Strata czasu. bzdura goni bzdure. Astronauci na nieznanej planecie zdejmuja helmy bo "jest powietrze" , potem nastepuje wschod ksiezayca ktorego nikt nie ogarnął wcześniej że istnieje, oczywiście planeta poza jakimkolwiek układem sloczenym , ale księżyc świeci niczym słońce. Więcej nie dałem rady zmęczyć. Strata czasu, odradzam.
Coś strasznego. Nawet nie wiem od czego zacząć. To jest tak bardzo złe. Absurd goni absurd. Odpadłem gdy facet odbierał połączenie w kawiarni od żony . Z tym że żona jest...lata świetlne od niego. Rozmowa jakby mu kazała kupić pietruszkę w warzywniaku na obiad. A połączenie ... jaka jakosc. No i oczywiście ta załoga. Nie wiem jak to będzie w przyszłości, ale śmiem twierdzić, że jednak kryteria doboru i zasady funkcjonowania grup wysłanych na takie misje będą bardziej poważne. Trudno wyobrazić sobie wysłanie w misje takiej zgrai rozhisteryzowanych gimnazjalistów. No i ten pełen emocji hologram - komputer. Jednym słowem DRAMAT
a nie zauważyłeś że syndrom zdejmowania hełmów na obcych planetach występuje praktycznie we wszystkich filmach ?
O załodze nie wspomnę, losowa wybrana grupa społeczna chyba działała lepiej.
Ostatni serial s-f który był naprawdę dobrym science to expanse.
Co Ty pierdzielisz. Zwykłe turbulencje w samolocie paraliżują pasażerów. Tutaj jest mega stres gdzie zwykli ludzie bez przygotowania oszaleliby że stresu.
to by wiele wyjaśniało. Właśnie o tym pomyślałam zastanawiając się nad doborem takiej instagramowej załogi :D
straszne kretyństwo! lądują obcy a wokół statku, czy artefaktu, kręcą sie jacyś ludzie, bez asysty wojska, czy innych służb! w podróż kosmiczną lecą jakieś pacynki rodem z dyskoteki! pomijam już bardziej techniczne kwestie! to juz na maxa psuje klimat!
kto pozwala w Netflixie takie gnioty krecić? przecież to strata kasy!
Zaiste ekipa na statku dobrana jakby z castingu do Big Brothera, ich zachowania pasują do kołtuńskiego reality show. Mnie urzekła reakcja osoby pełniącej funkcję lekarza pokładowego na atak czegoś w rodzaju epilepsji u jednej z załogantek, okrzyk: ,,Nie wiem co robić!”. Ta scena (kolejny z rzędu absurd w tym serialu) wycisnęła łzy z moich oczu. Pierwszy raz od dawna płakałam ze śmiechu.
Fajnie, że napęd FTL można naprawiać przy pomocy klucza francuskiego i śrubokrętu. Dobrze też, że mają cywilnego obserwatora na pokładzie, którego funkcja ogranicza się do zużywania tlenu i racji żywnościowych. To wielokrotnie sam podkreśla i dodaje, że chce być użyteczny.
Sztuczna inteligencja William sprawia wrażenie chorego psychicznie.
Po drugim odcinku spasowałam.
Dla mnie scena ataku na Panią Dowodzącą była krytyczna. Nie wiem czy ktoś zauważył te zbliżenia na ich twarze, coś okropnego. Generalnie tak jak wyżej, załoga to jakieś dzieciaki z łapanki, porównanie do BB bardzo trafne (ubrani tez byli jakby byli w reality show).
Czy ktoś obejrzał cały sezon? Ja nie byłam w stanie dotrwac do końca pierwszego odcinka.
tak obejrzałem cały sezon ze względu na sentyment do aktorki, niestety od 7 odcinka częściowo przeskakując, bo nie byłem w stanie zdzierżyć ilości nagromadzonego chłamu.
Dramat dla bezmózgich nastolatków z obecnymi lewackimi symbolami w tle czyli. m.in. silne rządzące kobiety, słabi zniewieściali mężczyźni itd.
mógłby zrobić spoiler z końcówki ale to chyba nie ma sensu :) Szkoda czasu, naprawdę.
Dawaj na priv bo nie chce mi się tracić czasu na oglądanie. Jak możesz to daj skrót zakończenia.
Nie no nie mogę. Po prostu nie mogę. Film wspaniały. Wszystko wyjaśnione. Nawet mimika SI pokładowej. Ten księżyc tak samo. No i ta świetna zagadka co robi ten artefakt. Mega serial dla wąskiej grupy odbiorców.
"Mega serial dla wąskiej grupy odbiorców." To fakt, bo trzeba być totalnym ignorantem (ewentualnie wiedza ogólna na poziomie bliskim zera), albo mieć bardzo silny mechanizm wyparcia, żeby dobrnąć choć by do połowy sezonu.
Szkoda, że zrezygnowałeś - wiesz jakie później cyrki tu się dzieją? A ja się z idiotów z "Pardox Cloverfield' śmiałem. Ale tamci to geniusze przy tej zbieraninie ćwoków. Tu każdy robi za balast.
NF przeskoczył rekina tym serialem. Ale czasem naprawdę można się srogo uśmiać :)
Czyli nie myliłam się równia pochyła. Dalej zapewne są romanse na pokładzie i krzywe kluchy między załogą, bo ktoś komuś zjadł baton proteinowy. Na Ziemi zaś jeden facet rozkmini komunikację z obcymi.
Nawet się wszyscy naćpali (bo zjedli sałatkę z kosmicznych roślinek halucynogennych) i każdy dymał się z każdym. Serio! Mózg paruje :)
Czyli wyraźne inspiracje reality show, to chyba jednak nie jest to czego szukam w filmach sf.
Chyba sklecenie tego scenariusza nie wymagało specjalnego zachodu. Obejrzeli po sezonie BB i jakiegoś shore coś tam, przepisali sytuacje dopracowali dialogi, zamieniając np. ,,F..k lodówka nie działa!” na: ,,F..k, f..k FTL nie działa!’’ i jest serial. Pensja zasila konto.
Ach! Scenarzysta Netflixa najprostsza fucha w całej trzech najbliższych galaktykach. Pora pomyśleć o przekwalifikowaniu się.
Netflix wszystko kupi, pewnie :)
Ale spoko - do czasu - akcje pikują, a shitstorm jaki spadł na nich pod premierze 'Another Life' nie przypomina niczego innego do tej pory. Ludzie piszą im, że rezygnują z subskrypcji. Niedługo, po premierze Disney+ i kilku innych graczy nowych platform streamingowych NF się ogarnie. Nie będzie mieć wyjścia. Inaczej kiepsko skończy.
Dziś zobaczyłem na Netflixie że będzie sezon drugi! :) Może Netflix postanowił nakręcić najgorszy serial sf wszechczasów który po kilku latach stanie się kultowy? Nie potrafię znaleźć innego wyjaśnienia tłumaczącego chęć kontynuacji tego parszywego gniota jakim jest Another Life.
[...]Dobrze też, że mają cywilnego obserwatora na pokładzie, którego funkcja ogranicza się do zużywania tlenu i racji żywnościowych. To wielokrotnie sam podkreśla i dodaje, że chce być użyteczny[...]
#heliconia bo to jest przedstawiciel rasy białej w tym "widowisku", mniej więcej ranga mopa z wiadrem.
Kate musieli jakoś przełknąć, bo to Gwiazda BSG która miała dać twarz temu czemuś. Wytrzymałem dwa odcinki.
Ale ambasador robił za to dobre sałatki, po których wszyscy urządzili sobie dyskotekę, a po baletach swoje kajuty zamienili na pokoje miłości :D
Odpadłem w tym samym monecie co ty. Jak zobaczyłem ten czerwony księżyc, to padłem ze śmiechu. Ogólnie to wygląda jakby na misję wszechczasów wyruszyła szkółka niedzielna, gdzie załoga strzela focha a zastępca dowódcy wszczyna bunt i stara się uśmiercić całą załogę, tylko nikogo to nie obchodzi. Kurde, nawet nie uzasadnili dlaczego załoga nie ma mundurów. Po prostu to wyśmiali, bo je, nie wiadomo czemu, zniesiono dekadę wcześniej. Sama logika świata przedstawionego to absurd, ale napęd FTL to już kompletna porażka. U-Booty były bardziej nowoczesne.
Aha widać że chyba nic nie wiesz o kosmosie. Nie bronię tego serialu ale miliardy lat temu ziemia wyglądała jak ten księżyc .
i dlatego z zalaniem magmą jaskiń pełnych kryształów czekał na przylot dzielnych ziemian ?? A ten ich lądownik wyglądał gorzej niż statek przybyszów z Matplanety ;)
A słyszałeś kiedyś o siłach pływowych? Księżyc ten niemalże ocierał się o powierzchnię, więc dzięki grawitacji (na wskutek ciągłego ugniatania) powstawało tarcie, które podgrzało go do temperatury wystarczającej, by zamienił się w kulę lawy/roztopionych skał. Dzięki tym samym siłom ciepłe było też wnętrze planety. W scenie tej nie zgadza się jednak to, że przy takiej bliskości musiałby ją okrążać bardzo szybko, a więc powinni go wykryć, natomiast planeta powinna wykazywać większą aktywność wulkaniczną.
Jeśli nie zauważyłeś zdjęli hełmy bo atmosferze planety było ponad 19% tlenu czyli praktycznie tyle ile na ziemi. Zresztą w połowie filmów i seriali tak robią
wirusy, bakterie, inne gazy w powietrzu ...
Wystarczy by zacząć wnerwiać się na takie idiotyzmy, czy mam pisać dalej? ;P
To moze niech dadzą płaską Ziemię... SCI zobowiązuje do zachowania podstaw logiki a nie bombardowania głupotą
SciFi to nauka i fikcja. Czysta fantastyka to latanie na miotłach. Tu mieliśmy zacięcie na SciFi i tego się czepiamy jak głupio to jest zrobione że poraża mózg.
Najgłupszy możliwy argument, dość często powtarzany przez podobnych "dyskutantów". Szanujące się sf dba o logikę i konsekwencję względem przyjętych założeń, dotyczących praw fizyki. Nie przez przypadek większość najlepszych pisarzy sf miała wykształcenie ścisłe. Tutaj scenarzyści mają wykształcenie gimnazjalne albo niższe, co widać, słychać i czuć. Ten serial jest tak żenująco głupi, w sposób niezamierzony tak cholernie parodystyczny w odniesieniu do science-fiction, że powinien być zawarty w innym podgatunku, który można byłoby nazwać - jak to zrobił jeden z przedmówców - big brother, albo serialo-disco. Takie serialiki dla upośledzonych ośmieszają sf i sprawiają, że potem pojawia się obiegowa opinia, zupełnie niesprawiedliwa, że sf MUSI być debilne i tylko dla debili. Są książki, filmy i seriale sf, które temu przeczą, ale nikną w nawale takiego guana jak Another Life.
Po 15 minutach oglądania zapytałem sam siebie o co tu cholera chodzi? Potwierdza się obiegowa opinia że społeczeństwo idiocieje... I niewątpliwie ten serial jest wyznacznikiem obecnych czasów. Tak naprawdę szkoda komentować tego gniota... Po prostu miłośnicy dobrego sci-fi trzymajcie się od tego serialu z daleka.
Wytrzymałem do końca pierwszego odcinka. Co do aktorów w 100% się zgadzam, ale to bym mógł olać bo jestem fanem technologii. Niestety ten serial to kompletna ignorancja w znajomości techniki i kosmosu np. zwykłe krzesła - lekki wstrząs i latają po pokładzie, jakieś dziwne ściany z latającymi piorunami - wtf, przyspieszanie grawitacyjne ok, ale jak są problemy to "natychmiast opuść orbitę" - fizyka tak nie działa. Wybuchy słoneczne unieruchomiły pole siłowe i napęd, ale wystarczyło zmienić dowódcę i wszystko znowu zaczęło działać.
Przypominam,że to serial sci-FI z naciskiem na FI! Jeśli ktoś oczekuje realu,niech kupi karnet na przegląd filmów Ingmara Bergmana a innym niech nie zawraca d...
a skąd ten nacisk na FI? Albo coś jest serialem SCI-FI albo fantasy - ale nawet w tych drugich tworzący uniwersum tworzą jego prawa i logikę - tutaj nic takiego nie istnieje, można by nawet stwierdzić, że jedyną zasadą jest brak logiki... Można by to uznać za pastisz taki jakim jest "Avenue 5" ale oni jednak tak na serio...