Ja rozumiem, że film się rządzi swoimi prawami, ale ten odcinek był żenująco głupi.
Zaspoiluję trochę. Kolejne odcinki drugiej serii też są strasznymi kocopolami... Sędzia, któremu Keen opowiada wszyściutkie szczegóły tajnej jednostki FBI i szczegóły ze swojego dzieciństwa??? A policja prowadzi dochodzenie dot. śmierci policjanta z nabrzeża, tak jakby FBI nigdy nie miał żadnych ciał do ukrycia po akcjach i nie mogli zakończyć szybko takiego dochodzenia? To obraża moja inteligencję