Jak dla mnie sceną z Brockiem ukradł finał sezonu wszystkim głównym postaciom. Wydaje się, że idą w kierunku rozbudowania tego wątku w następnym sezonie i dobrze bo aktor ewidentnie ma potencjał.
Dokładnie! Genialnie odegrana scena, aż ciarki przechodzą ;) Zarówno aktor jak i postać mają wielki potencjał.
Ja jestem ciekawa jak pociągną ten wątek. W sumie wychodzi na to, że braciszek poczęstował jego tatuaże palnikiem, a skoro miał je na całym ciele, to powinien mieć poparzenia 3go stopnia i przez długi czas leżeć w szpitalu. I teraz nie wyobrażam sobie, żeby w takim stanie porwał się na Bractwo. No chyba, ze Brock jako mściciel wkroczy do akcji, ale z drugiej strony chociaż widać że pała sympatią do Bunkera, to znowu żadni z nich jacyś super kumple, żeby się za niego nadstawiał. No i właśnie ciekawe jak to rozwiną dalej?
mnie się wydaje, że z tym wypalaniem to mają na myśli tę swastykę na piersi i tylko ona zostanie wypalona.
Może i tak, bo tylko w ten sposób Bunker byłby na tyle na chodzie żeby się mścić. Jak ten jego brat powiedział coś w stylu, że "Jak założyłeś mundur policjanta to nie możesz nosić mojego" to jakoś założyłam ze chodzi o wszystkie tatuaże :) No nic, zostaje nam tylko czekać na 4 sezon :)
Zgadzam się, scena była niesamowita. Mam nadzieje, że wątek byłego neonazisty zostanie pociągniety w kolejnym sezonie, że nie uśmiercą go. Zarówno aktor, jak i rola mają olbrzymi potencjał.
ja na początku myślałem, że naziole wysłali jednego ze swoich, żeby powęszył i znalazł dowody na to, że policjanci z Banshee zabili jednego z ich ziomków (w 1. odcinku bodajże), ale po scenach z bractwem pewnie nic takiego się już nie wydarzy :(
sama postać Bunkera była, obok Cheytona, moją ulubioną w tym sezonie