... właśnie zmarnowałem 30 minut swojego czasu na jakąś dziwną papkę. Nie będę się czepiał scenariusza który jakoś tam ujdzie w tłoku. No dobra, będę się czepiał bo nie wytrzymam: Odnoszę wrażenie, że Batman ma tu jakieś obniżone IQ - to, że ma w komórce zapisanego Alfreda to już niezła wtopa. To, że potrzebuje jakiegoś powiększenia z odbicia pixeli rodem z CSI to druga rzecz.
Następnie muszę się czepić aktorów podkładających głosy - są płascy, bez jakiejkolwiek dynamiki tonalnej, bez większych emocji. To nie to co nieśmiertelny Conroy, który potrafił głosem świetnie oddać cień wesołości lub skraj rozpaczy.
Najgorszą rzeczą którą zrobiono temu serialowi jest animacja czysto komputerowa. Stoi ona na jak najniższym poziomie. Lenistwo animatorów nie zna granic ale żeby do tego stopnia? Nie ma tu miejsca na piękną, płynną RYSUNKOWĄ animację. Nie, wszystko robione jest na jakiś gotowych, miernie wykonanych modelach. Na odwal się - bez żadnego szacunku do widza.
No i muzyka... W TAS budowała nastrój, podkręcała go bądź tonowała. The Batman zacząłem oglądać głównie ze względu na genialną oprawę muzyczną. A tu? W BtB jest znów płasko, nudno i bez polotu.
Na koniec parę słów komentarza: osobiście uważam, że takie produkcje jak BtB należy tępić z całą konsekwencją na jaką stać posiadającego poczucie estetyki widza. Ewentualna popularność takiego gniota może tylko zachęcić twórców do dalszego obniżania poprzeczki. Daję z czystym sumieniem jedynkę a może i zero, jeśli się da, gdyż tego serialu nie ratuje absolutnie nic! I guzik mnie obchodzi jakie zbiera oceny na metacritic. Tak słabe produkcje należy piętnować/