tutaj nic nie będzie :P

Dziekan kradnie sezon, a nowi dają radę, Annie i Britta trochę irytowały (godność dla Britty!!!). Reszta w swoim stylu, to i się rozpisywać nie będę.
Ja nie mam wysokich wymagań odnośnie tego sezonu. Pierwsze trzy to geniusz, a w pozostałych trzeba się cieszyć choćby i drobiazgami, bo drugiego takiego serialu nie ma. Niemniej co mnie w szóstym irytuje, to jego hmm przebajerowanie. Esemeski w chmurkach, dzielony ekran, frisbee, halunka Britty, może to i wszystko śmieszne, widać, że nie biedują, ale co za dużo to niezdrowo. Najważniejsi są bohaterowie, a im więcej takich akcji, tym mniej ich.

A właśnie. Jeszcze jedno. Braku Shirley nie odczuwam, pewnie dlatego, że na koniec to już słabo ją prowadzili, ale Troya jednak nie odżałuję. Każdego z bohaterów obecnych bym na niego wymieniła :P

Nawet dziekana?!!!!!111oneoneone :D

"godność dla Britty!!!"
amen
Mam nadzieję, że to jej zdegradowanie zmierza do powstania jak feniks z popiołów.

Na Shirley nie mieli pomysłu już dawno. A teraz jakby trochę na Jeffa nie mają.

Ja tam bym chciał Pierce'a. Brakuje tych rasistowskich żarcików i jego sucharów. Zresztą oni byli idealnie dobrani, i dzięki temu to tak dobrze wyglądało. Myślałem, że będą sobie pozwalać na więcej, bo to już nie TV.. Jeff jakoś dziwnie prowadzony w tym sezonie, Annie też. Jak zwykle dziekan wymiata, i to jego zdjęcie Winger'a przy łóżku. Mam nadzieję, że pociągną to jeszcze, bo nie mam zbytnio do oglądania jakiejś innej komedii.

"i to jego zdjęcie Winger'a przy łóżku. "
które wygląda jak pierwsze lepsze zdjęcie Joela z google grafika :D

Jeff musi mieć jakiś własny wątek, bo póki co, poza byciem obiektem westchnień dziekana to niewiele robi. Obym tylko nie dostała, czego sobie życzę w postaci wątku wielkiej nieskończonej miłości z Annie, bo po pierwsze jak pisałam wyżej, ona mnie już drażni, i im jej mniej, tym lepiej, a po drugie nie chcę romansów w Community. Póki co niespecjalnie wychodziły. Oczywiście, poza tym romansem w głowie dziekana :) ale to jest udany wątek, bo jest nieprawdziwy :D

Słaby odcinek, w zasadzie obejrzałem i ziewnąłem, tyle tego było.. :( Chang jak zwykle rozwalił system (coś czuję, że najbardziej będzie mnie właśnie ten typek śmieszył, czego wcześniej bym nigdy nie zasugerował).. aha, Takashi i Dziekan jednak rozwalili system - tak, to było również śmieszne :D A cała ta sprawa z psem jakoś taka nijaka mi się wydała.. i tylko wydała. Zastanawiam się, dlaczego Abed mnie już nie śmieszy.. xd