Jest również bardzo fajny. Niektóre postaci są rozpoznawalne. Angielski Jim Halpert, Dwight i
Michael Scott są chyba nawet fajniejsi
Musisz być chyba rodowitym londyńczykiem skoro pokusiłeś się o taką ocenę wersji UK.
Jak dla mnie mimo uwielbienia dla Mistrza, jakim niewątpliwie jest Ricky Gervais - to niestety, ale jego postać może, co najwyżej łupać fistaszki dla Michaela Scotta rodem z U.S.
Pomijając już nawet sam fakt specyfiki humoru brytyjskiego.... ale niemal w każdym aspekcie produkcja U.S. bije na głowę swój wyspiarski pierwowzór.