Od momentu kiedy David próbował popełnić samobójstwo ślepakami przeszło mi przez myśl, że ma on rozdwojenie jaźni i na tym będzie się opierał film. Że to on (jego alter ego) sam sobie podłożył te ślepaki bo wiedział, że może się zastrzelić. Pomyślcie jakie fajne byłoby zakończenie, gdyby faktycznie cały film opierał się na tym, że to David był faktycznie zamachowcem a w całym filmie oglądamy jego "dobrą stronę", gdzie wypiera z pamięci momenty w których faktycznie planuje zamach, konstruuje bombę, którą na koniec sam sobie zakłada. Oszukuje siebie i innych. Ogólnie serial wciągający, ale końcówka mogłaby być bardziej nieprzewidywalna.