Castlevania
powrót do forum 4 sezonu

Bo całe te 10 odcinków rujnuje wszystko co do tej pory widzieliśmy, olewając kompletnie jakiś ciąg przyczynowo skutkowy, budowanie postaci czy choćby logikę.

Podobało wam się jak serial dawał bohaterom czas na osiągnięcie pewnej pozycji? Jak Carmilla intrygowała i podkopywała pozycje Drakuli? Jak Isaac zbierał powoli swoją armię? To super! Bo w tym sezonie tego nie ma. Isaac od tak nagle zdobywa na tyle sił by podbić zamek, Carmilla traci wszystko co do tej pory stworzyła bo zostaje zaatakowana przez człowieczka z magicznym sztyletem i bandą śmiesznych stworków, a Saint Germain który samodzielnie by nawet jednego potwora nie zabił, nagle w 6 tygodni staje się władcą wampirów i zwołuje ich armie z całego świata (Armię tak wielką że nie dali rady pokonać głównych bohaterów wspieranych przez bandę wieśniaków XD)

Może lubiliście to jak prowadzone są postacie? No to otóż w tym sezonie: Siostry które jeszcze 2 odc temu się tak super uzupełniały teraz zwracają się przeciwko Carmilli bo 1. Ma za duże ambicje i 2. Bo wysłała je do walki z wieśniakami na zadupiu, a one tylko chcą być razem a nie walczyć...BRUH, Lenore która w poprzednim sezonie była genialnym strategiem i manipulatorem teraz jest niepewną siebie babą, której ,,zwierzątko" robi co chce a ona tylko stoi obok, patrzy i się na wszystko zgadza. A gdy w końcu dostaje jakiś happy end, to postanawia się zabić (btw reakcja Hektora to: OK to sobie giń). Idąc dalej Alucard który pod koniec 3 sezonu mocno skręcał w stronę swojego ojca, co jest pokazane przez nabijanie trupów na pal i ogólne odcinanie się od ludzi, w tym sezonie z dupy postanawia zostać super bohaterem i ratować każdą kolejną wioskę, a na końcu to w ogóle zakłada swoją własną. Isaac napędzany zemstą przez ponad jeden sezon, gdy w końcu może osiągnąć cel to jednak nie zabija Hektora bo ,,Cmon bro...dorośnij". Największy i chyba jedyny rozwój postaci zalicza tu Sypha która...zaczyna przeklinać. A no i nie zapominajmy o wielkiej pani generał Stridze, babie kochającej walczyć, mordującej chordy ludzi, która gdy widzi że jej dom został zaatakowany a jej siostra nie żyje...Uznaje że lepiej uciec bo przecież nie wiadomo ile jest osób w zamku i to niebezpieczne, a ta druga siostra co tam była to i tak pewnie nie żyje więc nie ma co nawet sprawdzać (XDDDDDDD)

A co do samej fabuły to absurd goni absurd. Głównym złym jakimś cudem zostaje Saint Germain, który jak się okazuje był manipulowany przez przygłupiego 1000 letniego wampira z Anglii, ale ten wampir to tak naprawdę sama śmierć która w dodatku przyjmuję też postać wytatuowanej murzynki bibliotekarki z innego wymiaru (I w tej formie z jakiegoś powodu już nie jest głupia a wszechwiedząca) a to wszystko tylko po to by (i tutaj uwaga) BYWSKRZESIĆ DRACULE I JEGO ŻONE PO TO BY ZAMKNĄĆ ICH DUSZE W JEDNYM CIELE BY DRAKULA OSZALAŁ I ZABIŁ WSZYSTKICH LUDZI. Po co? Bo tak! Jakby no...typ jest śmiercią...nie ma ludzi...to nie ma śmierci więc, będziesz bezużyteczny CZY TY K#$@A MYŚLISZ?! Swoją drogą skoro śmierć na końcu umiera (XD) to czy teraz ludzie już nie będą ginąć? To jest tak nieprzemyślane...
Ale to oczywiście nie wszystko bo śmierć musi wcześniej zdobyć magiczne lusterko żeby...przeteleportować się do zamku Drakuli...jakby nie mogła tam, no nie wiem pójść - tak jak cała armia. Ale ze względu na te lusterko dostajemy niesamowicie przedłużony wątek o babie która jest walnięta i broni zmarłego króla. Jakby no koncept jest fajny ale to na jakiś jeden odcinek a nie na ponad pół sezonu. No i mamy jeszcze jakieś love story Alucarda które wzięło się już kompletnie znikąd jako że postaci zamieniły ze sobą może 5 zdań

Jest jeszcze zakończenie które osiąga szczyt głupoty - Belmont ZABIJA ŚMIERĆ, w chyba najbrzydszej walce z całego serialu, następnie na 2 tygodnie znika żeby po tym czasie wrócić na kurde koniu sprzed kilku odcinków który nie wiadomo jakim w ogóle cudem go znalazł. I w ogóle co on przez ten czas robił, w lesie się zgubił?! Później Lenore uznaje że się zabije bo nie chce być uwięziona w zamku więc wychodzi na taras. Uwięziona - Wychodzi na taras....Leonore jest wampirem.........CZEMU POPROSTU W NOCY SOBIE NIE ODLECISZ?! A już na samo zakończenie dostajemy wskrzeszonego Drakule z jego babą chillujących sobie w jakimś hotelu bo w sumie czemu nie do cholery, sens i logikę zatraciliśmy już dawno temu



Ogólnie Castlevania była i dalej jest jednym z moich ulubionych seriali, ale ten sezon był tak zły że pod koniec co jakieś 2 minuty nieustannie sprawdzałem kiedy się to nareszcie skończy. Już dawno nie widziałem tak fatalnego zakończenia tak fantastycznej serii.

kapitanpolzga

Z tą Śmiercią to jest potem wyjaśnione, że to wcale nie jest prawdziwy Ponury Żniwiarz, tylko pradawny wampir żywiący się śmiercią, który sam nadał sobie tytuł Śmierć - ale wciąż, cały ten wątek jest absurdalny. Pojawia się w przedostatnim odcinku i nagle ma być głównym złoczyńcą, nie Carmilla czy Dracula którzy byli budowani przez cały serial, tylko jakiś przypadkowy gość którego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Rozbroiła mnie reakcja Syphy na posąg Ponurego Żniwiarza. Mamy chyba XVI wiek, wykształconą kobietę znającą tajniki magii, która nigdy nie zetknęła się z wizerunkiem Kostuchy? Przecież to najbardziej powszechny wizerunek Śmierci w historii, w Średniowiecznej Europie co drugi obraz, fresk, lub pomnik przedstawiał Ponurego Żniwiarza jako zakapturzonego kościotrupa z kosą. Swoją drogą, skąd bohaterowie czerpali swoją nadludzką siłę i wytrzymałość? Belmont po prostu był zwykłym gościem z biczem, jakim cudem był w stanie znieść ataki 50 metrowej Śmierci i pokonać ją ciągłym okładaniem biczem? Pod koniec chociaż liczyłem, że bohatersko się poświęcił, bo widzielibyśmy jakim wyzwaniem była Śmierć, że nie da się jej pokonać jednocześnie wracając w jednym kawałku - ale nie, Trevor przeżył, ale przez te bite 2 tygodnie jeździł na koniu.

ocenił(a) serial na 8
szmyrgiel

Niby jest wyjaśnione ale też debilnie - Słuchajcie to nie jest prawdziwa śmierć tylko zwykły wampir...ale umie podróżować pomiędzy wymiarami...i zmienia się w 50 metrowego kościotrupa...i potrafi być wszechwiedzący.....I generalnie no jest ku#@a potężniejszy od tego całego drakuli, ale z jakiegoś powodu przez tysiąc lat postanowił żyć jak menel na ulicach Wielkiej Brytanii, która 1000lat temu nawet nie istniała XDDDD

A no i był bym zapomniał, chociaż gość żyje jak menel i jest powszechnie uważany za głupka, a nikt tak naprawdę nie wie o jego potędze, to jednak jakimś cudem udało mu się zgromadzić swoich wyznawców na drugim końcu kontynentu bo czemu by nie

I tak, mnie też to boli że to ten randomowy wypierdek jest głównym złym a nie taka Carmilla, Isaac, Hektor czy kto kolwiek kto swoją pozycje torował sobie przez te wszystkie sezony

ocenił(a) serial na 8
kapitanpolzga

jestem na 4 odcinku i jak do tej pory to jest kompletna porazka.. w porownaniu z 3 ostatnimi sezonami ten jest tak mierny, ze az robi sie smutno. Ogladam to dalej w nadziei, ze moze jednak w nastepnym odcinku cos ruszy ale jak do tej pory to zero emocji. 4 sezon wcale na mnie nie dziala, jest mi prawie obojetny natomiast w poprzednich sezonach kazdy jeden odcinek byl fascynujacy, wciagajacy i pelen ciekawych postaci/historii. Nie czytalem twojej wypowiedzi zeby sobien ie spojlerowac ale zgadzam sie w pelni z tytulem. Porazka. W zasadzie to mialem juz takie nawet oczekiwania po okropnym zwiastunie. Dawno nie widzialem tak marnego trailera. Ujecia zmieniajace sie w mniej niz sekunde, nic nie da sie zobaczyc, cos tam widac, ze niby jest multum walki ale ogolnie to przeslanie takie = duzo napiedalania i tyle. Nic poza tym.

ocenił(a) serial na 8
kapitanpolzga

Człowieku, nic nie zrozumiałeś. Wszystko praktycznie jest totalnie inaczej niż opisałeś. Większość postaci właśnie zbiera się na refleksję odnośnie tego całego zabijania, że to finalnie nie ma sensu, że można podbić cały świat, ale tak w sumie to po co mi cały świat? Logistycznie się ogólnie tego nie ogarnie wtedy nawet.
Isaac zebrał armię, więc był w stanie podbić zamek Camilli, zwłaszcza że główne siły były gdzie indziej, to jest totalnie sensowne. Isaac znacznie szybciej niż Hector ogarnął swoje narzędzie do wykuwania, do tego zabił tego maga potężnego, więc naturalnie jest znacznie potężniejszy od Hectora.
Saint Germain nikogo nie zawołał, wszystko zorganizował Verney, który no właśnie udawał jeszcze lepiej niż ten ruski wampir, że jest idiotą, a finalnie był całkiem potężny, stąd też był w świcie Draculi, mógł zmieniać swobodnie postać, więc nic dziwnego, że inne wampiry za nim poszły, zresztą zmanipulował Saint Germaina jak chciał, a sam Saint Germain bezpośrednio nawet z nikim nie walczy, tylko wykorzystuje sytuację, do jakiej doprowadza Verney/śmierć. W ogóle to jest ekstra pomyślane, bo sam Verney na początku sezonu mówi, że jest mega potężny, ale celowo jest kreowany tak, że nikt mu nie wierzy, a i zarówno na samym początku Belmont i Sypha odkrywają to malowidło ponurego żniwiarza i tłumaczą, kim on jest i jak działa. Więc jakby człowieku, zupełnie nie zwróciłeś uwagi na to, co było powiedziane. Verney jest mega potężnym wampirem i prócz krwi każdy trup czyni go silniejszym i on sam się uważa za śmierć, ale nią nie jest.
A Belmont bardzo daleko został wywalony, może leżał nieprzytomny jakiś czas i dlatego tyle mu zajął powrót, to już totalnie czepianie się.

Ogólnie postacie dojrzewają i po prostu chcą sobie egzystować, a nie tylko ciągle zabijać i walczyć o swoje życie. To jest akurat najsensowniejsze w tej fabule.
Co niby ma Dracula robić ze swoją kobietą? No podróżują i obczajają różne inne miejsca, patrzą jak ludzie sobie żyją, to jest finalnie najsensowniejsze, co by można robić przecież. Co w tym dziwnego?

ocenił(a) serial na 8
RipRoy

No właśnie nie XD
Mówisz że Varney jest potężny i dlatego wampiry się go słuchają. Jednocześnie zdanie wcześniej mówisz że jego sojusznicy nie widzą jaki jest potężny i uznają go za głupka. No sorry ale albo jedno albo drugie, nie możesz być potężnym wampirem panującym nad armią i jednocześnie uchodzić za debila którego jego własny pomocnik ciągle obraża. Poza tym czy żaden z wampirów nie miał obiekcji co do tego że podlegają nagle jakiemuś człowiekowi (bo tak oficjalnie Saint-Germain miał tam wysoką pozycje) I jakim cudem udało mu się zebrać wampiry z całego świata w zaledwie 6 tygodni, ale żeby dostać się do zamku Drakuli to już potrzebował magicznego lusterka XD. Poza tym głównym problemem tutaj nawet nie jest kompletny brak logiki a fakt że głównym złym staje się jakiś wampir-menel którego prawdziwą formę poznajemy dopiero na 2 odc. przed końcem...super zważywszy na to że inne postaci były budowane przez całe 3 sezony. Jeszcze warto zaznaczyć że Varney serio był głupi - w ostatniej scenie pyta się co to znaczy ,,Nikła" i nie rozumie obelgi - nie musiał tego robić, jego plan już był skończony co oznacza że serio tego nie wiedział

I nie wmówisz mi że Isaac w te 6 tygodni zdobył na tyle wielką armię że był w stanie od tak sobie podbić jedno z największych jak nie największe państwo wampirów i jeszcze przy okazji załatwić Carmille - Villana budowanego przez 3 sezony

Poza tym twierdzisz że nic nie zrozumiałem...po czym odnosisz się do może 2 z 20 głupot które wypisałem. Nawet gdybyś w czymś miał racje to wciąż pozostała by w tym sezonie masa nielogiczności - chyba że potrafisz wytłumaczyć każdy jeden absurd wymieniany przeze mnie, jeśli tak to zapraszam

ocenił(a) serial na 9
kapitanpolzga

Issac nie podbił Styrii, a jedynie sam zamek. Przypominam o elemencie zaskoczenia, co daje dużą przewagę. A przy okazji, pamiętasz ile w 3 sezonie było ciał w mieście, którym rządził nawiedzony mag? W cholerę i trochę. Jak wspomniano wcześniej, Varney mógł zmieniać postać, co wykorzystał przeciwko Saint-Germain'owi, na tej samej zasadzie mógł zmanipulować innych wampirzych władców, zakładając że w ogóle jacyś tu byli, oprócz gościa w zbroi i ruskiego.

ocenił(a) serial na 2
kapitanpolzga

Ja sie pytam człowieku, czemu nie zwróciłes uwagi na najgorzej zbudowaną postać, jaką jest Alucard XD Typ jest półwampirem, kozacko! można mu dowalić trochę supermocy, dla równowagi jakies słabości wampirze, żeby mu za dobrze nie było. Fajnie? Na tyle, że koleś moze zmieniać się w wilka, nietoperze, ma skrzydła, umie czarować, ma magiczny miecz, teleportuje się, lewituje, może wychodzić na światło dzienne, ma nadludzką regenerację i jest bardziej OP od Trevora. Który przez bite 2 tygodnie leżał w jakimś bagnie pół martwy, gdzie oczywiście nie dostał żadnych infekcji i przewidział, że będzie miał dzieciaka.
Wymienianie wszystkiego, co zostało tu źle napisane zajęłoby wieki. Jedyny plus to otoczka graficzna - choreografia walki jest dopieszczona w całości, animacja jest płynna i było maks. 3-4 momenty, gdzie widać było klatkowanie i brak klatek przejściowych, dobrze zgrane użycie techniki 3d i 2d. Czapki z głów dla artysty, który robił tła, dźwięk to nie moja bajka, ale żadnych nieścisłości nie było, brzmiało wszystko w porządku. Ale cała reszta, która składa się na postaci i fabułę? Żałuję, że nie ma przyspieszenia 3x na netflixie, przydałoby się

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones