plastikowy ,odrealniony,sztuczny ,...a gdzie mu do Romy czy Gladiatora...

Niestety te same wrazenia, "Ostatni Carowie" i "Osmanowie", nie naleza to seriali najwyzszych lotow, ale "Barbarzyncy" sa jeszcze gorsi, Wszechobecna trauma, co 5 minut patos z epicka muzyka, od nadmiaru robi sie groteskowo. Bohaterowie do konca nie wiedzacy czego chca. Niby jakis klimat jest: ciemnosc, las, bagna, ale tyle tego ze chyba wszyscy maja zaburzona produkcje melatoniny. Dziwi sie czlowiek tym Germanom, ze chce sie im jeszcze zyc. Porownywac to do "Rzymu" czy nawet "Spartacusa", ej dajcie spokoj.

Gdzie lepsze? Nasze kino, nawet to współczesne stoi na znacznie wyższym poziomie i jest znacznie bardziej rozpoznawalne na świecie niż niemieckie

bez przesady, my 1 zdobyty Oskar oni 3, już nie wspominając ilu niemieckich aktorów gra w amerykańskich produkcjach, zaczęli robić całkiem dobre seriale które poszły w świat (Dark, 4BLOCKS, Deutschland 83), nie wiem skąd przeświadczenie że nasze kino jest "ZNACZNIE BARDZIEJ" rozpoznawalne na świecie, mamy dobrych filmowców, ale z kinem to na spokojnie

A co mają do poziomu kina aktorzy? Stąd to przeświadczenie, bo więcej naszych reżyserów jest rozpoznawalna na świecie i częściej robili sukcesy niż niemieccy. Wykształciliśmy własną szkołę filmową, a nasze filmy zawsze sobie znakomicie radziły na europejskich festiwalach. Prawdą jest jedynie to, że Niemcom od paru lat wyszło parę seriali

to może jeszcze powiedzmy że nasze kino jest bardziej rozpoznawalne bo mamy jednych z najlepszych na świecie operatorów a w Los Angeles Film School wszyscy znają łódzką filmówkę, porównując Polskę i Niemcy stoimy bardzo podobnie po prostu, nasze kino jest bardzo rozpoznawalne na europejskich festiwalach, a niemieckie na amerykańskich, i tyle