Jak dla mnie pozytywne zaskoczenie.
Lanchesterowie czyli Tudors i reszta rodów "Czerwonej Róży" pokazani dość schematycznie jako rody ze skłonnościami psychopatycznymi.
Aktorka tytułowa pasuje mi do roli ale jakoś nie porywa. Ciekawe czy jej 19-letnie małżeństwo z Edwardem będzie pokazane jako love story... czy bardziej historia intryg.
Zastanawia mnie historyczny wątek Lady Eleonory, z którą Edward wziął również kameralny ślub i na tej podstawie biedna Biała Królowa zamiast zostać na starość "królową matką wdową" została Lady Elizabeth.
Dziwne tylko, że ten numer z bigamią ujawniono po śmierci Edwarda.
Oczywiście zostaje jeszcze basniowy motyw jej dwójki synów zamkniętych w Tower i zamordowanych. Ciekawe czy motyw tych dziecięcych duchów straszących po nocach w wieży też uwzględnią.
Innymi słowy nie wiadomo czy zrobią z tego baśń czy serial podobny do Tudors.
Dlatego jeszcze nie daje ocen.