PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=128766}

Bez skazy

Nip/Tuck
7,7 6 062
oceny
7,7 10 1 6062
8,0 3
oceny krytyków
Bez skazy
powrót do forum serialu Bez skazy

Lepszego Serialu poprostu nie ma. Uwaga wciaga, w przypadku braku wolnego czasu lepiej nie zaczynac.

ocenił(a) serial na 10
peggySage

Całkowicie się z tobą zgadzam:)

Kimber

No i zacząłem, wciągnęło niesamowicie już po kilku odcinkach.
A czasu brak... ;)

Zdecydowanie powinno się zastosować do ww rady. ;) W czasie wolnym, bo jak wpadniecie, to...

leoss

ostrzegalam :D Nie ma sposobnosci by nie obejrzec wszystkich sezonow hurtem. Po prostu nie ma. Pod koniec pojawia sie uczucie niepokoju i poglebiajacego sie smutku oraz pytanie co sie stanie gdy obejrzy sie juz wszystko, co bedzie w stanie zapelnic ta pustke... Wszystkie objawy uzaleznienia ;)

peggySage

True true...

penelope45

Po "True Blood" to mój ulubiony serial. Szkoda, że się już skończył:(

latarka999

Ja także daje 10/10:) Niesamowity serial.

użytkownik usunięty
peggySage

A według mnie kiepski. Lepszy niż "Chirurdzy", ale zdecydowanie gorszy niż "Dr House". Chodzi mi głównie wątki głównych bohaterów (te niemedyczne). Cały serial jest dla mnie obsceniczny. Takie jest moje zdanie.

Obsceniczny to malo powiedziane :D Nie rzadko oglada sie go z otwartymi z szoku ustami. I miedzy innymi za to go kochamy :D A watki medyczne to taki tylko mini dodatek, bo nigdy nie chodzi tam o medycyne tylko o pokrecone na maxa ludzkie mozgi :D a ze szokuje, coz jedni to kochaja inni nienawidza. Widac z Twoim mozgiem wszystko ok :D

Jak bym nawet tego nie porównywał z Dr House'em. "Nip/Tuck" jest zdecydowanie lepszy. To fakt, że po 3 sezonie nastąpiła zniżka formy ale i tak jest o wiele lepszy. House to niesamowicie schematyczny, nudny i przewidywalny serial. Nie rozumiem tego całego szaleństwa na jego punkcie. Postacie poza samym Housem są strasznie jednowymiarowe. "Nip/Tuck" to zupełnie inna bajka. Prowokujący, szokujący, przejmujący, dający do myślenia, wzruszający, błyskotliwy, zaskakujący, pełen czarnego humoru, rzuca światło na na okropne rzeczy dziejące się w otaczającym nas świecie, o których nie mamy pojęcia. Zasłużenia ma złoty glob na koncie. Szkoda tylko, że w Polsce jest tak niedoceniany.

użytkownik usunięty
nero3

W "Housie" twórcy bardziej skupiają się na prawdziwej medycynie. Mimo, że House nie lubi pacjentów, to przynajmniej tego nie ukrywa. Za to Sean i Christian są oczywiście BEZ SKAZY;) Przy nich House jest naprawdę miłym gościem. Może Tobie podoba się taki wizerunek lekarzy (drani i kłamców), ale mnie nie. I to nieprawda, że lekarze stają się tacy przez otoczenie, w którym żyją i pracują. To jest kwestia odpowiednich lub nieodpowiednich wyborów w życiu.

Wcale nie są jak to się wyraziłeś BEZ SKAZY. Mają całą masę wad i przywar. Ale nie zliczyłbym ich do kategorii "drani i kłamców". Są to postacie niesamowicie psychologicznie złożone i skomplikowane (zwłaszcza Christian). O wiele bardziej niż House. Mówisz, że to nie prawda, że na lekarzy (ja bym napisał bardziej ogólnie - na ludzi) nie ma wpływu otoczenie w jakim żyją? I zaraz potem dodajesz, że to kwestia odpowiednich lub nie odpowiednich wyborów w życiu. Nie sądzisz, że to śię wzajemnie wyklucza. To właśnie pod wpływen otoczenia i ludzi z jakimi się spotykamy. W każdym społeczeństwie i środowisku istnieją jakieś określone formy zachowań. Serialowe Miami i Los Angeles zostały przedstawione jako mista ludzi zepsutych, narcystycznych, rozpustnych, kłamliwych, nieszczęśliwych starających się wypełnić czymś pustkę w ich smutnym życiu. Przybiera to różne często chore lub patologiczne formy. W takim środowiski naprawdę trudno być uczciwym i pożądnym człowiekiem. Główni bohaterowie próbóją na swój własny sposób odpierać te pokusy i żyć porządnie. Ale jak wiekszośc ludzi mają swoje słabości większe lub mniejsze. Ten serial w dużej mierze opowiada o podejmowanych przez człowieka decyzjach i ich konsekwencjach. Ten serial nie chwali stylu życia prowadzonego przez ludzi w tym serialu. Trzeba się tylko lepiej przyjrzeć. Nip/Tuck przebije Housa nie tylko pod względem artystycznym ale też realizacyjnym. W serialu o Gregorym Housie lekarze najczęściej stoja nad stołem operacyjnym i cos tam robią. nie mówię, że zawsze, czasem pokazuja coś dokładniej ale to rzadkość. Najczęściej mamy wnętrze organizmu przez użycie efektów specjalnych. W "Bez skazy" mamy operacje przedstawione z ogromnym realizmem. I na koniec podaj mi choć jedną bardziej wzruszającą scenę z Dr Housa niż te które można znaleść w Nip/Tuck.

użytkownik usunięty
nero3

Kiedy pisałam, że oni są bez skazy, to miał być sarkazm (House ma mimo wszystko mniej "skaz"). I nie twierdzę, że otoczenie nie ma wpływu na ludzi (tutaj głównie lekarzy), ale to nie środowisko życia jest głównym moderatorem ludzkich cech, to decyzje podejmowane przez tych ludzi pod wpływem tego otoczenia stanowią o nich samych. To od nich zależy jaką drogę wybiorą w obliczu łatwiejszych i trudniejszych problemów. Nie muszę Ci chyba przypominać, że główni bohaterowie są ludźmi dorosłymi i mającymi wolną wolę. Nie twierdzę też, że ten serial nikomu nie może się podobać, tylko dlatego, że mi nie przypadł do gustu. Mnie nie podoba się WŁAŚNIE taki wizerunek lekarzy (nie chodzi mi o ludzi jako całość, tylko właśnie o lekarzy). Pewnie dlatego, że sama studiuję medycynę i niedługo też będę prawdopodobnie wykonywać ten zawód.

A jeśli chodzi o scenę, to najbardziej zapadł mi w pamięć odcinek, w którym House polecił otworzyć kobietę w zaawansowanej ciąży, aby jej pomóc i przy tym spróbować ratować płód. Kilkumiesięczne dziecko chwyciło go wtedy za palec malutką ręką. Widziałam też odcinek "Bez skazy", w którym dwaj główni bohaterowie wraz z zaproszonym specjalistą operują ręcę małego Connora (to nieetyczne, aby ojciec operwał bliską mu osobę, ale cóż...), a na końcu odcinku Sean karmi swojego syna w sali operacyjnej. Podobało mi się to, przyznję, ale odcinek House'a podobał mi się bardziej.

W poprzednim poście zadałem Ci pytanie gdzie spotykasz tylu lekarzy. Teraz już wiem. No ta scena która przytoczyłas z House świetna. Ale takich scen jest tam niezbyt dużo. A z "Bez skazy" pamiętasz może wątek syna Christiana - Wilbura i jak został mu odebrany? Albo jak kochanka Seana popełniła samobójstwo?

użytkownik usunięty
nero3

Nie wszystkie wątki są dla mnie jasne. Oglądałam ten serial tylko na tvn i to nie wszystkie odcinki i często nie od początku. Pewnie były to fragmenty sezonu pierwszego i drugiego. Nie kojarzę tego syna Christiana. Wiem tylko, że on, Sean i Julia są wspólnymi rodzicami Matta (też nie rozumiem dokładnie o co chodzi). Z tym samobójstwem, to może coś kojarzę, ale Troy (jako "supersamiec") miał wiele kochanek, ale najbardziej wpadła mi w pamięć ta była striptizerka (lub prostytutka, nie jestem pewna, Kimber chyba miała na imię). Ona jedna go chyba tak naprawdę kochała i była to dla niej miłość toksyczna. Christian o tym wiedział, ale wolał się nad nią znęcać niż związać się z nią.
Nie wiem też jak skończyła się (a może nadal trwa) znajomość z doktorem Costą. Ten biseksualista miał chyba jeszcze gorsze usposobienie niż Troy (po Christianie przynajmniej wiadomo było, czego się spodziewać).

ocenił(a) serial na 10

Nie przeciągając tego tematu i niepotrzebnie się nie bulwersując, bo to nie o to chodzi na forum, powiem krótko - zdaniem "Sean i Christian są oczywiście BEZ SKAZY' udowodniłaś, że nie masz KOMPLETNIE pojęcia o idei tego serialu. A porównując 'Prawdziwą" jak to mówisz medycynę do tego, co przedstawiono w skądinąd debilnym 'Doktorze House'ie' skompromitowałaś się zarówno jako widz, jak i przyszła lekarka ;) Bo gwarantuję Ci że po przeczytaniu czegoś takiego wiele osób zastanowi się dwa razy nim zechce z jakiegokolwiek powodu trafić pod Twoją opiekę medyczną. Ktoś jeszcze gotów pomyśleć, że chcesz czerpać wzorce od House'a :) Ciekawe - w 4 odcinku 1 serii House, aby uratować kilkoro niemowlaków, testuje odstawienie jednemu z tych dzieci leków, aby sprawdzić, czy okaże się to pomocne w jego leczeniu, choć doskonale wie, że w tym stanie w jakim dzieciak się znajduje, może mu to odebrać życie. (naruszenie przysięgi i postępowanie wbrew regulaminowi) - w efekcie dzieciak umiera, ale House wie już, jak uratować pozostałe dzieci. Czyli mamy faceta, który owszem, pomógł, ale kosztem (świadomie) jednego z dzieci. Wniosek wyciągnij sama.

Dalej - u nas to, co nazywasz 'prawdziwą medycyną' to syf w szpitalach, błędy lekarskie nie raz i nie dwa owocujące śmiercią pacjenta, i nieustanne branie w łapę, bo wśród lekarzy tego jest najwięcej. Ci jak to mówisz "Dranie i kłamcy" czyli nazwijmy to wprost - zepsuci lekarze - to jest właśnie w POLSCE codzienność moja droga. Powiem więcej - gdyby byli u nas tacy lekarze jak Sean i Christian, MOŻE wówczas istniałby Cień szansy że opinia o polskich lekarzach ulegnie poprawie - bo zauważ jedno - postacie Sean'a i Christian'a może kłamliwe, dwulicowe i ogarnięte pewnymi pokusami (czemu absolutnie nie ma się co dziwić) - ale zawsze do czystej perfekcji starają się wykonać swój lekarski obowiązek. To co dzieje się w ich życiu NIE przelewa się na stół operacyjny. Nie widzimy ich przed operacją na przykład nietrzeźwych - co w Polsce się zdarza :)

I ostatnia kwestia - co prawda nie wiem ILE obejrzałaś odcinków 'Bez Skazy', ale radzę zgłębić przynajmniej cały Sezon Pierwszy nim wysuniesz się z jakąkolwiek oceną. Wyjaśnię Ci, bo jak sama wyżej napisałaś, nie wszystkie wątki są dla Ciebie jasne - przede wszystkim - to NIE JEST i NIE miał być (w założeniu producentów) typowy serial medyczny. 'Bez Skazy' wchodzi do grupy tzw. Medical Drama. W produkcjach amerykańskich jest tak, że jeśli jakiś serial ma w gatunku dopisane 'Drama', to przedstawia głównie perypetie życia zarówno osobistego jak i zawodowego głównych bohaterów - ich pokusy, problemy. Głównym założeniem 'Bez Skazy' (co zresztą sam Ryan Murphy powiedział) było pokazanie świata ludzi dotkniętych skazą, którzy za wszelką cenę dążą do tego, aby uzyskać perfekcję (zawodową i osobistą). Idea serialu to przedstawienie faktów, o których wie każdy z nas, a nie każdy umie się przyznać - mianowicie Żaden z Nas NIE jest i Nigdy nie będzie idealny. NIE ma czegoś takiego jak Idealność. NIE ma czegoś takiego jak brak jakiejkolwiek Skazy. Serial pokazuje nieustanne prześciganie się dwóch najlepszych przyjaciół w wyścigu po idealność, której ŻADEN z nich nigdy nie osiągnie. I im więcej zagmatwanych szokujących wątków miało tam miejsce, tym bardziej Murphy udowadniał jakie są realia, a sam serial właśnie dzięki temu (I realistycznie przedstawionym operacjom) wybił się daleko ponad pozostałe seriale z gatunku 'Medical' lub jemu pokrewne.

Naprawdę polecam obejrzeć - ale nie doszukuj się tam Pięknego Świata z Delikatnymi i Oddanymi lekarzami - bo czegoś takiego nie zobaczysz NIGDY nie tylko w serialu ale przede wszystkim - w realnym życiu.

Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę sukcesu na studiach.

użytkownik usunięty
R3Mi

1.W Housie oprócz House'a są też INNI lekarze, prawda? I wiem jakie błędy (te niemedyczne) popełnia House.
2.To, że w Polsce jest źle wiem już od dawna. Po czterech latach studiów i praktyk w szpitalach doskonale wiem, jak jest "w realnym życiu"
3.Mnie bardziej interesuje medycyna, a nie 'tzw. Medical Drama'.
4.Obejrzałam kilka odcinków "Bez skazy" i serial mnie nie "wciągnął"

użytkownik usunięty
R3Mi

Poza tym House ma większe poczucie humoru, a gwarantuje Ci, że medycynie bardzo się on przydaje. I jeszcze jedno: po przeczytaniu tego postu żaden mój przyszły pacjent nie będzie wiedział, że napisała go "dr nat0":)

Dziękuję za życzenia i także pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10

1.Oczywiście, że są inni lekarze, natomiast większość oglądających NA 100% będzie raczej skupiać się na tym, co tyczy się głównego bohatera - jego poczynaniach, jego cyniźmie, aniżeli na tym co mówią / robią pozostali lekarze. Taka niestety jest siła seriali - jeżeli masz w tytule "Doktor House", większość będzie się interesować jego postacią, kładąc pozostałych gdzieś na poboczu.

2.Cieszę się :)

3.Rozumiem, że szukałaś serialu medycznego, który przedstawiałby tą, jak to nazywasz 'prawdziwą medycynę; ? W takim razie przykro mi, ale niestety zdecydowana większość, jeśli nie wszystkie - seriali medycznych zalicza się do 'medical drama', bo ilekroć mamy serial o lekarzach, to bardzo rozwijane są w nim też wątki osobiste lekarzy, często nawet bardziej niż przypadki medyczne.

4.Co kto lubi - ja to szanuję.

Pozdrawiam.

już trochę minęło, ale co tam napiszę.

nat0, piszesz o serialu, a oglądałeś go jak sam twierdzisz "nie uważnie, na TVN-ie, z lektorem i nawet nie znasz fabuły, a oceniasz go na 3/10 z tego względu, że fabuła jest dla ciebie kretyńska, bo ci się nie podoba.
Spotkałem już wiele osób jak ty, które "wyżej srają, niż dup

użytkownik usunięty
BOOMER1

Po pierwsze: jestem kobietą
Po drugie: w Twoim rozumowaniu, aby móc oceniać serial trzeba go najpierw obejrzeć w całości bez względu na to, czy się on komuś podoba, czy nie; nawet oglądanie przy komputerze wszystkich sezonów zajęłoby sporo czasu; uwierz, gdyby mi się podobał obejrzałabym go od poczatku do końca (a tak, po co się katować?); poza tym, wiem trochę o jego fabule (wiem o czym jest i co w nim chodzi), bo widziałam dość sporo odcinków
Po trzecie: z seriali, które Wymieniłeś oglądam właściwie tylko House'a (nie znoszę Chirurgów), ale głównie ze względu na moje zainetresowania medyczne (za dwa lata też będę lekarzem), a ciekawą postać House'a uznaję tylko za dodatek;
Po czwarte: mam 24 lata; ile Ty Masz, skoro mnie oceniasz pod względem dojrzałości (kablówkowej)?
Po piąte: nie lubię chirurgii:)

Przepraszam za to, że pomyliłem twoją płeć. Nie będę cię kłamał, że oglądam wszystkie seriale i dopiero je oceniam. Często się zdarza, że oglądam jakiś słaby pilot i od razu piszę, że bieda straszna.
Twoje argumenty do mnie nie przemawiają. Musisz pamiętać jedno: Telewizja to rozrywka.
Moim zdaniem za bardzo rozwodzisz się nad medycyną w serialach, chociaż ta w Nip/Tuck moim zdaniem stoi na dobrym poziomie, lepszym niż w House. Poważnie widzisz ten serial, gdzie dwóch smutasów doktorów przyjmuje do gabinetu pacjenta? Pojęcie szarego człowieka jeśli chodzi o chirurgię plastyczną, to jest silikon, sztuczne cycki i taki moim zdaniem też jest ten serial.
Podział na dobrą chirurgię plastyczną i tą złą. Sam mam 20 lat (właściwie dopiero w listopadzie), ale nie chodziło mi o dojrzałość w sensie wiekowym, a doświadczenie jeśli chodzi o oglądanie seriali.
Sam wiem coś o tym, chociaż nie musi to dotyczyć każdego. Ale w 90% jest tak, że osoby muszą przejść przez Prison Breaki itd. aby zabrać się za dobre seriale i kino.

użytkownik usunięty
BOOMER1

Nie gniewam się.
Według mnie w Hous'ie jednak przypadki medyczne są bardziej istotne niż w Nip/Tuck. Poza tym ze wszystkich specjalności, chirurgia najmniej mnie interesuje (plastyczna - tym bardziej). Zdaję sobie też sprawę, że zawód głównych bohaterów w Nip/Tuck nie jest tym, na czym powinnam się jakoś szczegolnie skupiać. Wiem, że są chirutgami plastycznymi, i że jest to bardzo istotne, ale wątki w tym serialu nie kręcą się cały czas wokół medycyny. Najwyraźniej wątki te nie przemawiają do mnie w jakiś znaczący sposób.
Próbowałam oglądać Prison Break. Obejrzałam nawet pierwszy sezon, ale następne nie przykuwały już tak mojej uwagi (nie podobały mi się po prostu).

Jak dla mnie ciekawsze były w Nip/Tuck, ale to dlatego, że po prostu chirurgia plastyczna jest moim zdaniem bardzo ciekawa i inna od tego, co miałem dane ujrzeć w TV. Chociaż medycyna ukazana w House jest też dość interesująco zrobiona, bo nie jest to typowe wyłożenie kawy na ławę, a jeszcze jakieś przesłanie jest (w poprzednich sezonach przynajmniej tak było).
Wątki w Nip/Tuck, które szczególnie mi utkwiły w pamięci, to np. facet, który chciał sobie zrobić operację oczu ze względu na to, że rodzina od strony dziewczyny nie akceptowała go, bo nie był pochodzenia z Azji i chciał sobie zrobić skośne oczy albo osoby, które chciały usunąć znakowania z obozu koncentracyjnego - to są takie ciekawe przypadki i podchodzące pod dramat. Są też komiczne, jak np. kobieta, która chciała operację ust, ale żeby tkankę pobrali z jej pochwy albo facet, który miał fetysz na punkcie mebli. Raczej nigdzie indziej nie uświadczę takich rzeczy. Z wątków osobistych też są ciekawe moim zdaniem, ale niektóre się rozmywają moim zdaniem przez to, że serial nie miał tyle materiału, aby pociągnąć 6 czy 7 sezonów.
Przyznaję, że trochę za agresywnie zareagowałem, a patrząc na twój profil masz dobry gust, co do filmów. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
BOOMER1

Masz rację, przypadki z Nip/Tuck, które wymieniłeś są interesujące (ja pamiętam, że jedna kobieta straciła ucho, a zastepcze do przeszczepu było hodowane na szczurze). Przyznaję, że House jest bardzo naciągany, ale Nip/Tuck trochę też. Tak jak pisałeś wcześniej: "silikon i sztuczne cycki". Ja dodałabym jeszcze odsysyanie tluszczu, poprawianie nosa i botox. To jest zazwyczaj chleb powszedni chirurga plastycznego w realnym świecie. Oczywiście od czasu do czasu zdarzją im się ciekawsze zadania (i pacjenci).
W każdym bądź razie, dziękuję za dyskusję i też pozdrawiam:)

peggySage

dla mnie serial dosc przewidywalny, mozna latwo odgadnac jak poszczegolne watki sie zakoncza. aktualnie ogladam 3 sezon i juz jest w nim wszystko grubo przesadzone i ponaciagne jak stare sznurki do suszenia prania. musze jednak przyznac, ze serial pokazal pare rzeczy, ktorych jeszcze nigdy nie widzialem w zadnej produkcji (np rodzice radzacy sobie z problemem trojkata ich nastoletniego syna). mam nadzieje jednak, ze serial jeszcze sie poprawi lub dorowna poziomowi pierwszego sezonu. w koncu jeszcze 4 serie przede mna ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones