PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644764}

Banshee

8,0 21 551
ocen
8,0 10 1 21551
7,8 5
ocen krytyków
Banshee
powrót do forum serialu Banshee

O tyle 8 odcinek to wszystko roz****. Ta scena walki to po prostu jeden wielki absurd i kicz. Szkoda

rekuel

mam podobne odczucia, serial dobry przez 7 odcinków, później nie wiadomo co się z nim stało. Co ciekawe w każdym z pierwszych siedmiu odcinków nagrane były sceny erotyczne na mega dobrym poziomie, od 8 odcinka do końca sezonu już ich nie ma (poza początkiem 8 odcinka, ale to kontynuacja 7 ;) ). Niedługo odpalam 2 sezon, mam nadzieję, że wróci na stare tory :)

ocenił(a) serial na 10
koniu1908

Sex i nagość w każdym odcinku 2 sezonu oprócz odcinka 8.

ocenił(a) serial na 10
rekuel

Z tego co czytałem bardzo wiele osób ma właśnie z tym odcinkiem problem co jest dla mnie bardzo intrygującą sprawą, gdyż taka właśnie jest konwencja serialu od samego początku. Już samo założenie serialu i jego punkt wyjściowy jest tak niesamowicie nieprawdopodobny, że jakiekolwiek inne przygody bezimiennego głównego bohatera czy innych postaci nie powinny dziwić. Banshee to typowe "kino" rozrywkowe, pulp w czystej postaci, który bierze z kina akcji lat 80tych i 90tych pełnymi garściami. Także jak dla mnie ta scena zupełnie w żaden sposób nie odbiegała od tego co widzieliśmy wcześniej ani od tego co widzimy później.

VisitorQ

Obejrzyj sobie wszystkie odcinki od początku i znajdź jeszcze jedną scenę, gdzie cegłówka nie pozbawia przytomności. Przecież to wyglądało, jakby zabić Olka lub Anę mógł jedynie pistolet lub coś ostrego wbitego w ciało. Co najlepsze to nawet po wbiciu kilkakrotnie tego w plecy, gość sobie dalej żył po upływie nie wiadomo jak długiego okresu czasu. Ona zresztą też. To tak jakbyś oglądał Gwiezdne Wojny a nagle wyskoczył Ci Goku z Dragon Balla i zrobił kamehameha, bo miecz świetlny nie wystarczył.

ocenił(a) serial na 10
rekuel

Cóż pierwszy sezon widziałem czterokrotnie (plus wybrane sceny o wiele więcej raz) i pojedynek z ósmego odcinka jak dla mnie pasował w stu procentach do konwencji serialu. Scena może nie idealnie taka sama, ale trochę podobna była w odcinku szóstym, gdy Bezimienny Główny Bohater Odciął Albinosowi przyrodzenie po czym ten bez niczego dalej walczył. W podobnej konwencji jest też coś innego - po walce z Sanchezem BGB jest naprawdę ciężko pobity, a już w następnym odcinku (którego akcja dziać się może góra tydzień później) jest absolutnie cały i zdrów i robi napad na muzeum. Jest w serialu cała masa taki niesamowitych/absurdalnych zdarzeń, które w świecie rzeczywistym nigdy nie miałyby miejsca, a tutaj są na porządku dziennym. Oczywiście każdy może mieć inne zdanie i kłócić się nie będę, jednak jak na razie w żadnym z odcinków czy to pierwszego czy drugiego sezonu nie byłby sceny niezgodnej z konwencją serialu.

ocenił(a) serial na 3
VisitorQ

Masz rację w wielu aspektach, bo serial od początku zakładał wiele niemożliwych rzeczy i naprawdę nie oczekuję od niego jakiegoś wielkiego realizmu, ale ta scena wg mnie to było już przegięcie. Nie dość, że za długa, to jeszcze tak absurdalna, że nie mogłam się nadziwić. Serial ogólnie ogląda się szybko, łatwo i przyjemnie. Nie jest to żadne wybitne dzieło (oczywiście, to tylko moje zdanie), ale na pewno nie trąci nudą. No i jak dla mnie, to za dużo nic nie wnoszących scen seksu i fakt, że prawie każda samica "leci" na głównego bohatera jest śmieszny. Pozdrawiam :)

ocenił(a) serial na 8
VisitorQ

Zgadzam się z Tobą w 100 procentach - obejrzałam ostatnio obydwa sezony i zakochałam się w tym serialu. Absolutnie nic mnie w nim nie razi, uważam, że koncepcja całości jest bardzo spójna i nie ma się co doszukiwać realizmu w poszczególnych scenach. Finał drugiego sezonu znakomity - z niecierpliwością czekam na kontynuację.

ocenił(a) serial na 7
VisitorQ

Zgoda.Jeśli akceptujemy to,że można po 15 latach odsiadki wsiąść za kółko i jeździć po mieście jak rajdowiec oraz to,że można zostać szeryfem bez sprawdzania tożsamości,to wszystkie późniejsze wyczyny-a właściwie"wyczyny"-też.Rambo nie takie rzeczy robił...

ocenił(a) serial na 7
jacpod

Myślę,że plakat wyjaśnia wiele.Konwencja komiksowa i albo się ją lubi albo nie.

ocenił(a) serial na 3
rekuel

Zgadzam się z tym. Przecież ta scena była tak beznadziejna, że aż śmieszna. Poza tym, jak Ana nawet mnie nie irytowała na początku serialu, tak po tym odcinku została najbardziej wkurzającą postacią.

ocenił(a) serial na 10
Kassandra85

Eee tam przesadzacie. W swoim życiu obejrzałem już trochę serialów i jedno musze stwierdzić. Jeżeli będziecie podchodzić do seriali w sposób, że powinny one imitować w jak największym stopniu rzeczywistość, to będziecie mieli zabawę może z kilkoma, góra kilkunastoma produkcjami, głównie tymi, które poruszaja rzeczy na temat których nie macie zbyt dużej wiedzy. Każda produkcja znajduje swoja nisze, i to w niej właśnie się rozwija. Nisza Banshee jest klimat i koncepcja, która ja określam lekko komiksowa(VisitorQ chyba coś podobnego pisał gdzies z tego co pamietam). I właśnie dla tego klimatu i koncepcji mogę ogladac Banshee w kółko. I zarówno ocena tego serialu powinna być wystawiana przez pryzmat tych dwóch rzeczy. Żeby nie robić czegoś w stylu, że blockbusterowe produkcje ocenia się pod katem złożoności psychologicznej bohaterów, gdzie zupełnie nie o to w takich filmach chodzi ;)

ocenił(a) serial na 3
polluma

Ale jak od Banshee wcale nie oczekiwałam realizmu. Już w zasadzie po pierwszym odcinku wiedziałam, że serial jest daleki od rzeczywistości i nastawiłam się na przyjemną rozrywkę, na nic więcej. I naprawdę dałam temu serialowi "poprawkę" co do odwzorowywania rzeczywistości, tak niektóre sceny po prostu są przerysowane i właśnie m.in. scena walki Any z Olkiem do takich należy. Wg mnie, serial ten jest łatwy, szybki i przyjemny. Dobrze się go ogląda po ciężkim dniu w pracy, jako niewymagające główkowania kino akcji ;).

ocenił(a) serial na 10
rekuel

Szukanie dziury w całym. W prawie każdym serialu da się znaleźć taki absurd. Oczywiście, że ta scena była wyjątkowo głupia, ale w żadnym innym serialu sceny walki nie były tak dobrze zrobione jak tutaj. Hood nie tylko napieprza każdego, ale też widać, że oberwał. To mi się najbardziej podoba, poza fabułą, muzyką i scenariuszem i Hoodem rzecz jasna. :]

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones