No ja tego aktora w ogóle nie dostrzegam i wszystko co z nim związane szybko zapominam. Ta postać faktycznie jest niepotrzebna w tym serialu ale cóż jest wiele takich postaci z których bym zrezygnował.

Wydaje mi się, że scenarzyści będą chcieli z niego zrobić jednak znaczącą postać w serialu... a jeśli wprowadzą Atoma, to z Palmerem szybko się nie pożegnamy. I to mnie najbardziej przeraża, bo jak go widzę, to mam przed oczami akwizytora z przyklejonym do twarzy sztucznym uśmiechem. Jak taki Ken po operacji plastycznej, podczas której mu naciągnęli skórę twarzy i teraz ciągle się szczerzy.

Prawdopodobnie Atom przejdzie do Flasha lub będzie miał osobny serial skoro a) Palmer jest obecny praktycznie przez cały sezon b) dostanie swój własny odcinek z osobnym wątkiem. Za duzo zachodu by pozostał w Arrow. Nie będzie też miał zbytnio wpływu na innych bohaterów skoro Amell i Routh nie kręcili żadnych scen ze sobą oprócz tych z premiery a kończą nagrywać 10 odcinek ( to słowa Amella), poza tym ten cały romans z Felicity też jest wątpliwy tylko by wzbudzić zainteresowanie tak samo jak to było z Barrym.

Tak popieram Twoje zdanie. Ale szczerze mówiąc jak dla mnie ten cały Palmer i Atom to jedno wielkie dno ;p niech się skupią na Green Arrowie a nie tam jakieś postacie dają które powinny mieć swój własny serial.
Przy dwóch osobach mam ochotę przewinąć serial jak się pojawiają. Lauriel i właśnie ten Palmer. Ci aktorzy tak tam pasują jak Jama Łazarza do Bane'a ;)

Palmer jest jeszcze znośny, jego sceny są dość krótkie i łatwo je przetrawić. Ale Laurel? Dlaczego ci scenarzyści w końcu nie pojmą, że ludzie jej nie cierpią? Zamiast ograniczyć jej sceny tak jak w to się stało w premierze to oni robią na opak, niedługo to całe odcinki będą się skupiały na Laurel i na jej "ratowaniu świata". Jeszcze ten wątek z napakowanym bokserem... Statystyki pokazują, że Laurel to pięta Achillesowa Arrowa i przez to traci oglądalność...

Palmer jest potrzebny w tym serialu z uwagi na swoje momenty komediowe. Poza tym ciekawa jest jego wizja uratowania miasta, a w związku z tym wprowadzenie nazwy Star City. W każdym odcinku pada słynne zdanie Olivera, że wrócił aby uratować swoje miasto. O ile w pierwszym sezonie można się z tym zgodzić bo zapobiegł przedsięwzięciu, to w drugim sezonie motyw zemsty Slade'a był bezpośrednią przyczyną drugiego zamachu terrorystycznego, co spowodowało upadek miasta w sferze ekonomicznej. Recepta Olivera na ratunek to użycie siły i skopanie tyłków. Recepta Palmera to użycie mózgu, własnego majątku i liczb. Powoływany na tym forum często Batman funkcjonował, też jako Bruce Wayne - właściciel wielkiej korporacji.
Na marginesie mam wrażenie, że postać Olivera w ostatnich odcinkach została nieco wycofana i ograniczona do jego misji bycia Arrowem oraz rozbudowy jego relacji z Rayem. Inni bohaterowie poszli naprzód: Diggle ma rodzinę, Felicity poprzez nową pracę buduje własną tożsamość, Detektyw Lance ma nowe stanowisko, a Laurel próbuje się na nowo odnaleźć poprzez zmianę metody działania, Thea zmienia się w wojowniczkę. Brakuje mi Olivera bez maski. Może powrót jego siostry to zmieni.

No bo właściwie Oliver w premierze zdecydował, że będzie tylko Arrowem i że odstawi Olivera na bok. Więc nic dziwnego, że tak się teraz dzieje. Najbardziej jednak to widać w interakcjach z Felicity. Może mam omamy i to nadinterpretuje, ale kiedy Oliver rozmawia z Felicity zawsze jest w kostiumie Arrowa. Z biegiem czasu to się chyba zmieni. Raczej na pewno bo głupio byłoby gdyby powrócił w finale znowu do punktu wyjścia. To jest jego podróż na cały sezon. Thea i Roy jest pierwszym etapem do odzyskania tożsamości,a Diggle będzie jego wzorcem tak mi się wydaje

10/10 ..dobrze napisane:-)

"Jak taki Ken po operacji plastycznej, podczas której mu naciągnęli skórę twarzy i teraz ciągle się szczerzy."
xD

W rzeczy samej tak chyba należy odbierać postać Palmera zwłaszcza, kiedy w pobliżu znajduje się Felicity (w scenach sam na sam, bez skojarzeń <xd>, wydaje się totalnie inna osobą.. albo tylko ja odnoszę takie wrażenie).

Nie ma co kombinować z tym kanarkiem ogólnie postać kanarka jest tak potrzebna że ho ho :D hehe nie no to przyszła żona Green Arrowa ;p więc niech zostanie ;) ale mam nadzieje że z czasem zmienią aktorkę :)

Z tym zawsze będę polemizować, bo wersji komiksów jest wiele, łącznie z tym, że Kanarkiem nie zawsze jest ta sama osoba. Nie mówią co tym, że w New 52 GA i BC mają osobne losy. Komiksy nie są wykute w kamieniu, nawet Supermen ma nową kobietę, więc nic nie jest niemożliwe.
W serialu mogą zdarzyć się różne rzeczy, bo nie koniecznie zawsze chodzi o fabułę, ale czasami o poza ekranowe rzeczy, jak kontrakty. Pomysł z nową aktorką nie byłby taki zły. Chociaż ja osobiście nigdy nie zaakceptuję fabuły, w której Oliver wróciłby do Laurel czy Czarnego Kanarka. W takim momencie przestałabym oglądać i chciałabym Felicity w innym serialu. Nie chodzi tylko o Felicity, którą lubię najbardziej, ale dla mnie to byłoby jak wyrzucenie kilku lat rozwijania fabuły do kosza. W serialu relacje Oliver z kobietami, to jak zmieniają się na przestrzeni lat, pokazują także jego rozwój jako bohatera. Wiem, że Oliver z komiksów jest inny, ale w serialu on idzie w innym kierunku.

Nie no Bambi ja czaje o co chodzi bo sam podkreślam zawsze że te seriale tylko bazują na postaciach z uniwersum DC i to wszystko. A co twórcy zrobią serialu to ich już kwestia. Napisałem to z tą żoną Green Arrowa tak bardziej żartobliwie kierując to do ludzi co bardzo narzekają na jakiś serial bo chcą kalki komiksowej ;) hehe.

A już tak na poważnie to Flash będzie działał z Arrowem to takie podwaliny pod JL serialowe ;) ciekaw jestem jak razem wypadną :)

Jak na razie dla mnie Flash jako serial lepiej wypada niż Arrow a na pewno lepiej niż pierwszy sezon Arrow. Chociaż dwa czy trzy pierwsze odcinki pierwszego sezonu Arrow zatrzymały mnie przy tym serialu, ale później było już różnie.

"The Flash" na razie mnie nie zainteresował. Obejrzałam wczorajszy odcinek, bo była w nim Felicity. Aby kolejny raz przekonać się, że nawet "The Flash" kibicuje Olicity. Tym bardziej byłam ciekawa, bo odcinek napisał Geoff Johns. Zapewne obejrzę dalsze crossovery, ale nigdy nie czekałam na serial z supermocami, dlatego tak lubię "Arrow" i wolę bohaterów bez supermocy. Nie żebym wszystkich z supermocami nie lubiła, ale jak mam wybierać, wybieram bez, jak Batman czy Iron Man.

Też takie postacie wole. Dlatego tak jak mówię nie przepadam za Flashem ale ten serial na prawdę jest ciekawy dla mnie. A co do wczorajszego odcinka to jeszcze nie oglądałem uff dobrze że nie spoilerowałaś ;) hehe Z ciekawości obejrzę też Constatine'a.

Nie wiadomo czy to zrobił Merlyn.

No właśnie.Sam w to teraz powątpiewam,bo choć mógł się pojawić w mieście niezauważony przez nikogo,to czy miał na to czas?Wydaje się,że nie.Zajmował się szkoleniem córki i widać,że ma jakieś inne swoje plany,ale cholera wie.Może być tak,jak czytałem ostatnio w komentarzach na jutubie,pod nowym promo,że to będzie tajemnica całego trzeciego sezonu.

Może się też okazać tak że głównym badassem będzie Ra's ale na koniec sezonu zostanie Thea i ona będzie w 4 sezonie zła i wróci tam Merlyn, a Amanda Waller zakontraktuje Deathstroke'a i będzie prawdziwa rzeź i w 4 sezonie usłyszymy pierwszy raz o Green Arrow.

Nyssa w roli Kanarka? Maaaaaarzeniaaaa *x* ale jakie fajne <3

Nyssa Kanarkiem no proszę :(

Wiesz, pomarzyć zawsze mogę xP

To nie wolałbyś że wbijasz na chate a tam Nyssa na Ciebie czeka z jedzonkiem? ;p

Hmm, czy aby teraz mówimy o moich marzeniach? xP

hehe podejrzewam że to marzenie każdego normalnego faceta ;p taka twarda babka i jeszcze dba o Ciebie i mieszka z Tobą ;p miodzio ;) hehe

Dobrze ujęte: 'każdego normalnego faceta', dzisiaj nie można być wszystkiego pewnym xd Dodam do tej wizji: w obcisłym kostiumie Kanarka *x*

no ok ;p mi wystarcza jej strój z drugiego sezonu ;p chociaż tutaj w trzecim sezonie też się prezentuje ok z tego co widziałem na zwiastunach ;)

Przyznam, że z tym 'sezonem' Arrow nie oglądam zwiastunów od tego pierwszego odcinka, więc przekonam się dopiero po odcinku. Bardziej mnie korci oglądać zwiastuny do 'Flasha', haha

Mnie w ogóle najbardziej przekonuje Flash jeśli chodzi o te 3 seriale.

Z sentymentu dalej wolę Arrow, ale Flash z odcinka na odcinek coraz bardziej mi się podoba. Gotham ma podobnie ale kompletnie inaczej do niego podchodzę niż do tych dwóch pierwszych seriali, tak bardziej z dystansem.

ja ze względu że Batman jest moją ulubioną postacią i ulubionym uniwersum podchodzę do Gotham mimo wszystko bardzo krytycznie ;p bo chce czegoś co urwie mi jaja ;p Flasha ogólnie jako postaci nie lubię ale serial robi wrażenie, a co do Arrow to raz tam jest totalne dno a nie raz są epickie odcinki.

Aaa, chyba, że tak xd W takim razie przykro mi to mówić ale chyba czeka Cię masa rozczarowań xP

Hehe domyślam się ale mimo wszystko nie skreślam tego serialu Gotham :) niech chociaż zakończy się cały pierwszy sezon ;p później zobaczymy

Aaa, czyli najwyżej będziesz się męczył cały sezon xP No można i tak xD

Dla tego świata z uniwersum Batmana warto ;p

Poważnie: ja póki co, jak zresztą sam zauważyłeś, nie narzekam specjalnie na 'Gotham'. Może s1 jeszcze pokaże pazury.

Jak tak kochasz uniwersum Batmana to polecam raczej serial animowany "Beware the Batman",. Wytrzymaj przynajmniej 3 odcinki - bo na początku "ciężko się układa w żołądku" - z różnych względów. Potem jednak wszystko wskakuje na swoje miejsce i dostajesz zaskakująco dobrą historię (w mojej opinii której zapewne większość nie podzieli - lepsze od Animated Series).

Oglądałem to :) ale niestety nie obejrzałem wszystkich odcinków bo nie mogłem ich znaleźć ale coś czytałem ostatnio że chyba wznowili to czy jakoś tak. Fakt mi dwa pierwsze odcinki się nie podobały ale się zmusiłem :) i później szło bardzo fajnie :) tylko muzyczka z intro denerwuje mnie ;p ale co tam ;)

Ja sobie wytłumaczyłem że "Gotham" to serial familijny ze wskazaniem na młodszego widza - i przestałem się wkurzać przy każdym odcinku :p

Chłopaki, lepsze od TASa? Przyznam, że do TASa mam sentyment i to straszny. Gdzieś mi się obiło o uszy to 'BtB' ale odstraszyła mnie nieco 'kreska'.

Ra_s - można znaleźć. Niemal wszystko jest na największym serwisie z serialami online ;)
matiii - w TAS jest taki dostojny nastrój a gacek jest majestatyczny.
Teraz wyobraź sobie serial gdzie ekipa Batmana przypomina oddział SWAT - Alfred to twardziel z barami jak szafa, były agent MI6, niezły badass mimo wieku, nie ma gnojka w trykotach - jest ostra jak żyleta i fajna z charakterku laska - Katana z... kataną (w "pokojowej" ekipie Batmana !!!) a sam Bat jest ostry, cały czas jadący na krawędzi, niemal nie śpiący, mroczny,obsesyjny, z mózgiem jak superkomputer. Do tego ciągłość akcji (odcinki nie są osobnymi segmentami) i niezłe zwroty tejże akcji i układy walk najwyraźniej stworzone przez profesjonalnego choreografa. Do tego sporo dobrej jakości humoru.
Dla mnie WOW.

Poproszę o krypto-reklamę tego serwisu xd
Dziękować za obszerny opis, cholewnie mi się spodobała ta wizja : )

Podesłałem Ci na priv.
Mam nadzieję że nie przesadziłem z opisem - jestem po 26u odcinkach (cały sezon z tego co wiem) które "wrzuciłem" niedawno w kilka dni - i to są moje wrażenia po "wszystkim" :p

Jeszcze raz wielkie dzięki! Jak tylko obejrzę House'a zabieram się za BtB - 26 odcinków to jak na inne produkcje bardzo mała ilość a jeśli trwają jak to zwykle z animacjami 20+ minut to tym bardziej xD A w ogóle sezon liczy 26 odcinków i tyle odcinków do tej pory powstało, czy anulowali serial?

Nie mam pewności, bo czytałem plotki - serial przerwali gdzieś w połowie, chyba na pół roku, i krążyły plotki że go anulowali/mają anulować. Po pół roku jakoś wznowili, ale przesunęli na jakąś dziwaczną godzinę w stacji gdzie leciał. Krążyły plotki że skoro "obcięto" serię komisów z Kataną - którą serial miał promować - to i serial do kosza. Sezon miał od początku liczyć 26 epizodów, i 26 epizodów w sumie powstało (ostatni wyszedł chyba z tydzień temu).. Żadnego info o anulowaniu serialu do tej pory nigdzie nie znalazłem, jest więc nadzieja na drugi sezon (mam WIELKĄ nadzieję !!!!)

Dla mnie show skradli Merlyn z Theą :p
Fajnie się ich ogląda, chciałbym więcej flashbacków i w ogóle - więcej Dark Archera (mojej ulubionej postaci tutaj)
Sympatyczne ze Malcolm nie strzelił do Oliviera (ze względu na Theę ? )
Trening Laurel mi nie przeszkadza, mam nadzieję że trochę zmienią postać (to że aktorka "kupi" widzów gdy dadzą jej możliwość - jestem spokojny). Inna sprawa że fajną Black Canary była Sarah - i chcę jej powrotu (najlepiej niech Sarah wróci i noszą strój i tożsamość BC razem z Sarah - i niech jeszcze dokooptują Nyssę ^_^)

"Sympatyczne ze Malcolm nie strzelił do Oliviera (ze względu na Theę ? )"
Nie,ze względu na to,że Oliver odpuścił po rozmowie z ogrodnikiem,czy kim tam ten Pedro był.Malcolm już trzymał "rękę na spuście" gotowy wpakować mu strzałę,gdyby tylko Oliver przekroczył próg.Jego plany najwidoczniej nie dopuszczają wykrycia na tym etapie,co i tak mu się nie powiedzie,bo Nyssa wypaple ;) Ale pewnie nie chciał by Oliver wiedział,że Thea była z nim.
"Inna sprawa że fajną Black Canary była Sarah - i chcę jej powrotu (najlepiej niech Sarah wróci i noszą strój i tożsamość BC razem z Sarah - i niech jeszcze dokooptują Nyssę "
Co za dużo,to niezdrowo.Za dużo tych ptaszków.Co to,Aniołki Charliego? Nyssa niech dalej będzie Nyssą,Sara chyba raczej nie wróci bez udziału jakiś nadnaturalnych mocy,a z Laurel.to jeszcze nie wiadomo,co wyrośnie.Ciężko mi jest ją sobie wyobrazić jako BC.Ale do tego pewnie jeszcze długa droga.Zobaczy się.

I tak mógł wpakować mu strzałę - i zabić (i nie zostałby wykryty). A nie zrobił tego.
Naturalnie czy nie, niech Sara wraca :p

Zapewne to była dla niego ostateczność,jeśli nie było by innego wyjścia.Ma pewnie wobec niego inne plany,skoro zapowiedział córce,że niedługo się zobaczą.

Ja myślę - jak już pisałem - że raczej przez wzgląd na córkę. Było nie było, Oliver jest jej bratem - a Malcolm w sumie dopiero co nawiązał z nią więź. Zabicie Olivera mogłoby tą więź zniszczyć. Będzie więc raczej unikał konfrontacji "na śmierć i życie"- no chyba że "dla sprawy".

JA podobnie myślę jak kolega Mario że Merlyn i Thea mają inne plany wobec Oliviera niż by mogło się wydawać :) czas pokaże ale nie sądzę że Thea od razu zostanie znowu pozytywną postacią ;)

Według mnie,Malcolm mało przejmuje się więzami rodzinnymi Olivera,czy nawet Thei.Zgodzę się,że mogła by się przez to od niego odwrócić,czy też stracić do niego "ciężko wypracowane" zaufanie,ale prędzej czy później,Malcolm i tak rzuci ją na głęboką wodę i będzie musiała wybrać,po czyjej jest stronie.To całe szkolenie nie miało tylko na celu zrobić z niej twardej babki,ale przede wszystkim,sojusznika Malcolma w jego póki co,niewiadomych planach.Chcę przez to powiedzieć,że na razie Malcolm traktuje ją "po macoszemu" co było widać w scenie,gdy po "ustawionym" pojedynku pozwolił jej wrócić,ale coś mi mówi,że niedługo Malcolm skróci jej trochę łańcuch.Nie zabił Olivera,bo mu na tym nie zależało na tym etapie.Przecież mógł spokojnie wpakować mu strzałę przez drzwi,ale skoro odszedł,to Malcolm spasował.Przyjdzie na to czas później i nie będzie wtedy przejmował się zdaniem córki.