Absolutnie genialne zakończenie. Nie dał się dopasc żądnemu krwi agentowi, ale przed bykiem się ukorzył.

Tu raczej nie chodzi o byka... tylko o to co się działo w tym odcinku..
Każdy chciał odpowiedzi... A reżyser po prostu olał widzów.

Gdyby to było zakończenie 10 sezonu to tak dobre. Jednak jest to zakończenie całego serialu czyli 10 lat.

Ja miałem o tyle szczęście ze poznałem serial w tym roku. Współczuje tym co oglądali tyle lat i czekali na finał. Dla mnie to by był cios w policzek..
Ale potwierdziło się to co mówiłem.. po 8 sezonie kiedy główna bohaterka odchodzi i miał być to finał serialu. Gdzie na Keen i Redzie opierał się serial mam ogromne obawy co do 9,10 sezonu. I to się potwierdziło... te sezony były o niczym...
1-8 sezon wciągałem to jak szalony... widząc 9 sezon ciągle czułem odpychanie... nie jarał już mnie ten serial...

Tak jak mówisz finał 10 sezonu ktoś zakpił z widzów.. CZEKALIŚMY tylko na jedno słowo. Na jedno potwierdzenie... Że jestem Katariną... od 9 sezonu reżyser zapomniał o czym był serial, i do czego nas prowadził XDD
Zapomniał kompletnie co nam opowiadał przez 8 sezonów..

Od dawna nie liczyłem na wyjaśnienia. To ciągnęło już tyle lat, że w zasadzie było mi to obojętne. W momencie śmierci Keen zaczął się dla mnie nowy serial i w ogole nie jestem rozczarowany takim zakończeniem

Wiesz co dla mnie ten serial od 1 do 8 sezonu czysta REWELACJA.
Tak jak mówisz po śmierci Keen mimo że była tragiczną aktorką to serial stracił to coś...
Bo wł na niej, i Redzie się cała fabuła opierała... w połowie 9 sezonu straciłem zapał do serialu... Ciężko się to oglądało.. Wiesz wyjaśnienia kim jest Red myślę że każdy jest pewny na 99 % że jest Katarina.. Ale właśnie... chcieliśmy potwierdzenia... I OLALI TOTALNIE....


Mnie najbardziej boli może to mały szczegół ale myślę że istotny..
Że nie pokazali reakcji ludzi,jednostki, przedewszystkim DEMBE na śmierć Reda...
Którzy byli jak rodzina dla siebie..

Ależ pokazali reakcje Dembe. W scenie z Cooperem tuż przed śmiercią Raymonda

No niby ta. Ale tu bardziej Dembe opowiadał jaki był Red bo wł uratował mu życie. Nie wiedząc jeszcze ze za parę minut Red zginie.

Ja bardzo chciałem by pokazali Copera,Dembe po tym jak np Ressler im powie że Red nie żyje. Chciałem by Dembe pokazali jak emocjonalnie zareagował.
Copera który co jak co możemy powiedzieć że przyjaźnili się z Redem już..

Bardzo mnie zdziwiła reakcja Resslera na widok Reda.. Bo cierpiał przez Reda tyle lat, przez niego Keen zmarła nie mógł mu tego wybaczyć.
Ale w końcu tyle lat się znali. Red mu pomagał dość często w trudnych momentach.

A Reslera reakcja była nijaka. Jakby po prostu zobaczył ciało jakiegoś złodzieja postrzelonego. Myślałem że chociaż złapie się za głowe. Takie małe gesty. Tym bardziej jak cała jednostka w tym odcinku wypowiadała się o Redzie że jest nie do zdarcia, że nie da się go złapać. I tp...
Więc myślałem że dla Resslera będzie to szok.. Że tyle lat nikomu się to nie udało a nagle spotyka Reda który nie żyje..

Moim zdaniem bardzo ważne szczegóły to były..

Oczekiwałem również że ta informacja pójdzie w świat w końcu to najbardziej poszukiwana osoba w historii. Chciałem widzieć reakcja przypadkowych osób słyszących Raymond nie żyje. Jakby ludzie zareagowali.

Hmmm. I did It my way zabrzmiało w helikopterze. Od początku 10 serii Reddington szukał śmierci, ale po swojemu. Dał życie Dembe, zdał sobie sprawę, że w miłości długo nie wytrzyma i zaparł się żeby go nie złapali. Fakt, było to zbyt mało tragiczne, ale z sensem. Jedyne to mógł żyć dla Agnes, ale ją by naraził z czasem tak samo jak Liz. Umiera się zwykle w samotności i bez sensu. Jak w Ojcu Chrzestnym 3 Pacino. Tez czegoś mi brakuje, ale spodziewałem się, ze happy endu nie będzie. Może gdybym oglądał to 10 lat to bym się wkurzył, ale serial łyknąłem na raz i czuję lekki niedosyt, ale do wybaczenia. Żegnaj Red. To była wspaniała przygoda.

również łykłem to na raz praktycznie. Bo serial poznałem 2 miesiące temu. Ale od 9 sezonu czułem się źle. Chyba przetrwałem przez sentyment.. i nadzieje że z odcinka na odcinek dostaniemy akcje... Pomyliłem się.

Nie masz wrażenia że od 9 sezonu dostaliśmy praktycznie nowy serial? Mieliśmy Sikwe,Berlina,Salomona,Tauzena i tp widząc ich czułeś RESPEKT a 9,10 sezon to jak dla mnie obejrzę bo obejrzę nic ciekawego się nie dzieje, ale z sentymentu dokończę to... a może coś się wydarzy...

Śmierć Reda nie była aż taka głupia. Zginął na swoich zasadach. Koniec końców nikt go nie " odpalił " przez tyle lat. Lecz po tylu sezonach powinni dać nam jasno do zrozumienia tak jestem Katarina...

Najbardziej mnie boli co zrobili z Dembe.. odsunięcie go od Red to jak pozbycie się kapeluszu..
A to jak wybrał FBI i schwytanie Reda po 20 latach przyjaźni jest dla mnie wręcz śmieszne...
Bo jasno powiedział że wybiera stronę FBI. Kiedy zadali mu pytanie z kim trzyma.
Więc no trochę słabo...

Tu przyznaję rację. Prawie wszyscy go wydali, żeby ratować swoje 4 litery. Brakowało starych agentów, 9 sezon też wytrzymałem... wiadomo, że był słabym powrotem po śmierci Liz, który zresztą wkurzył mnie niemal do łez. Może powinni na tym zakończyć. No, ale stare polskie powiedzenie soe sprawdzą: w pracy nie ma kolegów. Po wszystkim zostaje niesmak do większości jednostki. Banda tchórzy i konfidentów. A Ressler jest potwierdzeniem, że rude jest fałszywe haha. To już tak na marginesie stary suchar. Może zrobią jakiś dodatkowy odcinek. Należałby się nam widzom.

A ja bym zrobił dodatkowy jeden sezon np 6 odcinków. Tylko z Redem I Dembe.
By opowiedzieli nam historie poznania, to co robili i tp. I tym samym by dali nam odp kim jest Red.

No 8 sezon miał być ostatnim dla tego 2 ostatnie odcinki ciągle nas kierowały że Red to Katarina.
Więc na logike skoro zmarła Liz to bez sensu są nowe sezony... bo główna aktorka obok Reda zmarła.. Jak już chcieli zrobić 9,10 sezon to mogli wł poświęcić to na zasadzie że powoli z każdym krokiem dowiemy się kim jest Red..

Zgadzam się z Tobą całkowicie.