Nola się trzyma jakby była z betonu a nie z tkanek ("Pan w muszce" również). A scena gdzie "dostała" nożem (chyba nawet skalpelem) w szyję ... No poniosła twórców fantazja w tej walce - co nie umniejsza, że była ona suma sumarum świetna. Niech już będzie 4 odcinek :)

To jest licencja poetica, wiadomo walki w Banshee nie są super realistyczne i jest to swego rodzaju balet jak w wielu innych filmach, tu i tak mamy coś po środku, bo bohaterowie przynajmniej krwawią, choć Lucas Hood w normalnym życiu byłby już dawno inwalidą na rencie. Coraz bardziej idzie to w kierunku kina akcji, pytanie czy akcja nie zdominuje totalnie fabuły, bo przecież nie wszystkie odcinki takie były.

Na podstawie tego odcinka można było nakręcić cały sezon. Zabili moją ulubioną postać =

e tam,dobrze,że zdechła ,chuda ,sucha baba

Przed minutą obejrzałem właśnie tą walkę. MEGA. ZAJEBISTA. AKCJA. Naprawdę jestem pod wrażeniem osoby która wymyśliła tą walkę. To chyba jeden z najlepszych pojedynków 1 Vs 1 jakich widziałem w ogóle - a widziałem ich sporo. :D Daję ocenę + 1 tylko dla tej sceny. XD

walka w samochodzie (i obok) świetna, scenarzysta i reżyser - geniusz. Zgadzam się, że to jedna z lepszych scen walk. A "Banshee" awansuje w mojej osobistej liście seriali.
A co do Lucas, on jest nieśmiertelny ;)

I z niecierpliwością czekam na następny odcinek, czego już dawno nie miałam...

Epicki odcinek który potwierdza tylko, że z sezonu na sezon serial jest coraz lepszy.Brak perypetii rodzinnych i mniej Carrie = mega odcinki.Twórcy wreszcie poszli po rozum do głowy i przestali robić z serialu pseudo dramat.Po 2 sezonach moja ocena dla serialu była na 7, tak za te 3 odcinki bym dał 10.

Jeden z najbrutalniejszych odcinków, aż musiałam odwrócić wzrok przy tej wyrywanej tchawicy. Ale świetny, z równie emocjonującym zakończeniem. 2 błędy/głupotki rzuciły mi się w oczy:
- na początku agent FBI oglądając Glocka 17 Hooda, wyjmuje magazynek i dziwi się, że to 9mm. Glocki 17 nie są dostępne w innym kalibrze.
- nie mogę uwierzyć, że ta pielęgniarka zaczęła zszywać ochroniarza Proctora tak po prostu, bez rękawiczek. Zakrwawiony jak świnia w rzeźni a ona sobie beztrosko zaczyna go dotykać, akurat.

Odcinek 9/10

Podobnie i moim zdaniem scena walki była za mocna.
Czy ta pielęgniarka to jest była jednego z policjantów?

Tak, jest to była żona Brocka.

Muszę się z Tobą nie zgodzić. 10 też była.

Co masz na myśli?

Niezły odcinek. Podejrzewałem, że z walki to i tak zwycięsko wyjdzie Burton i się nie pomyliłem.Dobrze, że żyje, bo jest to świetna postać taka jak Hiob. Cieszę się, że to właśnie Nola zginęła, która też była ciekawą postacią. Szkoda tylko, że na tej walce ucierpiał Rolls-Royce Proctora :D Świetna scena również w naczepie. Dziwi mnie fakt z jaką łatwością później Hood znalazł tego agenta FBI w lesie.

Pewnie mu reżyser podpowiedział, albo facet od kamery. Muszą się jakoś komunikować, inaczej za długo by zdjęcia trwały.

haha

"Anthony on jest tu.."

no musiałby być ekspertem w tropieniu żeby tak łatwo znaleść ich

byłem na 95 % pewny że lucas uratuje tego agenta w momencie jak zaczeli wychodzic z tira a typ wzial ze soba lopate, przewidywalne to bylo. Burton też dużo ciekawsza postać od Nola, więc dobrze że to nie on zginął.

Burton zasłużył na swój odcinek.

Pierwsza część, była do d*py. Druga niezła. A teraz... Przecież to Wezuwiusz....

Wybaczcie, zazwyczaj staram się bardzo dokładnie i uważnie śledzić to co oglądam (i unikam w związku z tym zadawania tego typu pytań), ale tym razem zaryzykuję i poproszę Was o Wasze refleksje na temat krótkich migawek w trakcie walki Noli Longshadow z Clayem Burtonem. Byłem tak pochłonięty tą emocjonującą walką (jak również zmęczony porą, w trakcie której widziałem odcinek), że - przyznaję - nie do końca zrozumiałem, o co w tych krótkich i przerywanych sekwencjach chodziło. Pojąłem oczywiście ideę ogólną: że migawki te ilustrowały myśli, jakie pojawiały się u walczących w tym bardzo dramatycznym dla nich momencie, to znaczy morderczej walki na śmierć i życie. Ale nie udało mi się połączyć ich w jedną spójną całość. Pytam rzecz jasna o spojlery (w tego typu wątkach dyskusyjnych ich pełno): jakie zdarzenia działy się wówczas w umysłach walczących? I jaka rola przypadła wtedy Chaytonowi Littlestonowi, bo tego kompletnie nie załapałem... Domyślam się, że wydarzenie to mogło mieć związek z ucieczką Noli od plemienia i rodzinnych stron, mam rację? Dzięki za pomoc! :)