Hej, dobrze wypunktowane, tylko nie czepiałbym się może pkt nr 2. Scenariusz mówi, że to prywatna szkoła a rodzice mają fioła na punkcie bezpieczeństwa, bo zainstalowano monitoring i ciecia do obsługi. Więc idąc tą logiką można dopowiedzieć, że zainstalowano mocniejsze okna dla bezpieczeństwa.

Odcinek technicznie dobrze zrobiony, ale logika i zachowanie bohaterów pisane na kolanie. Najbardziej razi mnie tu pkt nr 6. 18-latek o skillach i sile zawodnika MMA a wygląda jak szczwik. A poza tym:
- okularnik dostał kubłem z całej siły i ledwie mu się strużka krwi polała
- blondyn przebiega obok pistoletu. Nie bierze go tylko ucieka jak kurczak bez głowy. Ok, ktoś jeszcze moze tłumaczyć to szokiem
- Zawadzki nakazuje przenosiny w inne miejsce - do toalety, mimo że znajdują się w miarę zabezpieczonym miejscu a przenosiny kosztują ciąganie ze sobą koleżanki w agonie po 2 piętrach. A ostatecznie terrorysta i tak wpada do toalety
- jak zwykle w tego typu tanich produkcjach amunicja kończy się akurat w momencie celowania do głównego bohatera
- dlaczego zaraz potem Zawadzki nie leci z pięściami na bezbronnego terroryste?
- nikt z bohaterów nie zaopatrzył się po drodze w żadne narzędzia, które służyłyby za broń a przecież trochę czasu spędzili w tych salach. Ze szok? Skoro tak to siedziliby bez ruchu w jednej sali i nawet nie oddychaliby głośno a się przecież ciągle przemieszczali
- przy skakaniu na furgonetkę żaden z policjantów nie podbiegł ubezpieczać skaczących, żeby ich złapać gdyby się sturlali. Chociaż..., biorąc pod uwagę polską policję to akurat scenarzyści dobrze przewidzieli ;)
- czy spinką da się odblokować trytytkę? Jak?
- jaki w ogóle główny bohater miał motyw? Chodziło o głupią balladynę? xD No nie wiem czy to prawdopodobny powód, żeby robić rzeź

ok z tą spinką to nietrafione, bo jednak da się odblokować w ten sposób trytytkę ;)