Odcinek kiedy Crash próbował uleczyć fobię Bernstaina był nawet zabawny. ( się z 6 razy :)
Proszę cię. Jakieś dziwne biegające wąsy na patyku, Wyatt wkładający do buzi ptasznika, robale chodzące po jego łóżku... mógłbym tak wymieniać do jutra.
Jak dla mnie to jeden z najgorszych zarówno DC jak i DXD :-P Crash najlepszy bo faktycznie przywodzi na myśl Muppet Show albo słynną Ulicę Sezamkową. Ale niestety aktorstwo w tym serialu jest tak denne że aż razi po oczach. Nie twierdzę że ma być wybitne ale jakiś poziom powinien być...:-/
I to jest właśnie głupie, np.: Crash mówi, że na koszulce Wyatta są jego gluty, a przecież on nawet nie ma nosa...
Mnie się ten serial podoba.
Fajna gra aktorów.
Momentami dziwnie a momentami śmiesznie.
Jak uważasz, ale jak dla mnie ten serial to jedna wielka pomyłka. Nie rozumiem jak takie coś może się komukolwiek podobać.
To zrozum, bo to jest fajne... Rzeczywiście Crash chyba jest Muppetem. Może to twórca Muppetów go wymyślił, i nie wykorzystał w Muppetach czy coś.
Tsa, naprawdę fajne... kukiełka, która beka, pierdzi i wymiotuje, ale czad... -.-
Ta, końcówka odcinka "Sezon grypowy" z powodzią wymiocin w kuli Crasha, była odrażająca :P.
I nie tylko, ale np. wtedy, gdy Crash wziął kąpiel i wybekał i wypierdział wszystkie bańki albo wtedy, gdy kazał Amandzie być jej osobistym bekaczem. Żałosne.
Samo podobieństwo do Muppetów wpływa na gorszą ocenę ode mnie, ale ogólnie produkcja jest jak dla mnie bez wyrazu i pusta.
napewno sto razy lepsze niz jakies Violetty i Jessie na DC.....tam poziom dopiero sięga dna...a tu można sie posmiac chociaz z "muppeta"
Zreszta to serial dla dzieciaków wiec co stare konie będąoceniac :)
co do Sroli to się zgodzę. Srola to największe gówno, ale JESSIE na pewno jest lepsza od C&B i to milion razy lepsza
lepsze od reszty gównianych popłuczyn po moim kochanym fox kids, toaletowy humor, czyli to co lubię, mimo tego, że ugrzecznione i średnie