Zdziwiłem się kiedy usłyszałem pisenkę Life on mars (którą bardzo zresztą lubię) w tym filmie.
Piosenka napisana w 1971, wydana w 1973, a film rozgrywa się przecież w 1952 roku dziwne ?
ja to tak tłumaczę, iż może to sugestia twórców serialu iż jednak autorem tej piosenki jest ktoś inny ;p
dokładnie o tym samym pomyślałam. najpierw ogromna radość bo lange śpiewająca bowiego, który jest moim mistrzem, a później wielkie zdziwienie. ale mimo wszystko ta scena bardzo mi się podobała ;D
reżyser tłumaczył, że to celowe zagranie, bo takich nawiązań do współczesności trochę będzie w sezonie. Więcej nie powiem, bo nie pamiętam strony z artykułem, a nie chcę zmyslać. Mi sie ta scena nie podobała...