Fabuła nie jest najmocniejszą stroną tego serialu.
Ale jedna rzecz niezaprzeczalnie sprawia, że ten serial, z jakiegoś powodu przyciągnął mnie na dłużej i góruje wśród innych które oglądałem. Zdałem sobie z tego sprawę w trakcie 2 sezonu, kiedy od około 5 odcinka, fabuła znów zaczęła się skupiać wokół głównego bohatera, jego przeżyć, dążeń i walki - czasem z samym sobą. Takie momenty lubię w nim najbardziej. Poza tym, genialne momenty - świetne ujęcia, klimat (np. gdy Carrie wyszła z więzienia).
Ogólnie poszybował od 5 odcinka 2 serii. Jak dla mnie mocna 7 za ten sezon.