Bardzo podobały mi się w tym filmie muzyka i zdjęcia (brawo dla "naszego" Huberta Taczanowskiego). Reżyseria też niczego sobie, ale scenariusz już bardzo trudny do rozumienia kto był z kim i w ogóle kim był. Ciekawe efektu animacyjne - jak gdyby projektujące traumę.
Zbyt polityczny, zagmatwany. Lepiej było postawić na dramaturgię ludobójstwa i zamiast drążyć teorie spiskowe i obyczajowe dramaty, wstawić zdjęcia z masakry lub najlepiej sfabularyzować ją w pewnych wątkach. Bo bardziej interesują mnie los i uczucie ofiar, niż polityków i prawników. Ale być może za mały budżet, ok. Główna aktorka słaba, natomiast John Goodman - im starszy tym lepszy.