Jedyny człowiek który gra przekonywująco to Mirosław Baka, może ta(ka) rola jest naturalna dla jego osobowości?
Reszta to porażka, dialogi były chyba pisane przez ChatGPT, młodzież gra jeszcze jako tako i choć nie jest to aktorstwo wysokich lotów to są jakoś tam autentyczni, cała reszta to niestety słabizna. Jeszcze dwa odcinki zostały więc wstrzymam się z oceną... o ile dam radę je obejrzeć, nie wiem czy warto ale pewnie już dociągnę to do końca.
Może czas na inną konwencję bo wychodzą z tego kurioza, no chyba ze serial chce konkurować z Klanem i Ojcem Mateuszem, wtedy śmiało, możecie kręcić dalej.
W szczegółach:
Krynicki - Baka jak na razie jest najjaśniejszym punktem tego słabego serialu, na bezrybiu i rak ryba
Belfer - nieprzekonywujący zupełnie, Stuhr chyba nie wie kogo ma grać w rezultacie wygląda jakby go złapali z jakiegoś castingu i ustawili przed kamerą albo - stwierdzam po zastanowieniu - co gorsza próbuje odgrywać słabo napisaną rolę (improwizacja chyba by mu poszła lepiej)
Policjantka - Roma Gąsiorowska gra po prostu drętwo - to niezła aktorka dlatego tutaj chyba po prostu do d... scenariusz (dialogi tragiczne) a może to rola nie dla niej - męczy się, nie wie jak to zagrać albo sama czuje sztuczność tych dialogów i przekazuje/pokazuje tę sztuczność widzom
Kapitan - zagrał co miał zagrać, poprawnie, nie męczył się z rolą (jak np. Roma)
Postaci poboczne, epizodyczne - totalna porażka, zamiast być gamechangerami, są zupełnie bezbarwne i nie pomagają męczącym się głównym aktorom (postaciom) tej opowiastki i widzom męczącym się przy oglądaniu tego sztucznie rozwleczonego przedstawienia.