Wydaje mi się, że może brać to się stąd, iż Red myślał, że ujawnienie umowy z FBI załatwi sprawę, tak się jednak nie stało, ale gdyby teraz dał nogę nie miałby już do czego wracać, bo jednostka zostałaby zamknięta raz na zawsze, nikt nie podpisałby z nim nowej umowy, a i zapewne obecni członkowie jednostki niemało by oberwali.

Posiadanie legalnej broni nic by nie zmieniło, bo chyba cały szkopuł w tym, że zgodnie z umową nie wolno mu nosić żadnej broni. Jednak przy jego "trybie życia" poruszanie się bez broni pod marynarką raczej mogłoby się skończyć dla niego dość kiepsko ;)

Inna kwestia, to to, że moim zdaniem Reda trochę bawi ta cała sytuacja, pokazywanie, że gdzie by się nie znalazł (nawet w niesprzyjających i w żaden sposób niezaaranżowanych przez niego sytuacjach) da sobie radę, znajdzie sposób żeby porozumieć się z Dembe, w dalszym ciągu będzie realizował swoje plany, a nawet sam wybroni się w sądzie. No i zapewne gdyby nie ostatnia rozprawa nie dowiedziałby się tak szybko o istnieniu nagrania, na którym ktoś go wsypał. A skoro wie, że zrobił mu to ktoś bliski, to więzienie może mu się wydawać w pewnym sensie bezpiecznym miejscem. Poza tym to, że grozi mu kara śmierci daje szanse na to, że ostatnimi czasy nieprzychylna mu postawa Liz się trochę zmieni ;)

Posiadanie broni to niedopracowany szczegół. Majac podrabiane dokumenty ale pewnie na osobę/ne ubezpieczenia istniejące w systemie , mogl miec rownież tego typu pozwolenie na bron. Ale wtedy nie byłoby tego wątku w scenariuszu, ze traci immunitet przez nielegalną bron :).

Kto go zakapował? Ta druga córka?

Ja zrozumiałam, że to Liz zadzwoniła. Chyba nie było to powiedziane wprost.
Chociaż zapewne to i tak oberwie się siostrzyczce.

Zastanawiałam się nad taką możliwością gdyby Liz na sali sądowej powiedziała, że Red nie jest jej ojcem. Nie wiedząc kim jest Red-oszust nie mogliby go skazać bo sąd nie potrafiłby udowodnić który Red popełnił zbrodnie (a na istnienie martwego bądz żywego Reda nie ma dowodów). Liz miała wymazaną pamięć , poza tym była dzieckiem , a inni zmarli bądz zostali zabici z tamtej nocy.

Nie było powiedziane wprost kto doniósł. A musiał donieść ktoś z najbliższego otoczenia, kto wiedział, ze Red bedzie w tym czasie w tej okolicy i podał jego rysopis/ubranie itd.

No właśnie, sedzia i prokurator nie wiedzieli, ze bylo dwoch Redów, oryginał i oszust ( o tym wiedza raczej tylko siostry) wiec przyjeli na sali sądowej, ze on odpowada za wszystkie przestepstwa popelnione przez te ponad 30 lat.

Przecież Liz powiedziała w którymś z odcinków, coś w stylu, "ciekawe co mi zrobi, jak się dowie, że to ja go wydałam"...

S06E09 . Dembe dotarl do nagrania , dzwoniła kobieta. Odszukał ją i okazało sie ze to bezdomna, ktorej inna kobieta zaplacila 100$ za wykonanie telefonu. Dembe pokazal jej zdjecie Liz, ona mowi, ze to nie Liz. Czy na pewno? Ona, ze na pewno nie Liz, bo pamieta doskonale kobietę ktora dala jej pieniadze.


Mozna wyciagnac wniosek, ze jak nie Liz to wynajela ją Jennifer, ale Liz o tym rowniez wiedziala.

jeździł non stop na rozprawy sądowe, miał ciągły kontakt ze swoimi ludźmi przez karteczki i nie mogli go ani razu odbić, to już dosyć mocna kpina, ale spoko - nic nie przebije Liz która była najbardziej poszukiwana wraz z Redem, caly NY był zamykany żeby ich złapać, potem dostaje ułaskawienie od prezydenta, wszystko dzieje się również w mediach i... w następnym odcinku jest tajną agentką inwigilującą grupę paru babek-włamywaczy i nikt jej nie poznał bo miała okulary jak superman :D to był chyba test wytrzymałości dla niektórych widzów, czy zostać czy jednak się dalej męczyć.

To się akurat w tym serialu dzieje niemal non stop. Reda pokazuje cała telewizja jako uciekiniera, potem jako aresztowanego, trąbią o jego procesie i wyroku, a on w kolejnych docinkach spaceruje sobie po parkach, sklepach i restauracjach, ba wynajmuje hotele i urządza przyjęcia i nikt go nie poznaje. W tajnej bazie FBI oraz przy rożnych finałowych akcjach zatrzymań i strzelanin jest od groma agentów FBI, policji, SWAT itp. I nikt nie podnosi alarmu, że to Reddington. Jego tożsamość i osoba jest znana różnym sędziom, prokuratorom, przysięgłym, woźnym sądowym, strażnikom więziennym itd. i żadna z tych osób nie pisnęła nikomu ani siłowa na jego temat. A co ciekawe żadne z nich nie była niepokojona przez wrogów Reda - a tak łatwo zaspokoić ciekawość co i o kim zeznawał na procesie.

Red lepszy sleczczy niż ta cała Liz

To dopiero początek absurdów. Mi się "podoba" jak oni wiedzą o ważności sprawy.. że to ważne dla bezpieczeństwa kraju.. i wysyłają do eskorty 2 auta.. albo 2 agentów.. i słynne porwanie Liz (jej dziecko pojechało a ona została SAMA pakować ubrania) SERIO ?! <facepalm>

Takim wręcz modelowym przykładem głupoty scenarzystów jest : S06E017 11minuta10sek : mamy tam ojca którego syn został porwany przez grupę terrorystyczną i ma dojść do kontaktu (ew. przekazania okupu) a na akcję ... UWAGA... WERBLE .. przychodzi 2 (słownie DWÓCH) agentów FBI .. hahahha.. TAK, JEST TYLKO DWÓCH AGENTÓW NA ZAPLANOWANEJ AKCJI KONTAKTU Z GRUPĄ TERRORYSTYCZNA .. oczywiście dochodzi do absurdalnej sytuacji gdy terrorysta wsiada normalnie do auta i odjeżdża a nawet nie ma kto za nim pojechać <facepalm>

Takich sytuacji są setki.. w każdym odcinku mają kogoś aresztować.. nawet
przychodzą (czasami) z kawalerią.. a sprawca po prostu wychodzi oknem, schodzi schodami przeciw pożarowymi.. całość przypomina słynny dowcip : Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.

No nie da się tego dalej oglądać.. i już mnie nie interesuje kim jest Red bo to jak serial Lost, wstawią każdą bzdurę. Bo może jest dzieckiem Liz którą uśpili i zahibernowali.. albo wymazali jej pamięć że jest Kateriną a to jej siostra po zmianie płci i co najważniejsze ZMIANIE GŁOSU..