American Horror Story: Freak Show
powrót do forum 4 sezonu

Freak Show to moje pierwsze zetknięcie z AHS.
Jak dla mnie zaczęło się nieźle. Cyrk dziwaków, w tle gdzieś tam klaun Twisty, każdy ma jakieś sekrety i perypetie życiowe.
Nie powiem że skończył się źle bo tak nie jest. Serial trzymał w napięciu od początku do końca, ale np Dandy i jego rozpieszczenie było słabe ale zarazem dobre.
Trudno to określić, ale z jednej strony profil psychologiczny swietnie ukazany, z drugiej strony typa było pełno ale jego zachowanie drażniło okrutnie.
Świetnym odc. były te 2 cz. z Edwardem Mordrakiem, gdzie kilka postaci opowiadało swoje życiowe sytuacje. To było naprawdę niezłe i dobrze że utrzymano to do końca.
Później odkąd pojawił się ten gej w meloniku zaczęła się straszna konspiracja. Zaczęło to nużyć.
Serial nie stoczył się po linii pochyłej ale podskakiwał do góry i zjeżdżał w dół. Ot taka huśtawka.
To co zrobili z tym gościem to też taki hołd w kierunku świetnego filmu - notabene o którym sami wspominają - "Dziwolągi" - polecam , bardzo dobry !
Do końca w sumie byłem pewien , że jednak to Dell rozprawi się z tym gejem, a tu proszę jaka zmiana.
Dziwi mnie tylko fakt, że wcześniej ta kulturystka sponiewierała Della - siłacza, który odkręcał ludziom głowy w tył, ale Dandy przywalił jej z łokcia to się poskładała. ehh...
Końcówka też taka trochę dziwna jak ten Dandy wystrzelał praktycznie wszystkich.
Tak jakby reżyser w jednej sekundzie postanowił jak najszybciej zakończyć serial po niskiej linii oporu - a może było to dobre tylko ja się nie znam ? hmm.
Nie mniej wkońcu Dandy zakończył tak jak powinien. plus za to.
Sam koniec był ok. Ci co przeżyli los się do nich uśmiechnął, a Elsa skończyła jako gwiazda. W życiu i po życiu.

Ogólnie nie było źle, nawet całkiem dobrze.
Twisty kolejny ciekawy okaz do grona psychopatów (dla innych pewnie Dandy, bo on był psychopatą takim najbardziej naturalnym, a nie klasycznym jakich wykreowało kino slasher).
Z jednej strony niby to serial grozy, duchy, psychopaci, krew się lała, ale z drugiej strony momentami przywaliła melodramatem jak odc. o sierotach.
To jak skończyła Pepper było naprawdę smutne.
Szkoda że nie wróciła do cyrku.

Ode mnie solidne 7/10.
Zabieram sie teraz za s.1 i 2.

ps. Czytam dział "ciekawostki" jak pisze tam o utworze Slave to love. Ok.
Ale dlaczego nikt nie wspomniał o utworze Nirvany ,który śpiewa Jimmy ? ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones