Jako, że Walking Dead ma dłuuuugą przerwę to Arrow rządzi, rządzi, rządzi!!

Kocham ten serial zwłaszcza za odwołania do Batmana. W najnowszym odcinku mamy [spoiler] zegar z tajnym schowkiem. Podobny sprzęt był drzwiami do Bat Cave. A jak Helena mówi "Czy jest w fioletowym? Uwielbiam fioletowy" to jawne nawiązanie do trylogii Nolana :P :D. Ogólnie cały ten krótki związek Huntress i Green Arrowa przypominał mi romanse Gacka i Catwoman ;). A to jak Oli traci dziewczynę mi przypomniało Smallville i uczuciowe perypetie Clarka :).

Dla mnie ten odcinek był lepszy od poprzedniego. Nie tylko dlatego, że Huntress pokazała się w kostiumie. Po prostu było więcej humoru. "Dziękuję ci za kawę i seks", "Nie wiem kiedy następna Olimpiada, ale mógłbyś odpocząć", "Musi tu być ciemno jeśli mamy to zrobić", "Mój fundusz powierniczy jest twoim funduszem powierniczym", i cała sytuacja przy podium tej restauracji i propozycji podwójnej randki :D :D :P. Taka ilość śmiechu dobrze równoważy kolejną tonę melodramatyzmu i perypetii miłosnych (Ach nie powinniśmy razem być bo ty kochasz Oliego ale ja też cię kocham, więc bądźmy razem itp. itd.). Sceny akcji też świetne - Oli strzelający "cały dzień" :) do celów, Huntress rozwalająca szefa Triady i piękny szturm Chiny White na "Vercetti Estate" :). Brakowało mi tylko Dresdena, ale już flashbacków z wyspy nie. Dobrze, że nie są one "obowiązkowe" w każdym odcinku - to nie Lost :).