Zamiast skupić się na faktach i pokazać dzieje póldzikiego, wojowniczego wodza Brytów z mrocznych czasów wczesnego średniowiecza, który stoi za tymi wszystkimi legendami, oni znowu robią jakiś shit fantasy nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Dostajemy znowu kalkę poprzednich durnych wizji Camelotu i jego dworu. Do tego w dobie politycznej poprawności - Vivian jest oczywiście czarna.