Pierwsza seria była po prostu animie z bezpretensjonalną fabułą skrojoną z dystansem dosadnym humorem i świetną muzyką.
Druga seria zawiera wątki zmuszające do refleksji tj ludzkość która zniszczyła się sama, jak nawet bardzo szlachetne intencje mogą ulec wypaczeniu ( lord Kal-Su) czy da się zbudować społeczeństwo idealne, czy istnieje coś takiego jak czyste dobro i obiektywna sprawiedliwość? Mroczny sznajder jest uosobieniem wszystkich wad i zalet ludzkości czasem egoistyczny i samolubny ,czasem altruistyczny i gotów do poświęceń czasem folgujący własnym zachcianką by kiedy indziej walczyć za tych których kocha. Rozbrzmiewają mi w głowie słowa wy tępe ciołki społeczeństwo ideale? świat bez konfliktów? co to za pier....? to tylko slogany pod którymi ( nazwa antagonisty) chcę ukryć swoje prawdziwe intencje. Podoba mi się też spostrzeżenie jakoby dobro i sprawiedliwość ( poza czymś ewidentnym jak okradanie mieszkańców z zapasów i wykorzystywaniem nie chcę naruszać regulaminu) były pojęciami którym ludzie nadają znaczenie nie zaś czymś obiektywnym.
Tak tyle głębi w takiej zdawałoby się prostackiej formie.
W 2 sezonie wszystko moim zdaniem jest lepiej dopracowane....... poza muzą. Nie było potrzeby jej zmieniania w 2 sezonie daje 8/10 za całokształt czekam na dokręcone odcinki do 2 sezonu.