Oceny krytyków pod tym serialem potwierdza tylko to co zauważyłem wcześniej po wprowadzonych zmianach przez filmweb czyli: nie każda zmiana jest na lepsze, nie zawsze warto upubliczniać żałosne opinie okraszając je tym, że napisali to "krytycy". Moja opinia jako fana sf (filmy, gry, książki). Jest to jeden z najlepszych seriali sf (oczywiście moim top jest The Expanse - pierwsze 2 sezony to majstersztyk. Kolejny świetny ale jak dla mnie balansujący za bardzo na pograniczu sf a fantasy (wątki związane z duchowością) by znów w ostatnim sezonie wznieść się na wyżyny). No ale wracając do "węgla". Książka, jak to wielu przypadkach bywa jest lepsza niż obraz ruchomy (na marginesie - jeżeli chodzi o serial the expanse to nadal nie mogę zdecydować czy książka jest lepsza czy serial/ inne akcenty ale równie wysoki poziom) ale to tylko dlatego, że było więcej miejsca na wyjaśnienia i więcej miejsca na wyobraźnię własną. Serial, według mnie dość dobrze poradził sobie z bardzo trudnym zagadnieniem czyli przedstawienia świata i zasad (fundament i tło). Poległ na wątku uczuć głównego bohatera a w szczególności związanymi z męczącymi retrospekcjami. Na plus zaliczę akcję - jak dla mnie nie było momentów, że mam dość (jak w mandalorianinie po kilku bardzo dobrych pierwszych odcinkach), serial trzymał poziom w sezonie 1 cały czas ten sam czyli wysoki. Sezon 2 - znów moja opinia - trochę gorszy. Po prostu mając wszystkie elementy z sezonu 1 już nie czułem specyficznej chemii. Upatruję to w dość nijakiej grze głównego aktora. Podsumowując. Obejrzałem od dechy do dechy oba sezony. Sezon 1 obejrzałem 3x (i ciągle mi się podobał). The expanse oglądałem kilka razy. Grę o Tron oglądałem kilka razy. I niewiele seriali mogę więcej wymienić które oglądałem kilka razy (polska Wataha to przykład z innego gatunku który mnie wciągnął, tak samo jak służby specjalne -oba seriale po kilka razy). Dlaczego to piszę? Bo są książki, filmy, muzyka, gry do których się wraca po kilka razy. Bo są dobre (nawet jak jakiś poszczególny element może być średni to całość jest dobra). Oceny krytyków 5/10 czy 6/10 z dennym uzasadnieniem lub bez można śmiało spuścić w sedesie bo tyle są warte. Powtórzę jeszcze raz na koniec: jest to jeden z lepszych sf ever. Podkreślę słowo klucz: serial. Zrobienie dobrego serialu jest o wiele trudniejsze niż dobrego filmu. Zresztą, nawet wśród filmów przez kilkadziesiąt lat to tak wiele fajnych pozycji nie uraczymy. (Sf są różne - ja gustuję w military space opera)