Ogólnie nie polecam, parę odcinków dobrych ale ogół na 5/10. Pierwszy sezon słabiutki, trzeba go przebrnąć, poznaje się mniej więcej kto jest kim w serialu. Później bywa różnie.
Na pewno największym plusem jest Michael - jest naprawdę rewelacyjny, Dwight niezły, Jim i Pam ujdą, Andy fatalny. Nie rozumiem postaci nieco bardziej drugoplanowych - są nudne, a często żenujące, nieśmieszne. Hinduska, Creed, Stanley, Ryan, Oscar - nic nie wnoszą do serialu, są jak takie nie potrzebne ciągoty.