PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=876625}
5,8 138
ocen
5,8 10 1 138
Blade Runner: Black Lotus
powrót do forum serialu Blade Runner: Black Lotus

Miałem napisać coś, ale komuchowy Filmweb cały czas mi pokazuje "troche za ostro pojechałes", nie wiem w którym miejscu, już nawet przekleństw tam nie ma. Ogarnijcie się z tą je**ną cenzurą. Wolność słowa, mówi Wam to coś komuchy?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Darkonix12

W ostatecznym rozrachunku liczy sie czy film jest dobry czy nie. Blade Runner: Blade Lotus to po prostu straszny gniot. Animacja słaba, mimika twarzy bohaterów to jakiś żart, nawet cyberpunkowe miasto wygląda kiepsko, jak kiepski render sprzed 20 lat (w najgorszym tego słowa znaczeniu, bo nic nie mam do dobrze zrobionych retro-animacji). Scenariusz/dialogi są tak słabe, że zastanawiałem się czy nie daję rady przebrnąć przez tę popłucynę ze względu na nie, czy też przez ową marną animację. Co do Mad Maxa z Charlize.. znakomity film. Rola Charlize Theron po prostu wbija w fotel. Podobnież Arcane. Jedna z lepszych animacji jakie można było obejrzeć ostatnimi laty. A reszta polityczno-rasowo-płciowych przepychanek.. W historii kina bywały różne trendy wpływające na to, co można było zobaczyć na ekranie, jak również i akcenty społeczne czy polityczne. Jedne się kończyly, drugie zaczynaly. Nie inaczej jest w tym wypadku. Kino zawsze jest odbiciem i/lub czerpie z obecnych wydarzeń, często odzwierciedlając je, raz lepiej, raz gorzej (niejednokrotnie bywając przy tym nośnikiem wszelakiej propagandy - takie filmy zwykle nie grzeją długo miejsca w kanonie, i nawet o niego nie zahaczają). Zresztą. Jak wyżej. Jak długo powstają jeszcze filmy dobre, między totalnymi szmirami, to wyżej wspomniane niuanse nie ziębia mnie to ani nie parzą.

_wilczur_

Nie mam teraz czasu, żeby odpisać bardziej rzeczowo, więc na szybko wypowiem się tylko o Arcane i Blade Runnerze. Arcane zapowiadało się dobrze, 3 odcinek wgniata w fotel i zapowiada świetny scenariusz, niestety już po 4 widać, że były to tylko puste obietnice i tak oto dostaliśmy kolejną wyświechtaną i oklepaną historyjkę, na pewno nie jest to jedna z najlepszych animacji, chociaż w sumie patrząc REALNIE na ostatnie lata i szmiry, jakie wychodziły (chociaż zdecydowanie nie tylko), to może i po części masz rację, no niestety ja po nadziejach z 3go odcinka oglądając resztę, poczułem się po prostu zdradzony, kolejna wydmuszka dla dzieci, mimo jakichś tam brzydkich słów i sceny "sexu", śmiało można podpiąć to po pg-13. (ale zdanie jest jak du*a, każdy własną).

Blade Runner to po prostu szmira i to boli strasznie, bo pierwszą część uważam za jeden z najlepszych filmów Sci-fi, jakie kiedykolwiek powstały, druga mimo iż fabularnie jest już znacznie gorzej, gdzieś tam podtrzymuje ten duchowy, mroczny i gęsty klimat. Moja kobieta zasnęła w kinie, ja natomiast siedziałem z rozdziawioną gębą do samego końca, chociaż to pewnie było spotęgowane tym, że jestem wręcz FANBOYEM pierwszej części (każdy ma własne zdanie). Black Lotus to kiepski żart i kiepski wybór głównej postaci, a powtarzający się od kilku lat schemat silnej, niezależnej kobiety (NA SIŁĘ, już nawet nie siląc się na jakieś sensowne wytłumaczenie jej historii/genezy fabularnie, tylko przyklejanie wygodnych i popularnych łatek, żeby skrajni lewi nie dostali wylewu z nerwów) tylko pogarsza beznadzieję fabularną, jak i szczerze powiedziawszy samą animację. (no nie podoba mi się wizualnie, co mam powiedzieć, Arcane przynajmniej jest ładne, chociaż też nie wszystko mi tam gra).

Mad Maxa nie przeboleję, bo to nie jest film o Maxie i może być dobry (bo jest), ale to jest bardziej spin off serii (albo jakby "młodsza młodzież" powiedziała "side quest" głównej postaci) i tego nie jestem w stanie przeżyć. A że muzyka, efekty i ogólny klimat świata przedstawionego jest dobry, to fakt, ale za coś jednak te nagrody powędrowały (chociaż i tak są za przeproszeniem gówno warte w obecnych czasach).

Obecne kino preferuje bzdury logiczne/polityczne i ogólnopojętą propagandę na rzecz tych czy tamtych, nawet jeśli dzieje się to kosztem fabuły/obsady/końcowej jakości produktu (bo czymże innym są filmy/seriale).

Mało który reżyser decyduje się na kontrowersje (które kiedyś były na porządku dziennym), bo zwyczajnie boi się "bana" od Holiłudu czy innych śmieciowych producentów, a tam przecież jest największa pula do zgarnięcia, prawda?

Jak już napisałem w swojej pierwszej, być może trochę wulgarnej wypowiedzi, nie przeszkadzają mi ani kobiety, ani geje, ani lesbijki, cała reszta po LGB... (QXYZ?) już trochę tak, ale tak zostałem wychowany, nie ma to znaczenia, bo szanuję ich jako ludzi i jako tacy niech sobie żyją. Problem występuje wtedy, kiedy w każdej produkcji jesteś zasypywany całą tą zbieraniną, gdzie normalnie masz minimalną szansę, żeby spotkać taką osobę na co dzień, a tym bardziej wejść z nią w jakąś bliższą relację/interakcję, co z automatu zabija immersję, nie pozwala się w żaden sposób utożsamić może nie tyle co z samymi bohaterami/bohaterem/bohaterką, a z podejmowanymi przez nich decyzjami, które są, BO SĄ (bo tak trzeba i wypada), a nie bo do tego momentu doprowadziła nas fabuła. (oni są za przeproszeniem na siłę wpieprzani do każdej fabuły, jakby zarys/scenariusz był gotowy, zamknięty, ale ktoś nagle wpadł na pomysł, że a może polecimy po Oscara, to jeszcze jakieś fiubździu miszumaszu dodajmy, tam się doklei jakieś 30 sekund historyjki i będzie git, ludzie nie zauważą). Problem pojawia się również, gdy zabieramy się za odnawianie/kontynuowanie znanych serii i bezczelnie zmieniamy oryginalne postacie/zabijamy, żeby dodać nowe, które oczywiście będą trafiały pod obecne standardy ("pół-martwy i nieobecny 90% czasu" HE MAN "i dwie obrażone lesbijki + michael jackson, ale w drugą stronę").

Wszystko może być dobre, tak samo jak wszystko może być gówniane, niezależnie od tego czy gra tam czarny, biały, czerwony, czy ma jaja, czy ich nie ma czy jeszcze sam nie zdecydował (no to już kur*a jest lekkie przegięcie, ale zaraz wyjdę na homofoba, którym nie jestem, po prostu ludzie mają nasrane w głowach, a najlepszych przykładem jest współczesna Kalifornia, gdzie nie ma męża i żony, tylko "pose", jak i nie ma syna/córki/brata/siostry, tylko siblings, a jak powiesz inaczej, to Cię prawo dojedzie. Chciałoby się podsumować to prostym "bez jaj", ale to też jest już nielegalne w wielu krajach...)

Miało być krótko, a wyszło jak zawsze. No taki drażliwy temat niestety.
Wybacz nieznajomy, ale niestety dzisiaj już raczej nie będę w stanie odpisać Ci w formie książki, ale obiecuję, że nie zignoruję Twoich wypowiedzi. O ile będę miał chwilkę, coś naskrobię, jeśli nie, odpiszę jutro.

Pozdrawiam! (i serdecznie gratuluję/dziękuję Ci otwartego umysłu/za otwarty umysł).
Myślmy samodzielnie, dopóki nikomu nie dzieje się krzywda, mamy prawo mówić co chcemy i żaden skrajny ten czy tamten nie ma prawa nas uciszać.

Trzymaj się!

Darkonix12

Zgadzam się z kolegą. Poprawność polityczna - jest po prostu debilna i nie ma nic wspólnego z tolerancją. Co do oceny Blade Runner'a również popieram.

Darkonix12

amen bracie. chociaż z Mad Maxem się nie zgadzam, bo tam Maksiu jest jednak bohaterem (z początku wycofanym, bo nie chce się z nikim bratać bo będzie mu przykro jak umrą, ale koniec końców bierze losw swoje ręce ratuje babeczki)

dezertx

Max to dobry film i nie oceniłbym go niżej niż 8, swoją niechęć do niego, a raczej niesmak wytłumaczyłem bardziej w ostatnim komentarzu, no ale można powiedzieć, że to jest takie trochę czepianie się na siłę. (mimo wszystko mnie zabolało na tyle, że wypowiedzieć się musiałem.)

Dzięki za odpowiedź i otwarty umysł kumplu! :)
Pozdrawiam.

Darkonix12

Bo taki jest właśnie cel tych działań - divide et impera - dziel i rządź , napuszczaj jednych na drugich. Prawaków na lewaków , czarnych na białych, zaszczepionych na niezaszczepionych, islamistów na chrześcijan -wszystko by wywołać konflikty na których obie strony stracą a zyskają decydenci

dezertx

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak bardzo nie chciałbyś nasrać na rządy i cały ten cyrk (i słusznie), to tak naprawdę zwyczajni ludzie dają się za przeproszeniem ruchać, manipulować sobą, innymi słowy tańczą jak im zagrają. Marzy mi się taka mała rewolucja jak z kawałka Disturbed - Land of Confusion, ale żeby to wyszło poza sferę fantazji, musiałoby być nas wszystkich znacznie więcej...

ocenił(a) serial na 6
Darkonix12

Ze wszystkim sie zgodze ale akurat odnosnie Arcane to wszystko tam zagralo,zachwyca wizualnie,postacie tez ciekawe,nie czarno-biale,intryga tez wielowarstwowa,na wielu poziomach to Black lotos przy nim to wydmuszka wrecz choc na razie jestem w polowie to raczej nie licze na nic wielkiego.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Darkonix12

xDDDDD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones