiemy.

Nie ujawniono także losów osób, które zdecydowały się zostać obywatelami - nie pokazano, czy zmarli w prawdziwym świecie czy są w śpiączce?

Jednak na końcu widzimy Jokera - tutaj twórcy zostawili nam mnogość interpretacji.
- Czy Jokerem jest osoba kierująca grami?
- Czy Joker symbolizuje los, przeznaczenie, na które nie mamy wpływu - taki wspomniany wyżej "chichot losu"?
- Czy Joker to symbol, że gracze odmienili swój los i dostali drugą szansę, niczym karta która może zmienić przebieg gry?

Być może pozostaniemy z wieloma pytaniami lub powstanie dalsza część historii.

Mimo wszystko morał pozostaje spójny - żyjmy pełnią życia, będąc przy tym życzliwymi ludźmi.

ocenił(a) serial na 7
TheJulix

"Nie mają wtedy wpływu na swój los, to takie wypełnianie swojego przeznaczenia na które nie ma się wpływu. Jednak jak wtedy wyjaśnić ich wybory moralne w grach, po co by były?"

Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie. Oni po prostu wypełniają swój los, więc te ich wybory są z góry wiadome, takie jest ich przeznaczenie. Tak samo my ludzie możemy się wahać i w ostatniej chwili zmienić zdanie - ale to nie znaczy, że wymykamy się przeznaczeniu, tylko nadal ten nasz ostateczny wybór jest tak naprawdę naszym przeznaczeniem :)

Falmer

Też mogę się mylić, ale wydaje mi się, że Usagi nie miała rany na nadgarstku, którą zadała sobie w ostatniej grze, a Arisu miał zdecydowanie mniej ran na twarzy.

ocenił(a) serial na 8
Kasia_790

Karty figur oznaczały konkretną osobę, więc nie wiem dlaczego w przypadku jokera miałoby być inaczej. Mi się wydaje, że joker to ukryta osoba, która stoi za całym tym tworem. I jak najbardziej może zwiastować trzeci sezon, jeśli drugi sezon na siebie zarobi to ostatnia scena daje możliwość twórcom na zrobienie kolejnego sezonu. Całe zakończenie jest dość niejasne.

Kasia_790

W mandze Joker jest prawdziwym władcą Borderland, pojawienie się karty oznacza więc, że ta kraina nie była tylko iluzją czy halucynacją (wskazują na to też rany w prawdziwym świecie, które są tożsame z tymi odniesionymi w grze). Można uznać, że Borderland (border z ang. granica) to świat pomiędzy życiem i śmiercią, może swego rodzaju czyściec. Według mnie umieszczani są tam ludzie, którzy znaleźli się na granicy śmierci z przypadku czyli np. w skutek katastrof naturalnych, żeby dać im równe szanse na dalsze życie. Śmierć w grze to śmierć w prawdziwym życiu, podobnie zostanie obywatelem krainy

ocenił(a) serial na 7
shoi

Ten komentarz chyba jest najbardziej trafny, Borderland to nic innego jak pewnego rodzaju czyściec w którym dostajesz ostatnią szansę i jeżeli ją wykorzystasz to przeżyjesz. Ciekawe było to że bohaterowie wybudzali się ze śpiączki z tymi samymi obrażeniami, trochę to nielogiczne jak ktoś np stracił nogę czyli jakby to miało miejsce zanim brał udział w grach, no ale to manga wiele jest możliwe. Faktycznie też że jak ktoś zostawał obywatelem to jego śpiączka dalej trwała. Ma też sens to że nikt nic nie pamiętał, bo jakby wszyscy pamiętali to zaczęto by się interesować, co to? dlaczego? itd

ocenił(a) serial na 7
shoi

Zgadzam się z Twoją interpretacją, zresztą na to wskazuje też fakt, że obywatele rozegrali przecież wcześniejszą serię gier. No i obecność drużyny króla trefl - byli zespołem, więc pewnie zginęli wszyscy razem w jakimś wypadku.
Nie klei mi się tu tylko kwestia krupierów - w końcu oni nie musieli dotrwać do końca serii, a wręcz dostali swoją "pracę" na bardzo wczesnym etapie.
No i ta grupa obserwatorów ze stacji metra - czy byli obywatelami, którym przypadła po prostu rola inna niż karcianych figur? Ale w takim razie jak do ich decyzji o pozostaniu w Borderland ma się to, że po pierwszym etapie gry wszyscy zostali po prostu wymordowani, nie podczas jakiejś przegranej rozgrywki, a zdaje się że bez specjalnego powodu?

Sol89

Jedynym wyjaśnieniem jakie przychodzi mi do głowy, to takie, że krupierzy i obserwatorzy, to nie osoby, które trafiły do świata "pogranicza", a zostały tam ściągnięte do pomocy przez pana tego świata, Jokera. Prawdopodobnie, istnieją dwa światy: jeden to świat zmarłych (i stąd są pomocnicy), a drugi to "pogranicze". Na "pogranicze" trafiają osoby, którym nie była pisana (akurat w tym momencie) śmierć, więc nie mogą od razu trafić do zaświatów.

Nigdzie nie jest powiedziane, że "pogranicze" sprawdza godność lub jest sprawiedliwe w wyborze, tych którzy mają wrócić.

Kasia_790

W mandze lepiej to przedstawiono. Osoby, które wybrały zostanie citizenem w realnym świecie pozostały w śpiączce. Ci, co zrezygnowali, przebudzili się.

blite

I to już lepiej by było, choć jeszcze nie do końca dobrze.
Samo końcowe wyjaśnienie niezłe, koncepcja udziału w gach jako projekcja walki o życie nieprzytomnego człowieka w realnym świecie po ciężkich obrażeniach super, tylko dlaczego Ci, którzy dotarli już do samego końca gier, a więc zwyciężyli w realnym świecie swoją walkę o życie (organizm się w końcu obronił, przetrwał), mieli jeszcze wybór? Dla mnie to nie ma sensu. No i gdzie są Asy?

jakubek_m

Asy były w pierwszym sezonie traktowane jako "1"

Kasia_790

Jeśli mam być szczera to zakończenie było smutne i zaskakujące jednocześnie. Nie spodziewałam się tego. Jedyne co sprawia mi ból to fakt że z tym zakończeniem bohaterowie nie poznali tych którzy zmarli w katastrofie. Ann i Tatta na przykład..

ocenił(a) serial na 7
Sania_13

Ann przecież się budzi w trakcie reanimacji :0

ocenił(a) serial na 9
Sania_13

Mam wrażenie że ta opcja pierwsza która przedstawiła im Królowa Kier jest prawdziwa albo zbliżona do prawdziwej, Zresztą sama obstawiałam taką opcję.

Askol

To byłoby znacznie bardziej satysfakcjonujące zakończenie niż to, które pokazano.

ocenił(a) serial na 7
Askol

Też obstawiałam coś podobnego i rozczarowało mnie faktyczne zakończenie, a zwłaszcza to, że bohaterowie niczego nie pamiętają - wszystko co przeszli, czego się nauczyli, no i przede wszystkim - wzajemne relacje - puff, wszystko wymazane :/

Askol

Ja też tak typowałem, ale w przeciwieństwie do ciebie, cieszę się że tak nie było. Trochę sztampowe by to było. Z tych trzech opcji co przedstawiła Mira, jedyne które by mnie ucieszyło (nie wiem czy nie bardziej niż to co pokazali), to wersja z psychologiem.

Kasia_790

Nie wiem, mnie zakończenie rozczarowało. Dzięki Florencik22 za uzupełnienie informacji z oryginału. Serial ogólnie bardzo mi się podobał - oba sezony. Lecz ten koniec ujmuje mu w całości w moich oczach. Spodziewałem się czegoś innego, większego, bardziej fantastycznego, bardziej odważnego i zaskakującego. A tutaj ... zakończenie, które zanegowało wszystkie nawiązane i rozwijane relacje pomiędzy ludźmi. Zredukowanie ich do "czy ja ciebie skądś znam?", "czy my kiedyś się spotkaliśmy?". Jak dla mnie, zakończenie zbyt "małe" na rozmach serialu...

ocenił(a) serial na 8
nomys

W takim razie jakie zakończenie by cię usatysfakcjonowało? Pomijając fakt że jakieś "inne, większe, bardziej fantastyczne, bardziej odważne i zaskakujące"

ziolkowski

Chociażby pierwszy scenariusz, jaki przedstawiła Królowa Kier.

ocenił(a) serial na 8
Kasia_790

Ja mam wrażenie, że Joker symbolizuje najtrudniejszy grę, życie po powrocie, które też nie będzie usłane różami, a na każdym kroku jesteś sprawdzany. Bardzo lubię takie zakończenia, bo każdy może inaczej wywnioskować i dla każdego może to być satysfakcjonujące rozwiązanie.

Choć jak ktoś czytał mangę to Joker to coś innego, ale z tego serialu nic nie wynika, bo w ewentualnym 3. sezonie nie muszą trzymać się mangi.

TomdeX

To rozkminiliscie cały serial. Meteor walną w miasto. Wszyscy trafili do jakiegoś rodzaju "czyśćca" gdzie czas rządzi się swoimi prawami. Ostatnie co ludzie pamiętają to "fajerwerki". W alternatywnym świecie musisz grać by móc żyć do czasu "zdobycia" wszystkich kart. Kto przetrwa (dzięki sprytowi, mądrości lub szczęściu albo wszystko naraz) ten będzie miał możliwość powrotu do świata żywych. I jak to w świecie żywych przy wielkich katastrofach ginie ogrom ludzi tak samo w świecie gier musiało umrzeć ogrom. Natomiast ci co grę przeżyli obudzili się w świecie żywych ale z wiadomych przyczyn musieli zapomnieć o świecie z grami. A obrażenia z świata gier pozostały w naszym świecie. Natomiast ci co zdecydowali się na pozostanie obywatelem pozostali w śpiączce. Wszyscy z katastrofy byli graczami. Natomiast ci którzy byli wcześniej obywatelami, musieli być z jakiejś innej katastrofy czy wypadku. A joker może symbolizować ostatnią grę zwaną "życie"

Kasia_790

To zakończenie jest idiotyczne. Czyli co? Gdyby główny bohater w porę się nie opamiętał to wszyscy ludzie po katastrofie by zginęli tak?

ocenił(a) serial na 4
Qwertyna71

Dobra uwaga.

Qwertyna71

w tym rozumieniu główny bohater miał wpływ tylko na to, czy się wybudzi, czy nie. Wszystko inne było wytworem jego wyobraźni, gdy był w stanie śmierci klinicznej. W swoim życiu był nałogowym graczem, więc jego wyobrażony świat opierał się na grach

ocenił(a) serial na 8
Kasia_790

Osobiście uważam, że karta znaczyła to że los z nich zadrwił (jak i z nas) i ani nie było kosmitów, ani nie byli w zakładzie dla obłąkanych, ani nawet tego meteorytu nie było. Każdy z nas ma pole do popisu i może sam zakończyć tą historię jak chcę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones