To miasto wydaje się być nierealne odnoszę wrażenie, że zamieszkują je wyłącznie przestępcy-więźniowie-służby a granica między tymi kategoriami jest płynna, nie ma podziału na dobrych i złych, wszystkich oblepia jakaś złowroga szarość.
Co do więzienia to zawsze mnie zastanawia dlaczego amerykańscy więźniowie nie siedzą zamknięci w celach, z 1-godzinną przerwą na spacerniak, tylko snuje się ten cały zwierzyniec po całym zakładzie jak i na jego otwartym terenie, knują, zawierają sojusze, wszczynają wojny a SW wydaje się być tylko tłem dla tego teatru.
Wiem, mają swoje supermaxy ale tam siedzi promil więźniów, tych z pierwszych stron gazet.
Tutaj wydaje się że to więźniowie rządzą a SW stara się im nie podpaść ;-)
W polskich i innych postsowieckich więzieniach pokazane w filmie sytuacje nigdy nie miałyby miejsca, u nas więźniowie są dosłownie zapuszkowani i żeby się porozumiewać używają wymyślnych sztuczek na przesyłanie grypsów.
W Polsce na więzienie zwane otwartym lub półotwartym trzeba sobie zasłużyć a tu hardkorowi kryminaliści dostają "otworek" domyślnie no i konsekwencje widać na filmie.