Właśnie skończyłam BB i El Camino. Od 11 odcinka 5 serii obstawiałam inne zakończenie. Ta więź White’a i Pinkmana wydawała mi się podejrzana, White za bardzo „ojcował” Pinkmanowi, dziwna była też stara historia rozstania z bogatą przyjaciółką z Grey Matter. Rodzice Pinkmana z drugiej strony wydawali się zbyt bezwzględni, nieczuli. Obstawiałam, że White na koniec wyzna Jessiemu, że jest jego biologicznym ojcem ze związku z dawną przyjaciółką, Gretchen, i że to Jessie miał być tą „rodziną”, dla której wszystko robił. Zlecenie zabójstwa Toddowi mnie zdezorientowało, a potem nastąpiło już zupełnie zaskoczenie. Chyba za dużo telenowel weszło :) Ciekawe czy takie zakończenie mogło być rozważane przez twórców, wiele poszlak zostawiali, w końcu to tajemnicze rozstanie z Gretchen i przyjacielem nie zostało rozpisane, White przejęzyczył się też nazywając swojego syna imieniem Jessiego, a wiele jego czynów mogło być motywowane dwuznacznie, z jednej strony mogły być odbierane jako manipulacja w celu uzyskania określonych korzyści dla siebie, ale z drugiej strony mogła być to źle pojęta, toksyczna troska ojcowska. Co sądzicie?