Nie no nie ... potencjał może był ale szybko zakopany pod ziemię. Odcinki momentami o niczym, długie na 1:15 gdzie można było zamknąć "sprawę" w 45 min. Chwilami romansidło innym razem nagłe zwroty akcji przystopowane wyssanymi do szpiku kości absurdami (ciągle liczyłem, że stanie się coś całkiem niespodziewanego z rodem wspomnianego w tytule serialu [1sezon - Brody]). I do tego ta końcówka HAPPY END jak w komediach romantycznych.
nie polecam.