hmm... .całkowicie podzielam ten pomysł...
ale wiem, że się nie doczekamy niestety drugiego sezonu...:(

no i jeszcze takie zakończenie.. ;/

Ja tam nie tesknie - seriale w klimacie fantasy to cos na zawsze ostrze sobie pazury, ale tym razem mialem ochote przyslowiowo "pochlastac sie tepa zyletka". O ilez bardziej ucieszylbym sie z powrotu Legend of the Seeker (wiem ze to nierealne) niz z kontynuowania serialu na ktory nawet scenarzysta nie ma pomyslu, a polowa aktorow nie powinna przejsc castingow. SPOILER ! W dodatku poprzez odwalenie Igerny i Lancelota (znaczy Leontesa) wyeliminowali dwojke akurat niezlych aktorow i wzglednie ciekawych postaci. Jaki bylby cel kontynuacji ? Chyba tylko dalsze intrygi Morgany Lefay bo dla tragicznego i z wygladu i z zachowania Artura chyba nikt nie ogladal Camelotu ? Dodajac do tego ciekawie sie poczatkowo zapowiadajacego Merlina, ktory po finale pierwszego sezonu jest bodajze najwiekszym rozczarowaniem naprawde nie widze sensu by producenci pakowali kase w mocno nieudany projekt. Jest tyle lepszych scenariuszy.....

Zgadzam się kompletnie co do Igerny i Artura. Nie mam pojęcia skąd oni wgl wzięli takiego aktora na króla. To już bardziej Kay tam pasował.
Jednak Leontes trochę mnie już irytował, nie mówiąc wgl o Morganie i tej wariatce Sybil.
Nie wiem tylko czemu mówisz, że Merlin był największym rozczarowaniem? Uważam, że akurat Joseph zagrał genialnie, bardzo mi się podobało, to jak się wczuł w tą postać. Może masz i trochę racji z tym, że przecież ten legendarny Merlin był potężny, a w serialu "trochę" ujęli jego mocy. O to Ci chodzi?;)

Co do Josepha Fiennesa odtwarzajacego postac Merlina nie mam wiekszych zastrzezen, co wiecej na tle tej castingowej zbieraniny wypadal nadzwyczaj dobrze. Moje zastrzezenia dotycza braku pomyslu scenarzysty serialu na te absolutnie kluczowa w arturianskich legendach postac. Merlin jako wylacznie wychowawca krola ? Wolne zarty. Piszesz troche ujeli ? Scenarzysta pozbawil Merlina niemal wszystkich atrybutow przynaleznych tej postaci. To tak jakby w LOTR zamienic Gandalfa z Bilbo Bagginsem. O tempora o mores !

na napisałam "trochę" a nie trochę, czyli to miało być takie ironiczne.
całkowicie się zgadzam z tym, że rolę Merlina w tym filmie zminimalizowali do zera albo nawet i mnie.
ale tak ogólnie patrząc, to ten serial nie był aż Taki zły jak wszyscy mówią.

na pewno ta produkcja STARZ podobała mi się bardziej niż legendarny Spartakus, który obrzydał ... naturalizmem ;)

No to w tej konfrontacji ja zdecydowanie stawiam na Spartakusa. Tam przynajmniej ludzie od castingow wykonali kawal roboty (swietnie obsadzeni aktorzy), a scenarzysta interesujaco prowadzil rozne watki fabuly. Mozna miec zastrzezenia do jak piszesz "naturalizmu" :-) bo jakby nie patrzec Spartakus moze niektorych widzow wprowadzic w zaklopotanie, ale jako caloksztalt w mojej opinii bije Camelot na glowe.

hmm ;) no widzisz, ja obejrzałam pierwszy sezon Spartakusa i to nie cały... stwierdziłam, że nie chcę oglądać dalej... ;P
no ale to przecież gust, a o gustach się nie dyskutuje;)